GDA66TY
/ 2009-12-02 17:05
/
Tysiącznik na forum
Czym zajmuje się inwestor giełdowy, czy szerzej – każdy inwestor? Oczywiście, pomnażaniem pieniędzy, czyli własnego lub powierzonego mu bogactwa. Ostatecznie do tego wszystko się przecież sprowadza.
Praca inwestora przypomina więc poszukiwania kamienia filozoficznego, który byłby w stanie przemieniać dowolną materię w złoto. Jeśli chodzi o lapis philosophorum, dotychczas były to starania daremne, wyjąwszy legendę o osiągnięciach Nicolasa Flamela. Podobno jednak swoje sukcesy, przypieczętowane zgromadzeniem pokaźnej fortuny, zawdzięczał on nie udanej transmutacji metali w cenny, żółty kruszec, lecz udziałowi w przedsięwzięciach finansowych i spekulacjom na rynku mieszkaniowym w średniowiecznym Paryżu... To chyba więc najlepszy dowód, że działalność inwestycyjna jest lepszym niż alchemia sposobem na powiększenie majątku. Jak uczy historia, daje bez porównania większe gwarancje sukcesu. Niemniej jednak wciąż jedno wiąże ją z dążeniami starożytnych i średniowiecznych mędrców oraz szarlatanów: niekończące się poszukiwanie wyjątkowej receptury, zawsze przynoszącej oczekiwane efekty.
Inwestor musi za każdym razem, kiedy lokuje pieniądze, odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki sposób chce je pomnożyć: kiedy, gdzie i ile wydać, co kupić, kiedy i jak sprzedać. Co zrobić, aby osiągnąć cel.Wiemy wszyscy, że jedni stawiają na analizę techniczną i zgłębiają jej tajniki. Inni uważają zaś, że bez choćby podstawowej znajomości matematyki finansowej, statystyki, rachunkowości czy analizy fundamentalnej nie warto zabierać się do dzieła. Inni doceniają znaczenie psychologii, a jeszcze inni – modnej ostatnio astrologii (co oznacza może wprost powrót do alchemicznych źródeł).
Znajomość tych wszystkich dziedzin i wielu, wielu innych musiałaby cechować inwestora doskonałego. Na szczęście inwestorów doskonałych nie ma, a rynek – kwintesencja ludzkich żywiołów – stale z jednakową mocą przyciąga wizją nieograniczonych możliwości. Każdy inwestor wybiera więc takie narzędzia do pracy, jakie uważa za najbardziej poręczne i skuteczne. Wybór jest przeogromny, niczym w przepastnym laboratorium średniowiecznego alchemika. Reszta jest, rzecz jasna, w rękach inwestorów.
Ostatnim czasem mocno interesuje się astrologią. Jak coś macie na ten temat to chętnie poczytam.