Dzisiaj utrzymywało się lekkie osłabienie indeksu naszych największych spółek. Wciąż nie może on wrócić powyżej przełamanego w miniony piątek poziomu 2300 punktów, choć sesję zakończył bardzo blisko niego. Bardzo dobrze sprawował się za to wskaźnik średnich firm.
Od niewielkich, sięgających 0,1 proc. wzrostów głównych indeksów, zaczęła się poniedziałkowa sesja na warszawskim parkiecie. W przypadku wskaźnika największych spółek, dość szybko doszło do ataku niedźwiedzi. Nie był on zbyt agresywny, ale trzymał notowania pod kreską przez większą część dnia. W najgorszym momencie WIG20 tracił 0,4 proc., schodząc do 2280 punktów. Później skala spadku zmniejszyła się do około 0,1 proc. O wyjście na plus nie było jednak łatwo, nie mówiąc o powrocie powyżej 2300 punktów, choć poziom ten wciąż jest w zasięgu byków.
Znacznie lepiej na tym tle radził sobie mWIG40. Po przedpołudniowej konsolidacji w rejonie 0,3 proc. wyższym od piątkowego zamknięcia, nastąpił nieco większy ruch w górę, podczas którego wskaźnik zyskiwał 0,5-0,6 proc., pokonując 2900 punktów. Z kolei indeks najmniejszych firm przez cały dzień trzymał się na minusie, zniżkując o około 0,5 proc.
Wśród blue chips można było obserwować ciekawsze ruchy na kilku zaledwie spółkach. Liderami wzrostów były zwyżkujące wczesnym popołudniem po ponad 1,5 proc. akcje Bogdanki i Banku Handlowego. Papiery lubelskiej kopalni od początku czerwca zachowują się nienajlepiej, tracąc w tym czasie łącznie 20 proc. Papiery Handlowego z kolei wciąż trzymają się w pobliżu czerwcowego szczytu. Jego niedawne przebicie sprowokowało niewielką spadkową korektę.
Kolejny dzień bardzo słabo radziły sobie walory naszych rafinerii. Walorami Lotosu przez większą część dnia handlowano po cenach o ponad 2 proc. niższych niż w piątek. Akcje PKN Orlen zniżkowały o około 1 proc., choć momentami próbowały wyjść nad kreskę. Zmienne nastroje panowały na papierach KGHM. Po początkowej niewielkiej zwyżce, przed południem traciły one ponad 2 proc. W dalszej części notowań wyszły jednak na plus, zyskując nieco ponad 1 proc. Podobne wahania miały miejsce w przypadku Asseco, które jednak po południu zniżkowały o niemal 2 proc.
W gronie średnich spółek ponad 8 proc. zwyżką wyróżniały się akcje CD Projekt. Wygląda to na spóźnioną reakcję na ubiegłotygodniową informację, że Warner Bros, potentat na amerykańskim rynku rozrywki, zajmie się promocją i dystrybucją Wiedźmina 3 za oceanem. Swoje zrobiła też wycen akcji spółki przez analityków DM BZ WBK, sięgająca 11 zł. O ponad 5 proc. w górę szły papiery Hawe, po informacji, że były minister finansów Jarosław Bauc został wiceprezesem spółki. Przekraczającą 3,5 proc. zwyżką cieszyli się posiadacze walorów TVN. Na szerokim rynku prawie 20 proc. spadek zaliczyły papiery Polnordu. To reakcja na przygotowywaną emisję 7 mln akcji. O prawie 10 proc. w dół szły walory Novity.
W warunkach braku jakichkolwiek wydarzeń i informacji makroekonomicznych, niewiele się działo na głównych giełdach europejskich. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zyskiwały na otwarciu po 0,4-0,6 proc. Z czasem skala tej niewielkiej zwyżki stopniała o połowę. Byki z obawą patrzyły na spadające o około 0,2 proc. kontrakty na amerykańskie indeksy. Warto zwrócić uwagę, że pod kreską znajdowały się niemal wszystkie indeksy parkietów naszego regionu. Prym w tej grupie wiódł zniżkujący o ponad 2 proc. wskaźnik w Budapeszcie.
Zgodnie z wcześniejszymi wskazaniami kontraktów terminowych, amerykańskie indeksy zaczęły dzień od spadków po około 0,2 proc. Korekcyjne nastroje wciąż więc się na Wall Street utrzymują, mimo że dane dotyczące liczby podpisanych umów kupna domów były lepsze niż oczekiwano. Słabe nastroje za oceanem spowodowały lekkie pogorszenie sytuacji na głównych parkietach naszego kontynentu.
WIG20 ostatecznie zyskał 0,4 proc., WIG wzrósł o 0,5 proc., mWIG40 1 proc. Indeks małych spółek stracił 0,1 proc. Obroty wyniosły zaledwie 380 mln zł.