Mimo braku ustawowych regulacji dotyczących in vitro, bezpieczeństwo zarodków w Polsce jest na bardzo wysokim poziomie - zapewnił prof. Waldemar Kuczyński z Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Dodał, że środowiska naukowe stworzyły standardy w tym zakresie.
"Od wielu lat zabiegamy o uregulowanie w przepisach prawa procedur związanych z in vitro, aby uniknąć ewentualnych zarzutów o nieprawidłowości" - powiedział w poniedziałek PAP prof. Kuczyński z Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
"Pojawiały się projekty ustaw, jednak prace legislacyjne były bardzo przewlekłe, a efekt jest taki, że nadal nie ma konkretnych uregulowań prawnych" - mówił.
Jak podkreślił, naukowcy m.in. z Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu doszli do wniosku, że jeżeli nie ma odpowiednich przepisów prawnych, to mają obowiązek stworzenia standardów, rekomendacji i szkoleń w tym zakresie. "Dzięki temu bezpieczeństwo zarodków oraz bezpieczeństwo wykonywanych procedur zapłodnienia pozaustrojowego są w Polsce na bardzo wysokim poziomie - porównywalnym z innymi europejskimi krajami" - zapewnił.
"W tym kontekście wypowiedź ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina jest nieodpowiedzialna i nieuzasadniona" - ocenił. Jak dodał, po takiej wypowiedzi pacjenci klinik leczenia niepłodności mogą poczuć się zagrożeni i nabrać nieuzasadnionych wątpliwości co do losów zarodków.
Gowin powiedział w TVN24, że "naukowcy niemieccy +importują+ embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski i na nich przeprowadzają eksperymenty".
Kuczyński, odnosząc się do wypowiedzi Gowina, zwrócił uwagę, że niemieckie przepisy dotyczące zarodków są bardzo restrykcyjne i obowiązuje tam zakaz eksperymentowania na embrionach ludzkich. Jak wyjaśnił, w Niemczech od wielu lat funkcjonuje specjalny rejestr, w którym opisane są losy każdego zarodka, np. czy został wykorzystany, zamrożony czy oddany do adopcji prenatalnej.
Profesor zapowiedział, że polskie środowiska naukowe zwrócą się do odpowiednich instytucji w Niemczech, aby wyjaśnić zarzuty Gowina.
Także przedstawicielka jednej z klinik, działającej od ponad 10 lat, zapewniła, że podczas procedur związanych z in vitro placówka kieruje się wytycznymi Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu, a oparte są one na standardach European Society for Human Reproduction and Embryology (Europejskiego Towarzystwo Rozrodu Człowieka i Embriologii).
"Staramy się nie wytwarzać zbędnej liczby zarodków, ale raczej kilka, gdyż pary decydują się z reguły na dwoje lub troje dzieci" - podkreśliła.
Pytana o zasady przechowywania zamrożonych zarodków wyjaśniła, że są one przechowywane w klinikach na koszt par. Jak podkreśliła, zdarzają się również pary, które przestają wnosić opłaty i nie interesują się dalszym losem zarodków. "Ponieważ brakuje regulacji prawnych, kierujemy się etyką i dalej przechowujemy zamrożone zarodki mimo braku opłaty" - wyjaśniła. (PAP)
bpi/ abr/ jbr/