Mimo lepszych nastrojów wśród inwestorów nie należy spodziewać się znacznego umocnienia złotówki w najbliższym czasie. Obawy o losy planu Hausnera mogą ponownie przybrać na sile. Sytuacja na rynku będzie również zależała od notowań kursu EUR/USD.
Środowa sesja przyniosła spadek wartości naszej waluty. Cena euro do złotego wzrosła z 4,8265 do 4,8800. Cena dolara zwyżkowała z 3,8075 do 3,8480.
Wtorkowa sesja przyniosła wzrost wartości naszej waluty. Cena dolara spadła z 3,8010 do 3,7730. Cena euro zniżkowała z 4,8390 do 4,8175. Pozostawała jednak w okolicy poziomów z poniedziałkowego zamknięcia. Było to związane ze wzrostem kursu EUR/USD.
Złoty zdołał się nieco otrząsnąć po silnej wyprzedaży, której byliśmy świadkami pod koniec zeszłego tygodnia. Podczas poniedziałkowej sesji wartość krajowej waluty wzrosła. Cena euro spadła z 4,8790 do 4,8315, a cena dolara zniżkowała z 3,8275 do 3,7920
W ostatnim tygodniu notowania naszej waluty silnie spadły. Kulminacja procesu wyprzedaży złotego przypadła na koniec tygodnia. Wtedy to odchylenie złotówki od dawnego parytetu sięgnęło poziomu 3,5 proc. po słabej stronie, co oznacza, że krajowa waluta była najsłabsza od uwolnienia kursu w 2000 r.
Podczas piątkowej sesji wartość naszej waluty znalazła się na najniższym poziomie od jej uwolnienia, tj. od 2000 r. Wraz z aprecjacją kursu EUR/USD cena euro wzrosła z 4,8260 do 4,8975. Cena dolara po początkowym wzroście z 3,8580 do 3,8880, spadła do 3,8420.
Czwartkowa sesja przyniosła kolejną, ogromną falę wyprzedaży złotego. Wraz ze wzrostem kursu EUR/USD cena euro zwyżkowała z 4,7970 do 4,8742 i znalazła się na najwyższym poziomie w historii. Cena dolara zwyżkowała z 3,8160 do 3,8730.
Przez większą cześć środowej sesji wartość złotego pozostawała bez większych zmian w stosunku do zamknięcia wtorkowego handlu. Po 15.00 wartość złotego gwałtownie spadła. Cena dolara zwyżkowała do 3,8335, a cena euro powędrowała do 4,8080.
Złoty rozpoczął wtorkową sesję na najniższym poziomie od listopada zeszłego roku. Odchylenie naszej waluty od dawnego parytetu sięgnęło poziomu 2,4 proc. po słabej stronie. Wraz z silnym wzrostem kursu EUR/USD cena euro sięgnęła 4,8219 i była najwyższa w historii. Cena dolara wynosiła 3,8625. Potem było już jednak o wiele lepiej.
Na rynku utrzymuje się słaby sentyment dla złotego. W tak nerwowej atmosferze nasza waluta może być podatna na dalsze straty. W krótkim terminie należy spodziewać się nerwowych wahań w okolicy odchylenia na poziomie 1,5 – 2,5 proc.
Głównym celem planu ratunkowego ministra Jerzego Hausnera jest restrukturyzacji finansów państwa. Obecna struktura finansów publicznych charakteryzuje się wyższym poziomem wydatków niż przychodów. Różnica ta jest coraz większa od momentu, kiedy Jarosław Bauc ujawnił gigantyczną dziurę budżetową. Problemem w tej chwili nie jest to, czy plan ministra Hausnera jest słuszny czy nie, a raczej to, jaki będzie zasięg restrukturyzacji.
Ostatni tydzień przyniósł bardzo silną przecenę naszej waluty. Złoty z wielkim hukiem przeszedł na słabą stronę parytetu docierając do poziomu 2,1 proc. i był najsłabszy od początku listopada zeszłego roku. Cena euro, która jeszcze w poniedziałek wynosiła 4,6675, wzrosła do poziomu 4,7971 i znalazła się na najwyższym poziomie w historii.
Piątkowa sesja przyniosła kolejną przecenę złotego. Nasza waluta dotarła do poziomu 2,1/2,2 proc. po słabej stronie parytetu i była najsłabsza od początku listopada zeszłego roku. Cena euro wzrosła z 4,7455 do 4,7971 i znalazła się na najwyższym poziomie w historii.
Na rynku złotego nadal jest bardzo nerwowo. Odchylenie po słabej stronie na poziomie 1,5 proc. nie powinno być jednak złamane. Przy założeniu spadku EUR/USD można oczekiwać dalszego osłabienia naszej waluty do dolara.
Inflacja będzie rosnąć. Poprawia się koniunktura gospodarcza. Nie ma co liczyć na znaczny spadek bezrobocia. Dług publiczny najprawdopodobniej przekroczy 55 proc. PKB. Możliwy jest 5-procentowy wzrost gospodarczy.
Jakie szanse i zagrożenia stoją przed polską gospodarką w 2004 roku?
Podczas środowej sesji notowania naszej waluty lekko wzrosły. Inwestorzy po silnej wtorkowej przecenie złotego postanowili po raz kolejny zwiększyć w nim zaangażowanie.
Wtorkowa sesja przyniosła silny spadek wartości złotego. Wartość naszej waluty przeszła na słabą stronę parytetu sięgając poziomu 0,9 proc. Cena dolara wzrosła do 3,8050 z 3,7625. Cena euro zwyżkowała do 4,7580 z 4,6835.
W poniedziałek nasza waluta traciła przed południem, a potem nastąpiło wyhamowanie. Niepokój na rynku jednak pozostał.
Początek ostatniego tygodnia nie był szczególnie udany dla naszej waluty. Nasza waluta tak tania była ostatnio na początku grudnia zeszłego roku. Na rynku panowała bardzo nerwowa atmosfera związana przede wszystkim z napiętą sytuacją na krajowej scenie politycznej. Później jednak na rynek powrócił dobry sentyment dla naszej waluty. Wartość złotego przeszła na mocną stronę parytetu w piątek, sięgając nawet poziomu 1,45 proc.
Podczas piątkowej sesji notowania naszej waluty nie uległy większej zmianie w stosunku do zamknięcia czwartkowego handlu. Cena dolara do złotego poruszała się w zakresie 3,6660 – 3,7045. Cena euro oscylowała w zakresie 4,6765 – 4,7080.
Podczas czwartkowego handlu notowania złotego wyraźnie wzrosły, a odchylenie naszej waluty od dawnego parytetu sięgnęło poziomu 0,95 proc. po jego mocnej stronie. Cena euro spadła z 4,7315 do 4,6905. Cena dolara zniżkowała z 3,7300 do 3,6920.
Podczas środowej sesji notowania naszej waluty wzrosły. Złotemu udało się przebić na mocną stronę parytetu i osiągnąć poziom 0,45 proc. Zwiększone zakupy złotówek to jednak przede wszystkim powrót wiary wśród uczestników rynku, co do tego, że program oszczędnościowy Jerzego Hausnera uda się wprowadzić w życie.
Podczas wtorkowej sesji nasza waluta zdołała się nieco wzmocnić. W związku ze wzrostem kursu EUR/USD aprecjacja złotego była widoczna jedynie w przypadku ceny dolara. Kurs USD/PLN spadł z 3,8185 do 3,7700. Cena euro do złotego ulegała w ciągu dnia wahaniom w przedziale 4,7145 – 4,7460. Początek handlu wcale nie wskazywał jednak na to, że tego dnia to właśnie złoty może być górą.
Podczas poniedziałkowego handlu wartość naszej waluty spadła. Cena dolara zwyżkowała do 3,8260 i była najwyższa od 11 grudnia. Wzrosła również cena euro, do 4,7295. Na rynku walutowym, podobnie jak w zeszłym tygodniu, panowała bardzo nerwowa atmosfera związana przede wszystkim z napiętą sytuacją na krajowej scenie politycznej.
Istnieją więc duże szanse, że również polskie podmioty gospodarcze będą brały udział w odbudowie Iraku. Pierwsze kontrakty zostały już rozdzielone między amerykańskie firmy (możemy tu liczyć tylko na rangę podwykonawcy), a już niedługo będą rozdzielane kolejne, warte 5 mld USD
Pierwsze dni tygodnia minęły pod hasłem ostro słabnącego złotego. Nasza waluta począwszy od poniedziałkowej sesji zaczęła silnie tracić na wartości. Do głębszych spadków wartości złotego jednak nie doszło. Nasza waluta zdołała się nieco otrząsnąć po silnej wyprzedaży
W pierwszej części piątkowej sesji notowania naszej waluty spadły. W kolejnych godzinach handlu złoty zdołał odrobić wcześniejsze straty i powrócił w okolice parytetu
Podczas środowej sesji jedno euro było wyceniane nawet na 4,7624 i chyba nie ma, co dodawać, że był to najwyższy poziom kursu EUR/PLN w historii. Do 3,7613 zwyżkowała również cena dolara. Wydaje się, że obecne osłabienie złotego ma charakter krótkoterminowy.
Podczas wtorkowej sesji notowania naszej waluty podobnie jak w poniedziałek spadły. Tym razem skala przeceny złotego była jednak dużo większa. Cena euro wzrosła do 4,7372 i znalazła się na najwyższym poziomie w historii. Cena dolara zwyżkowała do 3,7105.
Podczas poniedziałkowego handlu wartość naszej waluty nieco spadła. Spadek kursu EUR/USD spowodował, że cena dolara wzrosła z 3,6420 do 3,6825 w stosunku do 3,6465 na koniec ubiegłego tygodnia. Wzrosła także cena wspólnej waluty.