*Poseł LPR Robert Strąk zawiadomił w czwartek prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza Sztumu (Pomorskie) Leszka Tabora (SLD). Ten ostatni zakazał wszystkim szkołom podstawowym i gimnazjom w gminie odczytania podczas inauguracji roku szkolnego oficjalnego listu wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha. *
Według posła LPR, burmistrz Sztumu takim zachowaniem przekroczył swoje uprawnienia, ponieważ list do nauczycieli i uczniów był skierowany przez Giertycha, nie jako osoby prywatnej lub szefa LPR, lecz organu państwa, jakim jest minister.
Jak doniósł we wtorek "Dziennik Bałtycki" Tabor polecił kierownictwu gminnych szkół zbojkotować list wicepremiera Giertycha w proteście przeciwko jego ostatnim wypowiedziom dotyczącym Jacka Kuronia. Kilka dni temu Giertych powiedział m.in., że porozumienie Okrągłego Stołu, które zawierał m.in. b. działacz KOR "szkodziło Polsce i było zdradą ideałów milionów ludzi, którzy należeli do +Solidarności+". Lider LPR zastrzegł jednocześnie, że nie uważa Kuronia za agenta Służby Bezpieczeństwa.
"Nie może być tak, że postkomunistyczny samorządowiec, aby się nagłośnić łamie prawo. Pamiętajmy, że Roman Giertych jest przedstawicielem najwyższych władz i żaden polityk konkurencyjnego ugrupowania nie może lekceważyć państwa polskiego i jego organów" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Strąk.
Poseł LPR złożył także pismo do Pomorskiego Kuratora Oświaty Adama Krawca z żądaniem ukarania dyrektorów sztumskich szkół, którzy "wykazali wyjątkową nieznajomość prawa ulegając politycznej decyzji SLD-owskiego burmistrza Sztumu".
Krawiec powiedział dziennikarzom, że choć podziela opinię posła, że "nikt w państwie nie powinien negować działań konstytucyjnego ministra", to nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji wobec dyrektorów sztumskich szkół. "Boleję, że ktoś z zewnątrz postawił ich w tak trudnej sytuacji" - stwierdził kurator.
Burmistrz Tabor wyjaśnił w czwartek PAP, że w sprawie nie odczytywania listu Giertycha podczas inauguracji roku szkolnego wystosował tylko ustną prośbę do dyrektorów placówek. Dodał, że tym samym stanął w obronie Jacka Kuronia ponieważ uważa go m.in. za wzór do naśladowania dla młodzieży. Dodatkowym powodem był także fakt, że b. działacz opozycji za swoją działalność siedział kiedyś w sztumskim więzieniu.(PAP)
rop/ la/ rod/