W tegorocznych wyborach parlamentarnych partie i ugrupowania zarejestrowały 10 komitetów wyborczych (KW). Wśród nich jest też KW Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów (AZER). Partii udało się zarejestrować swoich kandydatów w okręgach w Białymstoku, Koninie i Siedlcach. Kandydaci Akcji dostali w sumie 5,4 tys. głosów, co daje w skali kraju poparcie na poziomie 0,03 proc.
W błędzie jest jednak ten, kto myśli, że to podcięło im skrzydła. - To nie jest taki zły wynik. Zarejestrowaliśmy się tylko w 3 okręgach. Nie udało nam się to na szerszą skalę z racji z tego, że jako emeryci i renciści jesteśmy mniej mobilni i trudniej nam było zbierać podpisy. Poza tym skrócono kalendarz wyborczy. Gdyby udało nam się zarejestrować też w innych miejscach, to byłoby dużo lepiej - mówi Tadeusz Bartold, sekretarz generalny partii AZER.
Nasz rozmówca zapewnia, że nie ma mowy o spadku motywacji wśród koleżanek i kolegów.
- Nadal będziemy budować i rozwijać naszą partię. Jeszcze nie mamy ostatecznego stanowiska w sprawie wyborów prezydenckich, ale na razie bardziej skłaniamy się do tego, by kandydat był popierany przez więcej niż jedno ugrupowanie, a nie by wszyscy wystawiali swoich ludzi. Niewykluczone, że będziemy popierać kandydata Konfederacji - dodaje Bartold.
Ważne głosy dla Konfederacji?
Jeżeli tak by się rzeczywiście stało, to byłaby to powtórka z wyborów parlamentarnych. Choć AZER miał swoich kandydatów, to poparł też Konfederację w wyborach do Sejmu w tych okręgach, gdzie nie wystawił swoich ludzi. Jak argumentował tuż przed wyborami przewodniczący partii AZER Wojciech Kornowski, emeryci otrzymali przyrzeczenie, że Konfederacja powalczy o zniesienie podatku od rent i emerytur.
Jak powiedział nam już w poniedziałek Kornowski, ta decyzja nie była bez znaczenia dla Konfederacji. - Myślę, że może dzięki temu, że poparliśmy Konfederację, udało im się wejść do Sejmu. Nasza partia się rozwija. Dalej będziemy działać, a teraz po prostu zabrakło nam czasu na rejestracje w więcej niż trzech okręgach - mówi przewodniczący, niemalże powtarzając słowa sekretarza generalnego.
AZER najlepszy wynik osiągnęła w Śremie, gdzie zebrała 0,97 proc. głosów. Liderem tamtejszej listy był Kazimierz Jankowski, który otrzymał 679 głosów. A czego chce dla swoich wyborców to ugrupowanie, które powstało w 2018 r. w miejsce Partii Emerytów Rencistów RP?
- Najważniejsze dla nas postulaty to te związane z emeryturą i rentą bez podatków. W drugim rzędzie zmiana ordynacji podatkowej, tak żeby przeciwdziałać uprzywilejowaniu korporacji i nierównemu traktowaniu polskich przedsiębiorców - mówi Tadeusz Bartold. W programie AZER znajdujemy potwierdzenie tych słów.
Ziemia dla emeryta
Na pierwszym miejscu w programie znajdujemy: zlikwidowanie podatku od emerytur i rent. Na dalszych pozycjach są m.in.: podwyższenie minimalnej emerytury i renty, pełne prawo i swoboda zatrudnienia po przejściu na emeryturę i ustalenie wynagrodzenia dla babci lub dziadka wychowujących wnuka czy wnuczkę, jeżeli dane dziecko nie chodzi do żłobka, względnie przedszkola.
Uwagę przykuwa również postulat związany z ziemią dla seniorów. Okazuje się, że AZER ma tu dość radykalne żądania.
"Przydzielenie każdemu przechodzącemu na emeryturę lub rentę, jeżeli o to zawnioskuje, około 500 mkw. ziemi będącej aktualnie nieużytkami, nieuprawianymi, a przeznaczonymi na ogródki działkowe. Zwiększenie programu pomocy państwa w ich zagospodarowaniu i nowelizacji Ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych" - czytamy w programie.
Nie dla ograbiania Polaków
AZER chce również przebudowy istniejącego systemu podatkowego na prosty i zrozumiały przy tym wymuszający uczciwe jego płacenie. "Dotyczy to podatku dochodowego jak i VAT-owskiego. Ustalenie pakietu zwolnień podatkowych dla małych rodzinnych firm".
Ugrupowanie ma też jasne poglądy, jeżeli chodzi o inwestycje zagraniczne. AZER jest za wprowadzaniem do Polski kapitału zagranicznego, ale "takiego, który przynosi postęp, nowe technologie, nowoczesne urządzenia techniczne, buduje nowe miejsca pracy".
Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów jest z kolei przeciwna funkcjonowaniu firm, które "głównie są nastawione na transfer zysków, a nie na rozwój i inwestowanie w prowadzoną działalność na terenie Polski kosztem ograbiania Polaków. Tego rodzaju przykładem mogą być zagraniczne banki, sieci handlowe" - czytamy w programie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl