Wypadek w Wicku Morskim to nie wina sprzętu, ale zaniedbanie ludzi podczas ćwiczeń - powiedział w środę w Suwałkach (Podlaskie) minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.
Minister Szczygło wizytował 14. Pułk Artylerii Przeciwpancernej w Suwałkach. "Mamy do czynienia z zaniedbaniem ze strony nie sprzętu, tylko ludzi. Sprzęt czasami się psuje, ale w tym przypadku w grę wchodzi prawdopodobnie zaniedbanie ze strony żołnierzy, którzy razem mieli ćwiczenia na Wicku k. Słupska" - powiedział Szczygło.
Dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypek powiedział podczas konferencji prasowej, że w czasie przemieszczania działa na teren bojowy najprawdopodobniej nastąpiło nieumyślne przeładowanie armaty, a w konsekwencji wystrzał niekontrolowany.
Minister Szczygło obiecał z kolei rodzinie zmarłego żołnierza wsparcie ze strony resortu obrony narodowej, również finansowe.
W czasie nocnych ćwiczeń na poligonie w Wicku Morskim zginął szeregowy Grzegorz Salomon z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza (Lubuskie). Trzech innych żołnierzy zostało rannych. Jeden z nich jest w stanie ciężkim. (PAP)
bur/ wkr/ jra/