„Financial Times” pisze, że cyberprzestępcy wręcz upokorzyli Lloyds Bank, przez ponad dwa dni uniemożliwiając jego klientom korzystanie z bankowości internetowej.
Lloyds to jeden z pięciu największych banków w Wielkiej Brytanii obok Royal Bank of Scotland, Barclays, HSBC i Santander. Grupa międzynarodowych hakerów zablokowała dostęp do usług również klientom posiadającym rachunki w HBOS, który jest marką należącą do Lloyds Banking Group (LBG), oraz TSB Banku, który już nie jest częścią LBG, ale wciąż korzysta z jego platformy cyfrowej.
"Financial Times" pisze, że klienci nie ponieśli strat finansowych, ale przypomina, że do ataku na serwery LBG doszło zaledwie miesiąc po udanej akcji hakerów w Tesco Banku, który teraz musi zwrócić 9 tys. klientom 2,5 mln funtów.
Brytyjskie Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa (The National Cyber Security Centre) i Narodowa Agencja ds. Przestępczości Kryminalna (National Crime Agency) prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Jeśli śledztwo wykaże, że wina leży po stronie Tesco Bank, który nie zapewnił klientom wystarczającej ochrony, to zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne.
„Im więcej informacji firmy udostępniają, tym lepiej możemy je chronić. Jednak to ostatecznie firmy ponoszą odpowiedzialność za zapewnienie ochrony przed cyberzagrożeniami i powinny odpowiednio zainwestować, zapewniając odpowiedni poziom bezpieczeństwa” - komentuje sprawę NCSC.
Jak donosi Reuters, atak na Tesco Bank był pierwszym przypadkiem na Wyspach, kiedy klienci stracili pieniądze. Wcześniej banki padał ofiarami cyberprzestępców, ale strat w depozytach nie było. Według danych brytyjskiego nadzoru, liczba ataków wzrosła z pięciu w 2014 r. do 75 w tym roku. Są to jednak dane oficjalne, nieobejmujące niezgłoszonych incydentów.