Forum

Komentarze użytkownika "Stelar"

Komentarze użytkownika: Stelar

Stelar / 2010-08-31 12:54
Aha, jeszcze jedna wątpliwość. Dziś giełdy europejskie idą w dół. Inwestorzy, traderzy wycofują powiedzmy gotówkę EUR z akcji, kursy spadają, a na forexie para EUR/USD idzie w górę. Czyli, co? Zaczynają przewalutowywać EUR na USD używając opcji KUPUJ i wykres szybuje. Tego właśnie nie rozumiem dlaczego wartość dolara na tej parze spada bo coraz więcej USD trzeba płacić za 1 EUR skoro popyt na dolara rośnie.
Stelar / 2010-08-31 12:38
Cyt.” DJ w górę USD w dół, EUR/USD w górę”. To jest prawidłowo, inwestorzy wychodzą z dolara bo są skłonni zainwestować np. w akcje, który zwyżkują. Tak było 27.08 na otwarciu DJ. Wykres pary EUR/USD poszedł co prawda na otwarciu ok. 40 pipsów dół (tu powstaje pytanie czemu?), ale potem odbił w górę ok. 80 pipsów i dolar tracił. Coraz więcej USD dostawało się za 1 EUR. Czyli rozumiem, że na forexie ja wybieram opcje KUPUJ bo po przeciwnej stronie dajmy na to w USA siedzą traderzy na parze USD/EUR i uwalniają gotówkę na SPRZEDAWAJ, i tam wykres leci w dół? Prawidłowo??

Re: Jak się ma para EUR / USD do newsów, giełd europejskich i światowych??

Stelar / 2010-08-31 12:21
Dziś w nocy Nikkei zasunął ponad - 2 % , kończąc na - 3,55%
W momencie otwarcia wykres pary EUR/USD w dół około 30 pipsów do poziomu 1,2635 aby potem stopniowo odbić o 20 pipsów w górę. Na koniec sesji to już spadek wykresu do poziomu poprzedniego.

Poranne otwarcie giełd europejskich. Oczekiwany spadek na otwarciu, poziom od -0,5 do - 1,5 % w zależności od giełdy. DAX ok. - 0,7 %.
Forex, można było oczekiwać, że inwestorzy uciekną w dolara i tak też się stało.
Wykres pary EUR/USD o godz. 8:40 na poziomie 1,3630 i jazda w górę przez 2 godzina na 1,2687 czyli 57 pipsów.

Dzięki za wasze podpowiedzi, naprowadziły mnie na poprawniejszy tok myślenia, w szczególności trader88 i airmaxxx. Ale dalej mam wątpliwości co do mojej interpretacji. Pogubić się można i dalej tego nie pojmuje

Skoro, tak jak dziś giełdy europejskie idą w dół, czyli jak mówił trader88 ludzie szukają innych lokat np. dolara i go kupują. Skoro go kupują to cena jego powinna rosnąć. Z popytem cena rośnie, więc za jedno EUR powinniśmy dostać coraz mniej USD. To czemu wykres na parze EUR/USD idzie w górę i za 1 EUR dostaje się coraz więcej USD.
Na zdrowy rozum powinno być odwrotnie.
Chyba dalej nie rozumiem do końca na forexie SPRZEDAWAJ i KUPUJ.
W dzisiejszym spadku NIKKEI jest znowu tak samo. Para USD/JPY leci w dół i tym samym JPY jest coraz droższy, coraz mniej JPY za 1 USD, a wykres pary EUR/USD w tym czasie szedł w dół, dolar drożał, coraz mniej dolara za 1 EUR otrzymywano.
Może oświeci mnie ktoś bardziej szczegółowo co znaczenia na forexie KUPUJ/SPRZEDAWAJ. Wiem to, że jak sprzedaje to oczekuje, że wykres pójdzie w dół, a jak kupuje to w górę, ale chciałbym bardziej zrozumieć mechanizmy wywołujące ruchy wykresu. Nie ulega wątpliwości, że spore przeceny na giełdach wywołują natychmiastową reakcję. Niech to będzie 30 pipsów (czasem nawet więcej), a to przecież spory skok, prawda?

Jak się ma para EUR / USD do newsów, giełd europejskich i światowych??

