- Ile dzieci jest dożywianych za darmo w szkole? No niezbyt dużo, bo trójka. Podnieśliśmy natomiast kryterium dochodowe o 250 proc. Znaleźliśmy jeszcze 15 - mówi money.pl Artur Tusiński, burmistrz Podkowy Leśnej. To gmina, w której mieszkańcy zarabiają najlepiej w Polsce. - Ja nie ściągam inwestorów, szukam raczej bogatych, którzy u mnie zamieszkają - dodaje.
Najpiękniejsze wille, najdroższe samochody, największe zarobki. Gdzie? W Podkowie Leśnej. Tak kilka dni temu pisaliśmy w money.pl. Burmistrz małej, bo czterotysięcznej miejscowości, obraził się za to na nas. Na Facebooku stwierdził: „Mam wrażenie, że autor artykułu nie był w Podkowie albo mało widział". No to postanowiliśmy się wybrać do Podkowy.
- No to gdzie są te dzielnice biedy w Podkowie Leśnej? – pytam przed wejściem do gabinetu.
Burmistrz Artur Tusiński się śmieje. Przyznaje, że takie trudno znaleźć w jego miasteczku.
- Ale maybachów i porsche też pan u nas nie znajdzie. Mamy bogatych mieszkańców, lecz nikt tu nie lubi się ze swoim bogactwem obnosić - zaraz dodaje.
Z szacunków money.pl wynika, że Podkowa Leśna to miejsce, gdzie mieszkają najbogatsi Polacy. Dochód gminy z PIT na przeciętnego mieszkańca jest tam aż o 285 proc. wyższy niż średnia w Polsce. Co to oznacza? W skrócie, że to tam mieszkają osoby wykazujące najwyższe dochody.
Rezydencje w Podkowie Leśnej potrafią kosztować grubo ponad 5 mln zł. Cena za metr kwadratowy domu dochodzi do 20 tys. zł. Foto: Daniel Gnap
- Od lat podkowianie są najlepiej zarabiającymi Polakami. To fakt. Mamy 2,5 tys. płatników PIT. Około 200-300 najbogatszych daje nam 90 proc. wpływów podatkowych - mówi burmistrz.
Przyznaje, że swoich bogaczy liczy i analizuje ich dochody. Dwa lata temu z urzędem skarbowym sprawdzał, ile osób zmieściłoby się w dawnej trzeciej skali podatkowej. W populacji Polski szacowano, że tyle zarabia mniej niż co setny z nas. W Podkowie jest to ok. 20-25 proc.
CZYTAJ:Zobacz, gdzie mieszkają najbogatsi Polacy. Najlepsze samochody i "wypasione" domy właśnie tam* *
Tusiński twierdzi jednak, że "Kulczyki i inne" wybierają raczej Magdalenkę czy Konstancin. A w jego miasteczku nie potrafiliby się odnaleźć. - Mogę wam to udowodnić. Pojedźcie ze mną – mówi.
Willa za 8 milionów, samochód za 80 tys.
Miasteczko w środowy poranek rzeczywiście nie epatuje bogactwem. Nie ma pań ubranych w garsonki po 10 tys. złotych za sztukę, ani maybacha stojącego gdzieś pod delikatesami. Auta są dobre, często nowe, ale raczej to dobry passat niż limuzyna od audi czy lexusa.
Mijamy piękną, białą willę. Przed domem kostka, zadbany trawnik oraz ogród. Nie ma wysokiego płotu. Nikt od sąsiadów się nie odgradza. Na oko nieruchomość może być warta 6-7 mln zł. Co stoi na podjeździe? Zwykły Fiat 500.
ZOBACZ: * *Przybywa bogaczy. Jest ich już niemal milion
Burmistrz dobrze wie, że dziennikarzom najpierw trzeba pokazać, co robi on sam. Prowadzi nas więc po innowacyjnej ścieżce rowerowej, która przepuszcza wodę, czy świeżo wyremontowanej ulicy, na której zamiast zwykłych muld są jedynie zmuszające do zwolnienia wypustki po bokach drogi.
- Jak jesteśmy bogatą gminą, to chyba powinniśmy inwestować w najnowsze technologie? Jak nie my, to kto? – retorycznie pyta.
500+ bierze tu każdy
Biedy w Podkowie Leśnej rzeczywiście trudno uświadczyć. Tusiński opowiada, że gdy chciał dofinansować obiady dla dzieci z ubogich rodzin, to ośrodek pomocy społecznej znalazł w 4-tysięcznym miasteczku... troje dzieci spełniających wymogi. Po podwyższeniu kryterium dochodowego o 250 proc. udało się znaleźć jeszcze 15 dzieci z „ubogich” rodzin.
