- Najprawdopodobniej bank wyliczy je na podstawie średniego kosztu kredytu. Pod uwagę będzie brał jego oprocentowanie. W tym wypadku nie ma jednak mowy o odsetkach. Żądania banków będą dotyczyły konkretnych kwot - mówi Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Inni specjaliści podkreślają, że klient także może zgłosić się do banku z roszczeniem z tytułu użytkowania przez niego nienależnie zapłaconych rat.
Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału może zmniejszyć opłacalność anulowania kredytów frankowych, co jednak nie oznacza, że całkowicie przestanie się to opłacać.
W lipcu bank Millenium prawomocnie przegrał sprawę z jedną ze swoich klientek, przez co musiał oddać jej 55 tys. zł i 30,5 tys. franków.
Bank zapowiedział wniosek o kasację, ale jednocześnie sam pozwał swoją klientkę.
- W maju 2017 r. bank wytoczył powództwo o zapłatę z tytułu zaprzestania płatności rat kredytowych. Sąd zawiesił postępowanie do czasu zakończenia sprawy z powództwa p. Linniczenko. Aktualnie trwają prace nad modyfikacją powództwa w kierunku żądania zwrotu kwoty udzielonego kredytu wraz z wynagrodzeniem za korzystanie przez klienta z kapitału banku – informuje Iwona Jarzębska, rzeczniczka Millennium.
- Jeśli doszłoby do unieważnienia, trzeba przyjąć za fakt, że konsumenci muszą się takich roszczeń spodziewać. Mówimy o sytuacji, w której dla banku i tak będą dotkliwe konsekwencje w postaci uznania umowy za nieważną. Jedna rzecz to przywrócenie równowagi kontraktowej, inna – uzyskanie przez konsumenta zysku ekonomicznego na skutek korzystania z kapitału bez wynagrodzenia. Sądy mogą być skłonne, żeby zasądzić od kredytobiorcy odsetki, uznając, że chodzi o pożytki, które również stanowią przedmiot wzbogacenia, choć dziś trudno przewidzieć, jak sprawy będą rozstrzygane przez sądy, w tym, jaka miałyby być stawka oprocentowania - komentuje dla DGP Marek Neumann, radca prawny w kancelarii Allen & Overy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl