Synoptycy Austrii, Czech, Słowacji i Węgier ostrzegają przed kolejnym atakiem tropikalnych upałów. W niedzielę w Europie Środkowej padały rekordy ciepła. W poniedziałek słupek rtęci ma przekroczyć 38 stopni w cieniu.
Na terenie Węgier obowiązuje najwyższy, czerwony alarm zagrożenia. Po południu w Budapeszcie temperatura przekroczyła 37 stopni w cieniu. Takich upałów w sierpniu nie notowano od 70 lat. Węgierskie szpitale udzieliły pomocy kilkuset osobom. Liczba nagłych zasłabnięć wzrosła o 50 procent.
Naczelny lekarz kraju zaapelował do ludzi starszych i przewlekle chorych o pozostanie w domach. Węgierska służba zdrowia została postawiona w stan gotowości.
W poniedziałek Węgrzy obchodzą święto narodowe: dzień patrona Węgier, św. Stefana. W wieczornym festynie w Budapeszcie ma wziąć udział ponad pół miliona osób. W 2006 roku, w wyniku nawałnicy, jaka rozpętała się podczas podobnych obchodów, zginęły cztery osoby, a 300 zostało rannych od padających konarów drzew i dachówek.
Węgierska policja prosi również kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach. Na niektórych odcinkach może topić się asfalt.
Z podobnym apelem wystąpiła do kierowców policja austriacka. W niedzielę doszło tam do kilkunastu wypadków drogowych, w których zginęły dwie osoby a 14 zostało rannych.
Koleje w Austrii i na Węgrzech ograniczyły prędkość pociągów.
Fala tropikalnych upałów zalała również Czechy. W Pradze odnotowano 36,4 stopnia w cieniu. W całym kraju strażacy walczą z pożarami lasów. Straty materialne szacuje się już na kilka milionów koron.
Prognozy nie są korzystne. W we wtorek będzie jeszcze cieplej. Również w nocy temperatura nie spadnie poniżej 25 stopni.
Z Budapesztu Andrzej Niewiadowski (PAP)
adn/ klm/