- Złe przeznaczenie pieniędzy z UE może mieć dla polskiej gospodarki jak najgorsze konsekwencje. Dotacje, które mają zostać uruchomione w ramach SPO RZL 2.3, już teraz zdewastowały rynek szkoleniowy – uważa Marcin Nowicki z Polskiego Forum Strategii Lizbońskiej.
Nowicki wystąpił na konferencji „Rozwój przedsiębiorczości a pomoc publiczna - perspektywa polska i europejska", zorganizowanej przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową i Polskie Forum Strategii Lizbońskiej, która odbyła się 13.10.2004 w Warszawie.
Zdaniem Marcina Nowickiego, firmy, które do tej pory przeznaczały budżety na szkolenia, rezygnują z tych wydatków. Nie chcą już za własne pieniądze wysyłać pracowników na szkolenia. - Owszem, chcą ich szkolić, ale za darmo. Chcą, by firmy szkoleniowe oferowały kursy opłacone ze środków UE – mówił Nowicki.
Podobna dewastacja może grozić rynkowi usług dla biznesu, szczególnie rynkowi usług konsultacyjnych i doradczych - przewiduje Marcin Nowicki. - Wszędzie tam, gdzie oferowane są usługi za darmo, cierpi na tym jakość, spory margines pozostaje na cwaniactwo, korupcję, marnowanie środków publicznych – przestrzegał Nowicki.
Z drugiej strony polskie małe i średnie przedsiębiorstwa trudno inaczej zachęcić do doradztwa, niż poprzez tanie usługi, dotowane z unijnych funduszy. Tworzy się jednak błędne koło, bo przedsiębiorca uczestniczący w kiepskim szkoleniu lub korzystający z marnej jakości doradztwa, raczej się zniechęci. I więcej nie skorzysta z tego typu usług. Być może konstrukcję programów doradczych i szkoleniowych należałoby jeszcze raz przemyśleć, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia. Szczególną rolę może tu odegrać ocena punktów konsu! latacyjno-doradczaych (PKD), które za bezpłatne doradztwo na rzecz firm i osób rozpoczynających działalność otrzymują pieniądze z PARP.