Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska ze Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Wina mówi, że sprowadzający trunki chcą płacić podatki. Udręką jest dla nich samo umieszczanie banderoli na opakowaniach. - Procedura przyklejania jest koszmarna. One nie są samoprzylepne, bywa, że odklejają się. Trzeba wówczas umieszczać banderole legalizacyjne. Jest nawet rozporządzenie wskazujące jaki rodzaj kleju ma być przy tym używany - wyjaśnia.
Z argumentami branży winiarskiej zapoznał się Janusz Cieszyński z resortu rozwoju. Szef departamentu małych i średnich przedsiębiorstw zapowiedział, że będą one analizowane.
- Wiele dziedzin życia związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej jest niestety przeregulowanych. Naszą intencją jest usuwanie całkowite lub częściowe procedur, które faktycznie można pomijać przy takiej działalności - podkreślił Cieszyński na spotkaniu z winiarzami.
Polacy rocznie wypijają ponad 100 milionów litrów wina, ponad 90 procent z tego to wina importowane. Nasz kraj jest jednym niewielu, jeśli nie jedynym, w którym wina są banderolowane.