- Ile osób bierze u nas 500+? Wszyscy, którzy mogą. Na pierwsze dziecko nie analizowałem, ale z moich danych wynika, że każdy, kto mógł, złożył wniosek o to świadczenie na kolejne dzieci. Uważamy, że to się nam należy, bo i tak idzie z naszych podatków. A nasze dzieci ten dług będą spłacać - tłumaczy.
Całe miasteczko wygląda wręcz bajkowo, bo wydaje się jakby powstało w środku lasu. Takie było założenie urbanistyczne, gdy ponad 100 lat temu parcelowano działki i tak jest do dziś. Lex Szyszko tu nie zadziałało. Nawet nowi mieszkańcy chronią leśny klimat miasteczka. I to do tego stopnia, że jeden z domów jest złożonym wielokątem ułożonym na działce w ten sposób, by nie wycięto żadnego z drzew.
Bloków nie ma żadnych. Jedna kamienica z lokalami usługowymi znajduje się przy stacji WKD, ale deweloperzy w mieście nie mają czego szukać. Dominują małe domki przeplatane starymi, odrestaurowanymi willami i nowoczesną architekturą. Tandetnych, monumentalnych budynków z wielkimi kolumnami w stylu a'la Carrington jest niewiele.
Są też jednak i mieszkania komunalne. Mieszczą się w zabytkowej, pięknej willi z ogrodem.
Tak wygląda budynek z mieszkaniami komunalnymi w Podkowie Leśnej/ foto: Daniel Gnap
Z danych GUS wynika, że w Podkowie są zaledwie 43 osoby bezrobotne. Zdaniem Tusińskiego to tzw. niereformowalni, którzy do pracy nigdy nie pójdą. I opowiada anegdotę. OPS chciał na koszt miasta wysłać miejscowego alkoholika do sanatorium. Mężczyzna ma gruźlicę, chciano mu więc pomóc. Ten jednak z wyjazdu zrezygnował.
- Możemy sobie pozwolić na takie punktowe działania. Mam cztery etaty w OPS, bo zmusza mnie do tego prawo. Cztery osoby opiekują się więc ok. 100 osobami – mówi. Wygląda na to, że tak jak bogaci mieszkańcy Podkowy mają swoich private bankierów, tak ci biedniejsi mają prywatnego opiekuna socjalnego.
Milionera do miasta sprowadzę
Tusiński w zbliżającej się kampanii samorządowej raczej nie będzie podkreślał, że chce ściągnąć do miasta inwestorów, którzy dadzą pracę. Nikt fabryk i zakładów w mieście-ogrodzie nie chce. On sam przyznaje, że lobbuje wśród milionerów do osiedlania się w Podkowie i płacenia tu podatków. Jak wychodzi? Średnio. Ale nie dlatego, że coś w mieście się im nie podoba.
Podkowa Leśna podlega pod urząd z pobliskiego Grodziska Mazowieckiego. A ten nie należy do największych. Milioner w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu może czuć się anonimowy. W takim powiecie jak grodziski już niespecjalnie.
- Nie mamy chyba nikogo z listy stu najbogatszych, ale tacy z majątkiem rzędu 30, 40 czy 50 mln zł oczywiście są – tłumaczy. Wśród mieszkańców sporo jest prezesów największych prywatnych spółek: budowlanych, konsultingowych, przemysłowych.
Na początku lat 90. budowano w Podkowie domy w stylu Carringtonów. Teraz budynki są projektowane ze znacznie większym poczuciem stylu. / foto: Daniel Gnap
Zaraz dodaje, że gdy w Polsce zaczęto budować na potęgę grodzone osiedla, a w Konstancinie przy każdej rezydencji stawiać stróżówkę i uzbrojonego ochroniarza, w Podkowie i pobliskim Milanówku rozpoczęto organizować festiwal otwartych ogrodów. Mieszkańcy na weekend otwierają swoje bramy, debatują, rozmawiają, grają z dziećmi czy uczestniczą w wystawach w plenerze. Przyłączyć się może każdy.
- Sprowadziło się do na kiedyś bogate małżeństwo. Wynajęli u nas wielki dom. Taka rezydencja w różowym kolorze z lat 90. Początkowo jeździli po mieście maybachem. Szybko zauważyli, że w naszej społeczności nie jest to dobrze widziane. Auto zmienili po kilku miesiącach. Dom niestety stoi – podsumowuje burmistrz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl