Tak, została 'rozdzielona' - mniej więcej.
Chodzi o to, że podstawą renty rodzinnej po zmarłym jest świadczenie, które on sam w dniu śmierci już pobierał, albo hipotetyczne, jakie by uzyskał w dniu śmierci- tu przyjmuje się, że byłaby to renta z tyt. całkowitej niezdolności do pracy- wyliczona ze stażu ubezpieczeniowego i zarobków zmarłego.
Tak wyliczona kwota- 100%- nie trafia do rodziny uprawnionej do renty. Ustawowe zmniejszenie wygląda tak, że
- 1 osoba uprawniona uzyskuje 85% ww kwoty,
- 2 osoby uzyskują łącznie 90%
- 3 i więcej uzyskuję 95%.
Większa niż 1 liczba osób oznacza równy podział pomiędzy uprawnionych.
Skoro w Waszym przypadku :
-było uprawnionych 3 osoby, łącznie renta wynosiła 95%, co dla każdego dawało 31,66%
-są uprawnione 2 osoby, łącznie renta wynosi 90%, dla każdego zatem po 45%
Ponowne zwiększenie liczby uprawnionych powoduje ponowny podział na nową liczbę rencistów, więc owszem Twoje przystąpienie do renty zmniejszy wypłaty dla rodzeństwa.
Dlatego- na przyszłość warto pamiętać, że jeśli jeden z uprawnionych zarobkuje i przekracza swoim przychodem ów próg 70% przeciętnego wynagrodzenia, co powoduje zmniejszenie jemu wypłacanej renty- warto przekalkulować, czy nie powinien on złożyć wniosku o wykluczenie z kręgu uprawnionych- bo cała rodzina w sumie traci z renty więcej na skutek zmniejszenia jemu wypłaty, niż straciłaby, gdyby zmniejszyła liczbę uprawnionych. Innymi słowy jeśli są 3 osoby uprawnione, w tym Ty, i zarobkujesz i uzyskasz sporą podwyżkę i Twoja renta zacznie być zmniejszana np. o 200 zł brutto, a stanowi to więcej niż 5% świadczenia zmarłego, to 'kalkuluje' się by Cię wykluczyć z kręgu uprawnionych, bo 90% dla dwojga pozostałych będzie kwotowo więcej niż 95% dla trojga pomniejszone o owe 200 zł, z Twoich 31,66%