Decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która ma zapaść w czwartek może okazać się bardzo kosztowana dla banków. Widmo lawiny pozwów kredytobiorców, którzy przed laty wzięli kredyty frankowe, szczególnie powinno niepokoić te instytucje, które w swoim portfelu mają najwięcej takich pożyczek.
Pomimo że sprawa przed Trybunałem UE dotyczy kredytu, jaki udzielił Raiffeisen Bank, może okazać się kluczem do pozwania również innych banków przez blisko 800 tys. frankowiczów.
Największy udział "frankowy" we wszystkich udzielonych kredytach i pożyczkach ma Getin Noble Bank – prawie 23 proc. Udzielił on pożyczek w tej walucie na równowartości 9,4 mld zł.
Następny w kolejności jest Millennium. 22 proc. wszystkich pożyczek udzielonych przez ten bank to właśnie kredyty we frankach. Wartość tych kredytów to 15 mld zł.
Pierwszą trójkę zamyka mBank, w którym zagrożone pozwami kredyty stanowią prawie 19 proc. całego portfela banku. W sumie pożyczył on równowartość 14,8 mld zł.
Zobacz też: Prof. Orłowski: "Jest ryzyko, że sympatie polityczne w NBP przeważą nad racjonalnością"
Oczywiście, gdyby spojrzeć na kwoty, to obecnie największy wartościowo portfel kredytów frankowych ma bank PKO BP – to około 22 mld zł. Jednocześnie jednak dla tego banku pożyczki te stanowią ponad niespełna 12 proc. wszystkich kredytów. Między innymi dlatego też to Getin Noble w razie masowych pozwów może znaleźć się w trudniejszej sytuacji niż PKO BP.
Jak przypominaliśmy w money.pl, ekonomiści mBanku w ostatnim raporcie poświęconym problemowi kredytów frankowych wskazali, że ewentualne masowe przewalutowanie kredytów poważnie zagroziłoby stabilności Getin Noble Banku, którego wskaźniki wypłacalności spadłyby poniżej dopuszczalnych minimów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl