*Zatory płatnicze nie wpłynęły jeszcze znacząco na płynność finansową przedsiębiorstw. Ale sytuacja najbardziej pogorszyła się w firmach średnich, w przemyśle i budownictwie. *
Jak wynika z raportu dotyczącego kondycji firm opracowanego przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan, firmy średnie mają najpoważniejsze problemy z dostępem do kredytów. Zdaniem analityków Lewiatana jest to prawdopodobnie skutek brak umiejętności skutecznego zarządzania płynnością finansową przy relatywnie dużej skali działalności.
Najgorzej w przemyśle
Opóźnienia w regulowaniach należności przez kontrahentów dotknęły najwięcej firm w sektorze przemysłowym oraz w budownictwie. Relatywnie dobrze radzą sobie firmy z sektora gospodarka magazynowa i łączność. Natomiast najlepiej zarządzają należnościami od kontrahentów hotele i restauracje. To, jak podano w raporcie, efekt specyfiki działalności - bezpośredniego charakteru sprzedaży.
Okres spłaty zobowiązań wydłużył się z 1 miesiąca do 1,5 miesiąca. Wg raportu Lewiatana nie jest to jeszcze sytuacja mająca zdecydowanie negatywny wpływ na płynność krótkoterminową przedsiębiorstw, ale jest ona zróżnicowana w zależności od branży i wielkości firmy. Może więc istnieć zagrożenie utraty płynności przez niektóre przedsiębiorstwa. Potwierdzają to dane dotyczące bankructw w 1. połowie 2009 r.
*8 tygodni *średnie firmy czekają na spłatę należności przez kontrahentów.
W największym stopniu wydłużeniu uległ okres spłaty zobowiązań przez kontrahentów w firmach średnich i wynosi on dzisiaj prawie 8 tygodni. Najlepiej ze ściąganiem należności radzą sobie mikroprzedsiębiorstwa. To, zdaniem Lewiatana, efekt konserwatywnej polityki zarządzania płynnością, która dodatkowo zaostrza się w okresie osłabienia gospodarczego - mikrofirmy podejmują współpracę z innymi przedsiębiorstwami po otrzymaniu zaliczek, a w relatywnie dużej części - po otrzymaniu całości płatności przed wydaniem produktu/usługi kontrahentowi.
Największy wzrost liczby dni oczekiwania na spłatę (o ponad połowę) występuje w firmach budowlanych. To branża bardzo wrażliwa na osłabienie koniunktury. Duży wzrost liczby dni oczekiwania na zwrot należności nastąpił także w przedsiębiorstwach przemysłowych.
Firmy nie potrzebowały kredytów
Z raportu Lewiatana wynika, że w pierwszych miesiącach 2009 r. większość (56 proc.) firm nie potrzebowała finansowania zewnętrznego i nie korzystała z niego.
Wpłynęły na to przede wszystkim dwa czynniki:
- zasoby własnych środków finansowych (zatrzymane zyski),
- konserwatyzm przedsiębiorstw dotyczący struktury finansowania.
Natomiast problemy z dostępem do kredytu w największym stopniu odczuwały przedsiębiorstwa średnie i duże. Mikroprzedsiębiorstwa w większości bazowały i bazują w swojej działalności na środkach własnych.
Firmy z sektora hotele i restauracje są, jak na razie, najmniej zależne od dostępu do kredytu. I to mimo, iż 45 proc. firm z tego sektora realizuje swoje plany inwestycyjne lub nawet je zwiększa. Wytłumaczeniem, poza akumulacją środków własnych, są zapewne środki unijne na inwestycje.
Najtrudniejszą sytuację miały firmy z sektora gospodarka magazynowa i łączność - dlatego, zdaniem Lewiatana, 43 proc. z nich zmniejszyło swoje plany inwestycyjne (18 proc. firm nie udzieliło odpowiedzi).
Najważniejsze zmiany w dostępie do kredytu to wzrost jego kosztu (46 proc. firm). Towarzyszy temu konieczność zwiększenia wartości zabezpieczeń, wydłużenie okresu oczekiwania na decyzję kredytową, a także w przypadku 27proc. firm - zmniejszenie dostępnej kwoty kredytu.*15 proc. *firm otrzymało odmowę udzielenia kredytu.
Dla dużych firm największą uciążliwością są wyższe koszty kredytu. Nie mają one natomiast problemu z otrzymaniem kredytu. Średnie firmy w największym stopniu dotyka konieczność zapewnienia dodatkowego zabezpieczenia kredytu. Natomiast małe przedsiębiorstwa w ogóle się tym nie martwią (i generalnie najsłabiej odczuwają zmiany dostępności do kredytu).
Odmowa udzielenia kredytu w największym stopniu dotyczy firm usługowych (obsługa nieruchomości i firm) oraz budowlanych.