VTB Bank to drugi co do wielkości pożyczkodawca w kraju. Wraz z sześcioma innymi bankami - Otkrytije, Nowikom, PSB, Bank Rossija, Sowkom, VEB - został on objęty sankcjami Zachodu. Zdaniem "FT" bank już wcześniej brał czynny udział w finansowaniu ambicji geopolitycznych Putina. Gazeta przybliża nam wypowiedzi byłych pracowników VTB, którzy mówią o jednym piętrze w Imperia Tower w Moskwie, siedzibie pożyczkodawcy, gdzie miał się znajdować tajny departament.
VTB i Spierbank dotknięte sankcjami. Tajemnice sektora bankowego w Rosji
Jak przekonuje "Financial Times" ze względu na delikatny charakter operacji cudzoziemcom zabroniono wstępu na to piętro. Zakaz obejmował nawet jednego z zagranicznych dyrektor banku. "To, co działo się w tym departamencie, zawsze było tajemnicą, ale wszyscy wiedzieli, że finansowany jest rosyjska machina wojskowo-przemysłowa" - mówi były starszy dyrektor VTB.
Działając zawczasu, w 2018 roku Kreml odciążył VTB oraz największy rosyjski bank Spierbank od finansowania wojska. "To miało uchronić je przed sankcjami" - pisze "FT".
Spierbank choć nie został odcięty od systemu SWIFT nie ma dostępu do dolarów, co już spowodowało, że zapowiedział wycofanie się z Europy Zachodniej. Także handlowanie jego akcjami zostało zawieszona na giełdzie w Londynie, gdzie kurs z hukiem sięgnął dna. VTB również się do tego przymierza.
"Niemieckie władze ściśle monitorują działalność VTB we Frankfurcie. Według osób zaznajomionych z tą sprawą, w Berlinie jest świadomość, że brak odpowiedniego planu wyjścia rosyjskich banków z europejskiego rynku może kosztować niemiecki system gwarantowania depozytów miliardy euro. VTB i Spierbank miało bowiem blisko jeden milion klientów detalicznych w całej Europie, jednocześnie zarządzając rachunkami dla samorządów i setek firm. Ich wycofanie się z Europy, które zaczęło się jeszcze przed sankcjami, oznacza koniec dwuletniej strategii ekspansji międzynarodowej rosyjskich banków" - zauważa "FT".
Gazeta jest pewna, że Sbierbank oraz VTB mają zbyt duże znaczenie dla rosyjskiej gospodarki, aby tamtejszy bank centralny pozwolił im upaść. Ale sankcje Zachodu powstrzymają ich globalne ambicje.
"Jeśli nie mogą współpracować z Zachodem, będą musiały ponownie skoncentrować się na działaniach krajowych" – wyjaśnia w "FT" Ilan Stermer, dyrektor w Renaissance Capital.