Stelar / 2010-08-30 12:27
Z uwagi, że nie jestem doświadczony w handlu walutami staram się na swój sposób zdobywać wiedzę i różne, mniejsze lub większe prawidłowości rządzące rynkami walutowymi.
Do takich na pewno należą codzienne od pn-pt otwarcia i zamkniecia giełd na świecie. W Europie otwarcia są przeważnie o 9.00, w USA o 15.30, w Japonii o 2.00, w Chinach o 3.00 naszego czasu. Oczywiście jest więcej zdarzeń na świecie, które wpływają na kursy walut, ale jakby nie było giełdy są dość sporą wykładnią trendów na rynkach.
Powiedzcie, czy dobrze to interpretuje?
Wzrosty indexów na giełdach europejskich, a szczególnie w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii oznaczają pewnie wzrost wartości EUR, czyli USD powinien tracić, czyli index pary EUR/USD szybuje w górę. I odwrotnie, wzrost indexu np. DJ w USA, daje szanse na wzmocnienie się dolara, czyli index pary EUR/USD leci w dół. W tym momencie proszę o potwierdzenie lub negację samej zasady.
A teraz co wychodzi często w praktyce:
W ostatni piątek 27.08 index DJ otworzył się o 75 pkt wyżej i zaczął lekko spadać do poziomu zamknięcia czwartkowego aby po pół godzinie wznosić się niemal do końca sesji z małą korektą na koniec, ale plusem 1,7 %. Co robi para EUR/USD?
Od 15.30 index pary idzie około 18 pipsów w górę, żeby za 20 minut jak DJ zaczął spadać w dół pikować również w dół około 45 pipsów. Od 16.20 już stały wzrost DJ i index pary szybuje o 55 pipsów w górę i stabilizuje się do końca dnia skacząc pomiędzy 1,2768 do 1,2726.
Praktyka pokazuje, że chyba źle interpretuje wzrosty i spadki na giełdach. DJ otwiera się dużo wyżej niż zamknięcie z dnia poprzedniego i w zasadzie rośnie do końca dnia, a para EUR/USD reaguje z początku wzrostem Dolara, ale potem spadkiem Dolara.
Może ktoś bardziej oświecony pomoże w tej interpretacji. Dlaczego tak się dzieje?
Stelar / 2008-05-16 13:10
Masz racje, że tak powinno być. Ja nie mówię jednak jak powinno byc tylko jak bedzie. Taka moja prognoza. Oczywiście też jestem zdania, że Ponar to chyba najbardziej niedowartościowana spłka na giełdzie.
Stelar / 2008-05-16 11:50
Taka krótkoterminowa prognoza. Ponar dobije w nastepnym tygodniu w okolice 3,9 do 4,1 zł, na wiecej sie nie zapowiada..
Stelar / 2008-05-06 13:14
Nie będzie żadnej chwili prawdy. Jak będzie wzrost zysku to wartość akcji będzie spadać wolniej :), a jak bedzie strata to szybciej. Takie są realia i doświadczeia na Ponarze w ostatnich 9 miesiącach.
Stelar / 2008-04-29 15:00
Nie wydaje mi się aby ktoś tu kurs zbijał. Żeby zbić cenę akcji musiałby ktoś mieć ich dość sporo. Musiałby ciągle utrzymywać znaczącą przewagę podaży nad popytem i to długi czas, a przy średnim wolumenie ostatnich obrotów obrot około 150 tys sztuk i więcej spłukałby sie z akcji dość szybko. A potem co?, za kasę ze sprzedaży zacznie kupować wielkie pakiety? Co prawda było kilka dni o obrotach pow 1 mln, a nawet raz 8 mln sztuk w lutym, ale co z tego jak kurs dalej spada i te akcje jeśli ktoś ma ich wiecej niz miał są w sumie mniej warte. Napewno nie mogła to by być osoba posiadajaca 5 % udziałów czyli ok. 1,8 mln akcji bo byśmy byli zasypani przez komunikaty o kupnie lub sprzedaży akcji. Optowałbym za uwalnianiem kapitału przez drobnych inwestorów, którzy poprostu uwalniaja kapitał, aby nim obracać tam gdzie moga w krótszym czasie cos zarobić, a nie czekac np. 2 lata aż kurs wzrośnie. Zaczęło sie od ogólnych spadków w sierpniu 2007 plus kilka sprzedaży przez członków zarządu i dodatkowo nowa emisja, tak więc spadek na dłuższą metę zaprogramowany pomimo dobrych wyników, Sądzę, że sytuacja Ponaru to splot różnych sygnałów, które utwiedziły krótkotermnowych inwestorów, że bedzie to jednak inwestycja długoterminowa i stąd ta ciągła skłonność do sprzedawania po niższej cenie. Obiektywnie patrząc , nie sądzę aby Ponar ruszył wkrótce znacząco do góry sam z siebie, lub pod wpływem nawet jakiegoś przejecia. Bedzie to raczej uzależnione od ogólnej sytuacji na GPW i rynkach światowych, a perspektywy narazie nie są różowe.

Re: PONARFEH

Stelar / 2008-04-29 11:03
Może wyjaśni ktoś rzeczowo. Dlaczego spółka, która z roku na rok wykazuje wieksze zyski i obroty, i wartość księgowa na jedną akcje wynosi teraz 5,50 zł, tj.dużo więcej niż 3,66 zł (kurs z dzisiaj) odnotowuje ciągłe spadki?
Rozumiem, że ogólna koniunktura na GPW i na inych światowych giełdach jest nie sprzyjająca, ale zeby aż tak. Zapotrzebowanie na produkty Ponaru przecież jest i bedzie, Rynek krajowy jest również obiecujący na najbliższe lata.
Sam zainwestowałem w tę spółkę (co prawda nie wielka kwotę) jakiś czas temu, bo perspektywy dla tej spółki były obiecujące, a co ciekawe, są dalej obiecujące. Tylko ten kurs akcji. Nie potrzebuje spieniężać inwestycji, także akcje będę trzymał aż zanotują zysk, chyba że spółka padnie albo ja :).
Ale sami przyznacie, że sytuacja jest ciekawa, cena akcji atrakcyjna przy w zasadzie nie zagrożonej spółce, a wręcz obiecującej.

Re: PONARFEH

Stelar / 2008-02-01 16:37
Ponar to spółka, która pokazuje tak naprawdę jaka jest giełda. Poprostu nieprzewidywalna. Pomijając już ogólny trend spadkowy na giełdzie Ponar spada nie wiedzieć czemu aż tak mocno. Wszystko stoi na głowie jeśli chodzi o ta spółkę. Dobre wyniki finansowe, nowe inwestycje w kraju i za granicą, brak mocno negatywnych informacji, a wartość akcji Ponaru leci w dół jak na sankach. To jest właśnie giełda. Kto nie ma nerwów lepiej niech się wycofa z giełdy czym prędzej.
Kupiłem tę spółkę za 23,75 zł w sierpniu 2007. Choćbym nie miał co jeść nie oddam tych akcji za "free". Niech to trwa nawey 3 lata i dłużej, PONAR będzie jeszcze na górce!!
Pozdrowienia dla wszystkich Ponarowców, nie dajcie sie omamić psychozie.
Stelar / 2007-09-07 12:29
Przepraszam zysk 40 %. Dodam, że w kapitale 300 tyś zawarte są odsetki i prowizja dla firmy handlu nieruchomościami. Od tych zarobionych 200 tys trzeba jeszcze odjąć 19 % dla fiskusa.
Stelar / 2007-09-07 12:26
Też jestem tego zdania, ale ważny jest region gdzie jest w miare duży popyt na nieruchomości. Dla przykłdu podam. Moja szwagierka kupiła działkę (uzbrojenie to woda i elektr. własne ścieki i ogrzewanie na gaz ze zbiornika) i wybudowała dom jednorodzinny (nie duży ok. 150 qm ze wszystkimi mediami) 20 km od Olsztyna. Wkład własny i kredyt to ok. 300 tyś. Tego lata sprzedała gotowy dom (ogród nie gotowy, ogrodzenie nie do końca) za 500 tys.Czysty zysk to około 60%. Warte zastanowienia co?

Re: Piwo dobre jest - dla gospodarki

Stelar / 2007-08-28 22:08
Moim zdaniem jest kilka wymiernych korzyści z dużego i rosnącego spożycia piwa w naszym kraju:
- rosnące wpływy do budżetu z tytułu akcyzy, VAT i podatku dochodowego od browarów i wszystkich podmiotów kooperujących,
- malejące spożycie alkoholi wysokoprocentowych na korzyść piwa i wina (nie koniecznie tego siarkowego),
- pozytywny wpływ piwa na organizm znany jest już od 5000 lat. Trzeba trzymać umiar jak we wszystkim, ale te dwa piwa dziennie nikomu chyba nie zaszkodzą,
- setki zakładów, firm transportowych, rolników czerpią zyski, dają pracę ludziom wykonując usługi, sprzedając różne towary dla browarów na potrzeby produkcji, dystrybucji, marketingu itd.
- dochody gmin z tytułu podatku od nieruchomości od browarów i firm kooperujących w całej Polsce,
- browary często są sponsorami imprez sportowych, kulturalnych

Jedyną negatywny wpływ jaki wywierają duże browary na polski rynek piwa to to, że ich agresywna ekspansja wykańcza małe browary, a nie zostało ich już dużo, może 30-35 w całej Polsce lawirujące na granicy bankructwa. Nie jest to wyłącznie ich wina. Powodów jest wiele. Np. polityka państwa, która nie promuje wyraźnie małych regionalnych producentów złotego trunku (upusty na akcyzie są za małe), ograniczone zdolności finansowe małych browarów, braki w kadrze kierowniczej z pierwszej półki, zużyty park maszynowy, często rozpadające się budynki browarów.

Niestety, ale taka jest nasza polska rzeczywistość. Nie możemy się porównywać np. do Niemiec gdzie od dziesiątków lat funkcjonuje około 1250 browarów (tendencja również spadkowa), czy do Czech, gdzie co druga przysłowiowa mieścina ma swój mały browarek.

Nie obchodzi mnie to, że browary należą do zagranicznych koncernów. Ważne jest to, że na nasze konto osiągnęły wspaniały sukces gospodarczy, który do dziś wprawia w osłupienie i w zazdrość wielu ludzi z całego świata branży browarniczej. I to jest dla mnie powód do dumy. A to czy piwo jednemu smakuje, a innemu nie, jest zrozumiałe. Być może, że piwa produkowane metodami ze „średniowiecza” smakują lepiej i pewnie tak jest, ale czy np. Audi lub BMW produkowane w setkach tysięcy jest o „niebo” gorszy od ręcznie robionych kilku setek Rolls Royca, a może tylko tańszy? Wbrew pozorom browary w Polsce należące do 3 dużych koncernów są stosunkowo młode. Ich nowy park maszynowy i technologie są jednymi z najnowocześniejszych na świecie. Możecie mi wierzyć, przy produkcji na taka skalę 12,9 mln hl Kompania Piwowarska, 10 mln hl Heineken Żywiec, 4 mln hl Carlsberg Okocim mamy piwa o wspaniałej jakości. Nie chcę już piwa, jakie piłem w latach 80-tych, bo to było piwo marki „piwo”, często o smaku pozostawiającym dużo do życzenia, ale innego nie było. A dziś, cóż, mały browar w mojej okolicy, który kiedyś produkował piwo marki „piwo” produkuje z piw, które mi smakują jedynie ciemne, a jego piwa jasne to dalej istne popłuczyny, a i tak trzeba wiedzieć gdzie je dostać. Wolę, więc napić się Żywca lub Tyskie czy Okocim, które w smaku mi w miarę odpowiadają i są niemal wszędzie osiągalne.

A co do rozpijania narodu. Jedźcie do Niemiec (spożycie 110 l), czy do Czech (126 l), czy tam ludzie stoją pod sklepem lub na ławeczce na wsi przy ulicy piją piwo? Nie. Czy widać tyle pijanych na ulicach co u nas? Nie. To, jak nas widzą, jak my się widzimy nie zależy wcale od tego ile wypijemy, ale jak i gdzie to wypijemy.

Jedno się jednak potwierdza w naszej polskiej mentalności. Jak nie ma sukcesów to narzekamy i szukamy winnych, ale jak już są, to zamiast je docenić, narzekamy dalej i szukamy dziury w całym. Uogólniając: zazdrość, przekorność i umiłowanie w narzekaniu.

Re: Biuro z zagranicznymi akcjami

Stelar / 2007-08-17 15:35
DM BZWBK, ale w zasadzie tylko akcje zachodniej Europy i USA. Zreszta sam poczytaj.
http://www.dmbzwbk.pl/36343
Stelar / 2007-08-16 13:19
155 spółek na dwucyfrowym spadku, takiej sytuacji juz dawno nie było.

Najnowsze wpisy