Do 31 października trwają ogłoszone przez Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci krajowe eliminacje do 26. prestiżowego unijnego konkursu na uczniowskie projekty badawcze. Dotychczasowe wyniki młodych Polaków plasują nasz kraj w ścisłej czołówce.
Konkurs Prac Młodych Naukowców Unii Europejskiej (EUCYS) prowadzony jest przez Komisję Europejską od 1989 roku. Podczas finałów odbywających się corocznie późnym latem, około stu nastoletnich naukowców z kilkudziesięciu krajów prezentuje prace z różnych dziedzin. Udział w konkursie to dla wielu doskonały początek kariery akademickiej. Najlepsi młodzi uczeni Europy mają okazję zdobyć prestiżowe nagrody i zaproszenia na staże w czołowych europejskich ośrodkach badawczych.
Polscy uczniowie brali udział w konkursie od 1995 roku. Polacy zdobyli od tego czasu aż 22 nagrody główne i wiele dodatkowych. Laureaci konkursu to dziś wyróżniający się studenci, doktoranci i pracownicy naukowi.
W konkursie mogą brać udział matematycy, informatycy, przyrodnicy, konstruktorzy, ekonomiści i socjolodzy. Do 31 października można zgłaszać oryginalne uczniowskie prace badawcze nagrodzone w konkursie ogólnopolskim, lub rekomendowane przez pracownika naukowego ze stopniem co najmniej doktora. Prace z nauk ścisłych, przyrodniczych, technicznych, ekonomicznych i społecznych mogą mieć jednego, dwoje lub troje autorów. Muszą powstać jeszcze przed podjęciem przez nich studiów na wyższej uczelni.
Zimą Jury będzie oceniać zgłoszone prace, a wybranych autorów zaprosi do zaprezentowania swoich projektów na sesji plakatowej. Wówczas sędziowie - wybitni polscy naukowcy - dokonają wyboru trzech prac, które pojadą na finały europejskie.
"Młodzi naukowcy weszli do Unii Europejskiej o wiele wcześniej niż reszta naszego kraju. Na kolejne finały jadą bez kompleksów" - mówi z dumą prof. Jan Madey, przewodniczący zarządu KFnrD. - Mimo, że bierzemy udział w konkursie dopiero osiemnasty raz, nasi reprezentanci szybko weszli do ścisłej czołówki i od lat pod względem liczby zdobytych dotychczas nagród ustępują tylko Brytyjczykom i Niemcom".
Polskie Eliminacje organizowane są od początku, czyli od 1995 roku, przez Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci, stowarzyszenie naukowców, lekarzy i studentów, pracujące od ponad 30 lat z utalentowanymi uczniami. Jury Polskich Eliminacji, w skład którego wchodzą wybitni naukowcy z najlepszych polskich uczelni i instytutów PAN, przewodniczy dr Piotr Chrząstowski-Wachtel z Instytutu Informatyki UW. Funkcję Krajowego Organizatora Konkursu sprawuje od 2010 roku prof. Jan Madey z Instytutu Informatyki UW. We wrześniu 2014 europejskie finały odbędą się na Uniwersytecie Warszawskim. Regulamin i więcej informacji o Konkursie Prac Młodych Naukowców UE na stronie organizatora Polskich Eliminacji: http://fundusz.org/konkurs
W tegorocznym, 25. finale konkursu odbywającym się we wrześniu w Pradze reprezentować nas będą Michał Gumiela (Andrychów) i Rafał Kozik (Bielsko-Biała), autorzy pracy "Badanie możliwości zastosowania matryc CMOS oraz CCD w celu detekcji, dozymetrii oraz mapowania wiązki promieniowania alfa, beta, gamma, rentgenowskiego oraz protonów", Aleksander Horawa (Warszawa) z pracą "Skończone przestrzenie metryczne" i Arkadiusz Jankiewicz (Wałbrzych) z projektem "Zasięg lotu pszczoły miodnej (Apis mellifera L.) na podstawie analizy palinologicznej składu jej obnóży pyłkowych".
Aleksander Horawa jako pierwszy na świecie obalił ogłoszoną dwa lata temu w Internecie przez prof. Petera L. Clarka z University of Georgia hipotezę dotyczącą niezmienników w skończonych przestrzeniach metrycznych. Dzięki jego pracy można lepiej zrozumieć to zagadnienie, co może pozwolić na udoskonalenie pomiarów przedmiotów o skomplikowanych kształtach.
Michała Gumielę i Rafała Kozika zainspirowały dziwne punkciki, widoczne na cyfrowych zdjęciach elektrowni w Fukushimie. Okazało się, że to ślady promieniowania jonizującego. Obaj wykazali, że tanie matryce CCD i CMOS z kamer internetowych, aparatów fotograficznych czy telefonów komórkowych można wykorzystać do wykrywania i pomiaru dawki promieniowania. Odpowiedni program może zmienić telefon z wbudowaną kamerą w urządzenie ostrzegające przed niebezpiecznym promieniowaniem.
Arkadiusz Jankiewicz dokonał pionierskich pomiarów zasięgu lotu pszczoły miodnej. Jego metoda analizy pyłku jest tania, prosta i nie szkodzi pszczołom. Dotychczas stosowane sposoby wymagały znakowania pszczół specjalną farbą czy przyczepiania miniaturowych nadajników i korzystania z radaru pogodowego NASA. Tymczasem analiza pyłku to sposób możliwy do wykorzystania w każdej pasiece. Dzięki niej pszczelarze mogą na przykład dowiedzieć się gdzie przemieścić ul, by uzyskać miód pochodzący z określonych roślin. (PAP)
pmw/ ula/