"Przeciętnie uczestnik PPK w ciągu pierwszego roku uzyskał zwrot 95% albo inaczej: na jego koncie jest o 1 378 zł więcej niż sam wyłożył z własnej kieszeni, tj. 1 453 zł (wyliczenia dla osoby zarabiającej przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wg GUS). Nawet osoba, która po roku oszczędzania w PPK zdecydowałaby się na zwrot wszystkich środków miałaby od razu w kieszeni o 50% więcej pieniędzy (o 719 zł więcej niż sama wyłożyła) oraz dodatkowo jej konto podstawowe w FUS zwiększyłoby się o 328 zł (zwiększając przyszłą emeryturę)" - czytamy w raporcie pn. "Podsumowanie wyników PPK na koniec 2020 roku".
Według autorów raportu, nie ma obecnie lepszego i bardziej pewnego sposobu oszczędzania, w którym zwrot w ciągu roku może sięgnąć nawet 50%.
"Tak naprawdę ludzie nie powinni mieć dylematu czy uczestniczyć w PPK (jak się z niego wypisać?) - dylematem powinno być raczej czy wypłacać sobie co pewien czas środki i kupić podczas promocji typu 'ceny bez VAT' np. lodówkę czy komputer za 55% oryginalnej ceny, czy też zachować wszystkie zwolnienia podatkowe i dopłaty z Funduszu Pracy oszczędzając do 60. roku życia, by mieć ponad 72% więcej kapitału dzięki dopłatom" - czytamy dalej.
Gdyby uczestnik PPK chciał samodzielnie inwestować te środki w taki sam sposób, jak w PPK, na jego koncie byłoby, po odliczeniu podatku od zysków kapitałowych, 153 zł zysku, zaznaczono.
Dotychczasowym zyskiem pracownika są obowiązkowe wpłaty pracodawcy (minimum 1,5% wynagrodzenia brutto)
dla każdego uczestnika PPK. Dodatkowo na konto PPK wpłynęły już wpłaty powitalne w równej wysokości 250 zł dla każdego uczestnika, finansowane przez Fundusz Pracy. Instytucje finansowe wypracowały przeciętnie już około 325 zł zysku (przy zachowaniu pewnych warunków zysk ten będzie zwolniony z podatku kapitałowego), wskazano.
"Koszty pracownika stanowią więc wpłaty własne - przeważnie 2%, czyli przeciętnie w pierwszym roku około 1 289 zł oraz podatek od wpłat pracodawcy 164 zł. Razem to 1 453 zł" - wynika z raportu.
Jak podkreślił Instytut Emerytalny, wraz ze wzrostem stanów kont uczestników PPK, zdecydowanie będzie rosło znaczenie jakości zarządzania.
Według raportu, w IV kwartale ub. roku 17 instytucji finansowych (IF) spośród 19 pokonało portfele pasywne, czyli pozycję referencyjną - w stosunku do wyników z ostatniego kwartału jest tych instytucji o 3 więcej. Wszystkie instytucje w badanym okresie pokonały inflację oraz zanotowały wyższe stany kont niż suma wpłat.
"Nie zmieniła się najlepsza IF - liderem pozostał Skarbiec TFI; na kontach uczestników PPK w FZD zarządzanych przez to Towarzystwo jest już przeciętnie o 11,7% więcej środków niż byłoby w portfelach pasywnych (pozycja referencyjna); daje to ocenę na poziomie 111,7%. Na podium wróciło AXA TFI ze wzrostem oceny do poziomu 106,4% - wzrost o 3,6 pkt proc., zaś w trójce najsłabszych podmiotów pod względem oceny za efektywność zarządzania znalazły się BPS TFI, Compensa TUnŻ oraz PFR z ocenami odpowiednio 97,7%, 98,8% i 100,7%" - czytamy dalej.
Instytut podał, że różnica pomiędzy najlepiej ocenianą instytucją, a najgorzej ocenianą wynosi 14 pkt proc., co dla osoby z przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw stanowi różnicę 386 zł.
"Nadal nie ma na razie istotnych różnic, jeśli chodzi o korzyści z inwestowania za granicą - portfel z dużą ilością akcji zagranicznych ma ocenę o 0,2 pkt proc. niższą niż z małą ilością tych akcji" - czytamy także.
Instytut Emerytalny to niezależny think tank skupiający ekspertów zajmujących się systemem emerytalnym, ubezpieczeniami oraz długoterminowym oszczędzaniem