Przyczyny środowej katastrofy lotniczej w Madrycie ze 153 ofiarami śmiertelnymi pozostają nadal zagadką, a rozpowszechniana wcześniej informacja o pożarze silnika nie znalazła potwierdzenia - podały hiszpańskie media.
Według nich, na filmie wideo zarejestrowanym przez kamerę państwowego operatora portów lotniczych AENA nie widać ani pożaru, ani wybuchu silnika.
Dwusilnikowa maszyna McDonnell Douglas MD-82 zapaliła się dopiero po runięciu na ziemię. Do tej pory przypuszczano, że pożar silnika zainicjował ciąg prowadzących do katastrofy wydarzeń. Spośród łącznie 172 znajdujących się na pokładzie osób uratowało się tylko 19, wszystkie one odniosły obrażenia.
Jakość obrazów z filmu wideo jest niska. Hiszpański generalny zarząd lotnictwa cywilnego DGAC dopuszcza możliwość, że przy starcie od silnika oddzieliły się jego części, które następnie uszkodziły usterzenie ogonowe. _ Awaria silnika nie mogła być przyczyną tragedii. Musiało tu zadziałać kilka czynników. Ponadto nie wiadomo na pewno, czy silnik zawiódł _ - powiedział dziennikowi _ El Pais _ szef DGAC Manuel Bautista.
Lecący z Madrytu na Wyspy Kanaryjskie samolot hiszpańskiego towarzystwa Spanair osiągnął wysokość tylko 50 metrów, gdy pochylił się na bok, uderzył obok pasa startowego kilkakrotnie w ziemię i runął w dolinę wyschniętej rzeki. Zaraz potem maszynę ogarnęły płomienie.