"Nie będziemy ryzykowali na wielkich rynkach, ale zaczynamy się przyglądać USA. To bardzo trudny rynek, ma długi proces certyfikacji i pewnie jeszcze za rok nic z tego nie wyniknie. Ale mógłby to być ciekawy rynek dla nas. Jest klika europejskich firm, które dają tam sobie radę" - powiedział Rutkowski podczas konferencji prasowej.
Przypomniał, że ok. 12-13 lat temu Amica sprzedawała na rynek amerykański i po 2-3 latach wycofała się. Ocenił, że tamtejszy rynek AGD jest bardzo trudny i całkowicie inny, m.in. w obszarze sprzętu do gotowania.
"Natomiast jest nisza. Może więc warto się pochylić nad tym i przejść przez drogę certyfikowania. Nie składam deklaracji, być może za kilka miesięcy wrócimy do stanowiska, że to nie jest rynek dla nas" - wyjaśnił prezes.
Szansę dla Amiki widziałby w sytuacji, w której producenci chińscy "mieliby problemy" w USA w związku z nakładanymi cłami.
"Jeśli powstanie sytuacja, że Chińczycy będą mieli problemy, powstanie próżnia. Rynek nie znosi próżni" - podsumował.
Z jego słów wynika także, że Amica nie będzie już tak konserwatywna w wyborze rynków i być może otworzy się na kraje pozaeuropejskie. W pierwszej kolejności chce jednak zająć się dotychczasowymi, zwłaszcza Francją.
"W 2018 r. odbudowaliśmy dwa bardzo istotne dla nas rynki - niemiecki i polski. Dlatego można z pewnym optymizmem patrzeć na bieżący rok. W 2019 r. musimy zająć się spółkami w Wielkiej Brytanii i Francji, może nawet bardziej [francuską] Sideme. Wielka Brytania przynosi zyski, natomiast spółka francuska wymaga dużych zmian. W 2019 r., mamy nadzieję, że zacznie przynosić dobry zarobek" - wyjaśnił Rutkowski.
Amica jest producentem sprzętu AGD, notowanym na warszawskiej giełdzie od 1997 r.