Dokładnie 49,6 proc. firm ma problemy z kontrahentami, którzy przekraczają termin uregulowania zobowiązań o dwa miesiące. To spadek o 2,4 pkt proc. w porównaniu z II kwartałem 2019 roku, wynika z analizy Instytutu Keralla Research, wykonanej na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor
W najtrudniejszej sytuacji znalazł się handel – niemal dwie na trzy firmy zgłaszają problemy z własnymi kontrahentami. Na początku roku ok. połowa przedsiębiorstw czekała na płatności powyżej 60 dni. Problemem dotknięci są głównie przedsiębiorcy działający w handlu hurtowym – w ciągu roku ich kwota zaległości względem kontrahentów i banków wzrosła o 25 proc.
Inną gałęzią usług, która ma problemy z uzyskaniem należnych sobie pieniędzy, jest transport. Ok. 55 proc. firm działających w tej branży boryka się z takimi kłopotami. Odbija się to na całym rynku i w tym roku odnotowano największy wzrost upadłości w porównaniu z innymi branżami.
Zobacz także: Orlen szykuje rebranding w Niemczech. Chce też budować sieć handlową Ruch
Poprawiła się natomiast sytuacja firm budowlanych – w I kwartale kłopoty z kontrahentami zgłaszało ok. dwie trzecie firm. Obecnie co trzecia spółka ma z tym problem. Budownictwo jest branżą, która odnotowuje najmniej opóźnionych płatności.
Zdaniem sześciu na dziesięć badanych firm, ich odbiorcy nie regulują swoich zobowiązań, ponieważ same są doświadczane przez kontrahentów, którzy przekraczają termin swoich płatności. Natomiast cztery na dziesięć zostały wskazane jako te, które kredytują się kosztem innych spółek.
15 proc. przedsiębiorców uważa, że ich klienci nie płacą, ponieważ prowadzą swoje biznesy w sposób nieudolny. Także co szósty wskazał, że realizuje kontrakty na rzecz firm sezonowych, które nie w każdym miesiącu mają fundusze, aby pokryć swoje należności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl