- Inflacja wyniosła w grudniu 3,4 proc. rok do roku. Podtrzymujemy nasze oczekiwanie dalszego wzrostu tego wskaźnika w pierwszym kwartale 2020 roku i sądzimy, że faktyczny wynik może nas nieco zaskoczyć "w górę". Jednak uważamy, że koniec końców inflacja powróci do docelowego pasma, wynoszącego maksymalnie 3,5 proc. do końca tego roku - powiedział Ramakrishnan, który jest dyrektorem Fitch Ratings ds. ratingów suwerennych.
- W pierwszej połowie roku będą ryzyka wskazujące na wzrost inflacji, dotyczące m.in. oczekiwanego wzrostu cen energii elektrycznej. Jednak w sumie, przy spowalniającej gospodarce i wolniejszym tempie wzrostu płac, inflacja wróci do celu. Niemniej należy bacznie się jej przyglądać - dodał.
Podtrzymał jednocześnie, że Fitch spodziewa się utrzymania stop procentowych w Polsce na niezmienionych poziomach w tym i przyszłym roku.
Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia o jeden punkt procentowy w górę lub w dół.
Ramakrishnan dodał, że rating Polski to A- z perspektywą stabilną i podtrzymał, że jego agencja nie spodziewa się w najbliższym czasie decyzji o jego zmianie. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, to jej istotnym powodem byłaby tak zwana kategoria "finansów zewnętrznych". Co to oznacza?
- Polska ma znacznie gorszy wskaźnik dotyczący zadłużenia zagranicznego netto w porównaniu do państw z regionu. Jeśli mielibyśmy w ogóle oczekiwać pozytywnej decyzji ratingowej dla Polski, musiałaby pokazać trwałą konwergencję w kierunku poziomów tych krajów - wytłumaczył ekspert z Fitch.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że polski rząd zmniejszył uzależnienie od finansowania zagranicznego, co ocenił jako pozytywną tendencję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl