To największy dzienny spadek notowań PGE od końca października 2020 roku. W piątek kurs energetycznego giganta zbliżał się do 10 zł za akcję, kiedy tuż po południu pojawiła się informacja o decyzji TSUE. Notowania poszły w dół o 6,6 proc. i na koniec dnia znalazły się na poziomie 9,15 zł.
Decyzja o natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia węgla brunatnego w Turowie to środek tymczasowy do czasu wyroku TSUE w sprawie Czech przeciw Polsce. Tym samym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku Czech.
W lutym Czechy złożyły pozew przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z rozbudową kopalni węgla brunatnego Turów.
Zdaniem Czech złożenie pozwu było niezbędne dla ochrony czeskich obywateli, ponieważ Polska nie spełniła postulatów Pragi dotyczących ochrony środowiska. Elektrownia i kopalnia Turów znajdują się w powiecie zgorzeleckim koło Bogatyni, na styku granic Polski, Czech i Niemiec.
W rozmowie z money.pl Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24 ocenił, że decyzja ta będzie miała wpływ na funkcjonowanie Elektrowni Turów, która zaspokaja nawet 10 proc. naszego zapotrzebowania na energię. Kopalnia Turów zapewnia bowiem węgiel dla pobliskiej elektrowni. Zdaniem eksperta Polska będzie miała "gigantyczny problem", choć raczej w dłuższej perspektywie czasowej.
Jeszcze w kwietniu wiceminister Artur Soboń mówił, że natychmiastowe zamknięcie kopalni oznaczałoby gigantyczną stratę w wysokości 13,5 mld zł. Dodawał też, że "Polska ma wszystkie karty w sporze z Czechami".