Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rodzina uratowanego górnika modli się za zasypanych w kopalni "Pokój"

0
Podziel się:

Zbigniew Nowak - górnik zasypany pięć
miesięcy temu w kopalni "Halemba" - z wielkim poruszeniem przyjął
w czwartek rano informację o wypadku w kopalni "Pokój" w Rudzie
Śląskiej.

Zbigniew Nowak - górnik zasypany pięć miesięcy temu w kopalni "Halemba" - z wielkim poruszeniem przyjął w czwartek rano informację o wypadku w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej.

Zginęło tam trzech górników, czwarty jest poszukiwany. Cała rodzina Nowaków wierzy, że uda się wydobyć go żywego i modli się w intencji ofiar.

Zbigniew Nowak, który wciąż korzysta z codziennej terapii stresu pourazowego, był poruszony poranną informacją o wypadku. "Nie ukrywam, że nawet płakał. Do szpitala (na terapię - PAP) poszedł bardzo zdenerwowany. Wszyscy jesteśmy tym przejęci. Mogę sobie tylko wyobrażać, co czuje rodzina tego górnika. Tego nie wyrażą żadne słowa, nie pomogą też żadne słowa pocieszenia, ale może nasz przykład daje im nadzieję" - powiedziała PAP żona pana Zbigniewa, Marlena.

Wieść o wypadku wywołała w domu Nowaków tym większe wrażenie, że właśnie w czwartek mija 5 miesięcy od dnia wydobycia pana Zbigniewa przez ratowników. Na ratunek czekał pod ziemią 111 godzin - czyli ponad 4 dni. Co miesiąc rodzina tego dnia idzie wspólnie pod figurę św. Barbary w cechowni kopalni "Halemba" i dziękuje za jego ocalenie. "Dziś będziemy się tam modlić również za zasypanych w kopalni +Pokój+" - zapewniła pani Marlena.

W domu zapaliła świecę przed obrazami św. Barbary i św. Ojca Pio, tak jak wówczas, kiedy czekała na wieści o zaginionym mężu.

Czasami w zwałowisku tworzą się nisze wolnej przestrzeni, gdzie dopływa również powietrze - właśnie w ten sposób uratował się Zbigniew Nowak. "Może ten zasypany też jest w takim miejscu, nie jest ranny i czeka na ratunek" - zastanawia się Marlena Nowak. (PAP)

lun/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)