Myślę, że czas by Kurskiemu tę głaciutką buzię ktoś trochę utrarł bo zachowuje się jak co najmniej nietykalny.
Mnie osobiśćie jego twarz w mediach mdli az zbiera się na wymioty. Taki graczyk populistyczny pieniacz powinien mieć odcięty dostęp od wszystkich mediów. Niech sobie kwacze w jakimś kaczym dołku a nie publicznie.
Apeluję do mediów o to by to co Kurski ma do powiedzenia w mediach kupił sobie za pieniądze a nie bezkarnie i za darmo lży oszczerca kogo tylko chce.

Jeśli nawet jest cokolwiek prawdy w tej sprzedaży bilbordów na rzecz kampanii Tuska to nie widzę w tym żadnego przekrętu. Jeśli PZU źle ulokowało swoją kampanię to chciało jak najszybciej pozbyć się "śmierdzącego jaja". Kurskiego zaś krew zalała, że to nie on był taki przebiegły i nie kupił dla swoich tych bilbordów. Gdyby zdążył nie było by sprawy a tak zawiść aż kipi z tego pieniacza.

Rzeczywiście coś musi być na rzeczy skoro obywatel państwa polskiego wchodząc w posiadanie informacji w jego mniemaniu dotyczących przestępstwa najpierw obwieszcza je w mediach a potem idzie donosić. Nie wiadomo jeszcze tylko po jakim czasie bo wątpię czy niezwłocznie. Zatem oskarżyć go też można o niepowiadomieniu o przestępswie w chwili zdobycioa takiej informacji.
Wedle mojej wiedzy to kolejność winna być odwrotna i to prokuratura decyduje czy zasłyszane plotki można upubliczniać czy też nie. Tymczasem samograj Kurski zachowuje się jakby żył conajmniej na Kazukazie.

Moim zdaniem nic dobrego z tego nie wyjdzie, zaczną się jedynie kłopoty obu firm.

...dla Simensa.

Ode mnie jako od obywatela to Ty się "doradco" odsuń jak najdalej.
Ja brałem i będę brał nadal to ryzyko wyłącznie na siebie bez względu na haki jakie zostaną ustawione przeciwko mnie. Nikt inny za mnie tego ryzyka nie weźmie i przestań mi próbować wmawiać, że to banki otaczają mnie troską.
Dlaczego tak cichutko niknie "troska" banków w postaci kredytów refinanswoych??
To jest najprawdziwsza troska podkupowanie klientów innych banków i szybko się szubrawcy zoriętowali, że ta troska działa na ich niekorzyść.
Bujaj się zatem ze swoją o mnie troską np. do Aryki.

"Jeśli natomiast wolność rozumieć jak możliwośc zarżniećia się
kredytem w walucie innej niż ta, w której pracodawca wypłaca
pensję, to proszę bardzo. "

A powiedz mi gościu co za różnica w jakiej walucie się zarżnę jeśli np. stracę pracę?
Jak będę miał kredyt w PLN to bank go za mnie spłaci? Tak samo bezlitośnie zlicytuje mnie do piachu jakbym miał kredyt w jakiejkolwiek innej walucie.