*Urząd Kontroli Skarbowej z Łodzi prowadzi kontrolę finansów TVP. Jest ona przeprowadzana z upoważnienia Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, który podlega Ministerstwu Finansów - powiedziała w sobotę PAP rzeczniczka resortu Magdalena Kobos. *
Potwierdziła tym samym informacje sobotniego "Dziennika", który napisał, że w Telewizji Polskiej od piątku trwa kontrola skarbowa. Według "Dz", kontrola ma prześledzić finanse telewizji publicznej za 2007 r.
Jak poinformowała Kobos, "piątek był dniem technicznym kontroli, natomiast właściwe czynności kontrolne zaczną się od poniedziałku".
"Zakres kontroli skarbowej jest uregulowany w ustawie skarbowej, natomiast wszelkie szczegóły przebiegu i wyniku kontroli są objęte na razie tajemnicą skarbową" - dodała rzeczniczka.
Według "Dziennika", kontrola ma dotyczyć finansów TVP, jej mienia i podatków, które zapłaciła w ubiegłym roku. Kontrola ma potrwać osiem tygodni.
Do momentu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza TVP w tej sprawie.
W środę minister skarbu Aleksander Grad złożył do prokuratury zawiadomienie, twierdząc, że TVP manipulowała wynikiem finansowym, sztucznie go zaniżając o ponad 100 mln zł. Do manipulowania wynikiem finansowym TVP miało dojść poprzez tworzenie nieuzasadnionych - według resortu - rezerw finansowych na potrzeby toczonych przez TVP procesów.
W odpowiedzi rzecznik TVP Aneta Wrona wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że zarząd TVP SA mając na względzie z jednej strony jej bezpieczeństwo, z drugiej zaś bardzo dużą niepewność co do wyniku rozstrzygnięcia spraw abonamentu, podjął decyzje o zawiązaniu rezerw, które były w pełni uzasadnione i tworzone zgodnie z ustawą o rachunkowości. Napisała też, że "minister Grad po raz kolejny swoimi działaniami godzi w dobre imię spółki, naruszając tym samym interesy gospodarcze Telewizji Polskiej na niezwykle konkurencyjnym rynku mediów".
Środowe zawiadomienie do prokuratury jest kolejnym, jakie złożono na działalność zarządu TVP. Poprzednie złożył w kwietniu szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Mówił on wtedy - powołując się na tajny raport z pierwszego audytu spółki wykonanego przez firmę Ernst&Young - że ten audyt wskazuje na "ogromne nieprawidłowości w funkcjonowaniu telewizji publicznej".(PAP)
nno/ itm/