W tym zawodzie 11 tys. zł na miesiąc to norma. Najlepsi zarobią parę tys. zł więcej, a początkujący blisko o połowę mniej. Różnica w zarobkach traderów wynika w dużej mierze z doświadczenia, skłonności do podejmowania ryzyka, ale również cierpliwości i długofalowego planu na inwestycje.
Jak wynika z danych serwisu wynagrodzenia.pl, wchodząc w buty tradera możemy liczyć na stosunkowo niewielką pensję. 4 tys. zł na rękę nie brzmi imponująco, kiedy starsi koledzy inkasują każdego miesiąca nawet trzy razy tyle.
- Albo i więcej, bo tutaj liczy się przede wszystkim refleks i pewność siebie - mówi nam Paweł, warszawski trader. - Znam osoby, które dorobiły się wielkiej fortuny w parę nocy, ale też takie, które w tym samym czasie potrafiły przegrać oszczędności życia - dodaje.
Nic w tym dziwnego. Przedmiotem działania inwestora są instrumenty finansowe, które bywają bardzo zróżnicowane i... nieprzewidywalne. Krótki horyzont inwestycyjny jest tym czynnikiem, który odróżnia tradera od inwestora.
Czytaj też: Średnia pensja to 5 tys. zł? Nawet nie połowa tego. Oto cała prawda o zarobkach w Polsce
Co ciekawe, jedynie 15 proc. ogólnej liczby traderów to kobiety. A luka płacowa? W tej profesji ma znaczenie drugorzędne, bo to my sami decydujemy o ryzyku, jakie jesteśmy w stanie podjąć na drodze do sięgnięcia po fortunę.
Zarobki traderów. Kto może nim zostać?
Jednym z największych mitów dotyczących tradingu jest to, że to pewny sposób na szybki zarobek. W rzeczywistości to zawód dla nielicznych.
W tej profesji jeszcze ważniejsze od stałego zysku jest... nie tracenie pieniędzy. Jeśli chcesz zarobić, to musisz przede wszystkim umieć zarządzać ryzykiem. To natomiast wymaga silnych nerwów i cierpliwości.
Kiedy będziesz postępować zgodnie ze swoją strategią, to po czasie i dłuższej serii transakcji, jeśli będziesz działać z dyscypliną, jest szansa, że rynek "stanie" po twojej stronie.