- W czasie meczu ze Słowenią na trybunach siedziało kilku moich piłkarzy. W rzędzie za nimi siedzieli faceci z ambicjami, którzy chcą dostać się do władzy w PZPN. Spytajcie chłopaków, co mówili. Oni byli szczęśliwi, że nie wygraliśmy! – denerwował się Beenhakker.
- Wygram – mówią: jestem z tobą, zawsze byłem twoim poplecznikiem. – Przegram – wbijają nóż w plecy. Plują na ciebie i masz udawać, że pada deszcz? Pier… to! Wiem teraz, że muszę odejść, bo to jedyne rozwiązanie problemów polskiej piłki. Prawda? Moi poprzednicy także odchodzili, ale czy to poprawiło stan waszej piłki? – pytał wściekły Holender.


"MORDY WY MOJE" tak Grzesiu Lato podziękował głosujacym na niego uczestnikom zjazdu PZPN wznosząc literatkę ze zmrożona wódka...


fuck

luzuj...

marnujesz swój cenny czas młodzieńcu na te swary
lepiej wypatruj perełek, analizuj branże przyszłościowe
a nie MOC na złosliwości tracisz:))

a fundów akcji, stasia, magny nie usredniasz?:))

szybko sie zorientowałes:))

frank to nie jutrzenka:)))

najpierw może wyraźne sygnały spowolnienia

pklark

wytlumacz mi z tym LUGIEM czemu nim od poczatku sypia?
spojrz na wskazniki- na glowny sie nadaje, a sypiacych w pyte