*Początek czwartkowej sesji zapowiadał, że dzisiejszy dzień upłynie pod znakiem odbicia na GPW. *
Sprzyjające warunki zewnętrzne na giełdach europejskich dawały nadzieję na utrzymanie porannych wzrostów. Sytuacja w trakcie sesji potoczyła się jednak trochę inaczej.
Optymizm inwestorów podczas notowań z każdą kolejną godziną stawał się coraz mniejszy. Indeks WIG20 do południa oddał cały poranny wzrost i dotarł do poziomów z wczorajszego zamknięcia. Na zachowanie indeksu dużych spółek ponownie negatywnie wpływały akcje KGHM-u oraz banków PKO BP oraz BZ WBK. Po przeciwnej stronie znajdowały się akcje PEKAO oraz TPSA, które zyskały dzisiaj ponad 3% i głównie dzięki dobrej postawie tych dwóch spółek indeksowi WIG20 udało się zakończyć sesję na plusie.
Po południu indeksy oscylowały w okolicach środowego zamknięcia, gracze na GPW zachowali dużo więcej dystansu do zachowania amerykańskich kontraktów, które zapowiadały odbicie na Wall Street niż ich europejscy koledzy. W trakcie sesji na rynek nie napłynęły istotne informacje, które stanowczo wpłynęłyby na nastroje. Dane z amerykańskiego rynku pracy, które zostały opublikowane przed sesją za Oceanem okazały się zbliżone do prognoz. Liczba bezrobotnych w ubiegłym tygodniu wyniosła 478 tys. (prog. 480 tys.). Brak odbicia na giełdach amerykańskich oraz szybkie osłabienie tuż po otwarciu zaowocowało tym samym na naszym parkiecie, indeks dużych spółek osunął się w końcówce notowań. Ostatecznie WIG20 zyskał na zamknięciu 0,39%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 spadły o 0,09% i 0,16%. Obroty podczas dzisiejszej sesji przekroczyły 1,5 mld złotych.
Po ostatnich nerwowych dniach, dzisiejsza sesja przyniosła niewielkie uspokojenie. Wynik notowań jest jednak rozczarowujący, wczorajsza obrona rynku przed spadkami dzisiaj była już niewidoczna, a część inwestorów wykorzystała początkowe wzrosty do realizacji zysków. Brak zaufania inwestorów do rynku akcji będzie prowadził właśnie do takich zachowań, gracze wykorzystują każdą chwilową poprawę nastrojów do sprzedaży akcji. Patrząc na początek sesji w USA można odnieść wrażenie, że wczorajsza zmasowana interwencja banków centralnych nie przyniosła oczekiwanej poprawy. Inwestorzy nadal nie widzą światełka w tunelu i boją się inwestować w akcje, pomimo braku negatywnych informacji nadal nie widać odbicia, a to zły znak.