Dlaczego nie można zastąpić ubezpieczenia emerytalnego, ubezpieczenia rentowego, ubezpieczenia chorobowego i ubezpieczenia wypadkowego jednym ubezpieczeniem np. Ubezpieczeniem Społecznym i na tym ubezpieczeniu gromadzić (lub tworzyć zapis zgromadzonego kapitału, chyba tak co dla nie których brzmi lepiej) wszystkie środki z powyższych ubezpieczeń, które i tak trafiają do jednego wora zwanego FUNDUSZEM UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH. I wtedy w razie choroby z tego konta wypłacane jest chorobowe. W razie wypadku też. Nawet kiedy musieli byśmy czasowo iść na rentę to też. Ale kiedy dożywamy emerytury, to wtedy to co zostało nam na tym koncie, służyło by do wyliczenia nam emerytury. Powinno się też ustalić minimalną kwotę emerytury, którą powinno się otrzymać po wyliczeniu, a która była by jedynym kryterium uprawniającym do emerytury. Wypłata, to uzbierany kapitał dzielony przez ilość miesięcy w tablicach dożycia, osobno dla kobiet i mężczyzn. Czyż nie prościej i SPRAWIEDLIWIEJ. No i o ile więcej mogli byśmy mieć tej emerytury. Pytanie jakie należało by sobie zadać. Dlaczego tego do tej pory jeszcze nie zrobiono? Czyżby chodziło o kradzież tych pieniędzy z nieewidencjonowanej składki rentowej, chorobowej oraz wypadkowej, w myśl od dawna powtarzanej tej niby „Sprawiedliwości Społecznej”. Więc jeśli tak, to jedynym wyjściem jest wprowadzenie SYSTEMU EMERYTUR OBYWATELSKICH, które były by finansowane z budżetu państwa, gdyż wszyscy, ale to wszyscy obywatele wpłacają do tego budżetu pieniądze, poprzez wiele różnych podatków jakie zafundowało nam państwo. I nie ma tutaj znaczenia czy ktoś pracował czy nie lub ile pracował. Jedynie można by było faktycznie zróżnicować emeryturę wprowadzając tzw. dodatek stażowy, który byłby wypłacany za przepracowane lata. Czyli ustalenie minimalnej kwoty takiej emerytury, wypłacanej po osiągnięciu ustalonego wieku np. 60 lat. Plus dodatek stażowy za każde przepracowane 10 lat w wysokości 50% od kwoty ustalonej minimalnej emerytury. Oczywiście od razu przestają być potrącane składki na ubezpieczenie społeczne od wynagrodzenia, oraz objęcie zwolnieniem od podatku dochodowego od takiej emerytury. Dodatkowo emerytura obywatelska gwarantowała by brak jakichkolwiek przywilejów emerytalnych. Emerytura Obywatelska wypłacana dla wszystkich bez wyjątków na takich samych zasadach. Oczywiście brak potrącania składek na ubezpieczenie społeczne, spowodowało by, że obywatel miałby więcej pieniędzy na wypłatę. Dało by to mu możliwość oszczędzania na dodatkową emeryturę, jeśli uznał by, że ta obywatelska mu nie wystarcza. Lub mógłby zasilić budżet państwa poprzez dodatkowe zakupy. I na koniec przykład ile taka emerytura mogła by wynosić: Minimalna emerytura na dzień dzisiejszy to 1200 zł, plus dodatek stażowy w wysokości 50% minimalnej emerytury za każde 10 lat pracy, czyli mamy dodatkowe 600 zł za przepracowanie 10 lat. Więc w tym przypadku mamy 1800 zł emerytury obywatelskiej. Ale jeśli ktoś przepracuje 40 lat, to w takim przypadku emerytura plus stażowe daje już 3600 zł miesięcznie do końca życia. Czyli wychodzi więcej niż wynosi teraz średnia emerytura. Państwo nie pozwala nikomu umrzeć z głodu, a dodatkową premią stażową zachęca do pracy. Myślę, ze było by to uczciwe i zgodne z konstytucją. Tym bardziej, że namiastka tego systemu już istnieje. Brak składek i emerytura wypłacana z budżetu obejmuje np. Służby Mundurowe. Więc wystarczy rozszerzyć to na wszystkich obywateli tak, aby było to Sprawiedliwe Społecznie. To takie przemyślenie na szybko, ale warte dopracowania. Wyjdzie to z korzyścią dla wszystkich. Pozdrawiam