Indeks WIG20 bez żadnego wyraźnego powodu spadł stracił w ciągu dwóch godzin 0,5 proc. wartości, podczas gdy giełdy europejskie raczej zyskiwały. Podejrzewać można jedno - informacja o planowanej "konsolidacji" OFE dotarła za granicę z opóźnieniem.
W rezultacie w połowie sesji WIG20 traci ponad 0,3 proc. Na czele obrotów są PKO BP (+0,1 proc.), Pekao (+1,2 proc.) i PKN Orlen (-1,4 proc.). Ten ostatni traci mimo korzystnych dla niego spadków cen ropy o 0,9 proc.
Największe straty w indeksie dużych spółek mają akcje Enei (-4,7 proc.). Deklaracja że dywidendy nie będzie, dla spółki która płaciła ją regularnie od siedmiu lat musiała doprowadzić do przegrupowania portfeli nastawionych na coroczne wypłaty gotówki. Inwestycja w przejęcie Bogdanki zbyt wiele najwyraźniej kosztowała. Choć trzeba mieć świadomość, że zarazem uratowała od obaw odnośnie przyszłych inwestycji w nierentowne kopalnie na Śląsku.
Z mniejszych spółek najbardziej widoczny jest Integer. Odbicie o ponad 5 proc. po możliwym wygraniu kontraktu z unieważnionego przetargu dla CUW, dały sygnał do wzrostu. Wskaźnik wyprzedania rynku był niedawno jeszcze na nieprzyzwoitym poziomie poniżej 14 pkt. i nadal notowania są na poziomach silnego wyprzedania. Jakże by inaczej, skoro grupa Integer pokazywała ostatnio straty?
Po utracie kontraktu sądowego przeszła jednak trzęsienie ziemi i zaordynowana redukcja kosztów może przynieść pozytywny efekt. Czytaj dalej
Tym bardziej, że spółka wydaje się mieć pomysł na biznes, a obawa jest tylko w kwestii ewentualnego przeinwestowania, tudzież dochodzenia pewnych obszarów działalności do rentowności: chodzi o paczkomaty za granicą i działalność kurierską i pocztową w Polsce.
Europa w górę
Tymczasem, jak wspomniano już wyżej, w Europie karta się odwraca i z nieznacznych spadków mamy nieznaczne wzrosty, lub mniejsze spadki.
Niemiecki DAX zyskuje 0,2 proc. Tracą brytyjski FTSE100 0,03 proc., francuski CAC40 0,05 proc, a włoski FTSE MIB 0,3 proc.
Atmosfera pewnie nie wyklaruje się do przyszłego tygodnia, tj. dzisiejsze słowa Yellen i dane o PKB oraz dane z rynku pracy w USA za tydzień wiele wyjaśnią. To będą ostatnie istotne wydarzenia przed czerwcowym posiedzeniem Fedi decyzją o stopach procentowych.
Czy Fed zdecyduje się na nią przed referendum w Wielkiej Brytanii i zaryzykuje wyższymi stopami przy Brexicie? Wszystko zależy od tego jak dobre będą dane z gospodarki. Im lepsze, tym większe prawdopodobieństwo podwyżki czerwcowej. Wczoraj na giełdzie kontraktów na stopy Fed w Chicago oceniane było na 26 proc. (spadek z 33,8 proc.).
_ _Aktualizacja: 10:58 GPW: konsolidacja OFE nie przestraszyła giełdy. Akcje Integer zyskują na wznowieniu przetargu
Jacek Frączyk
Rząd Szydło chce połączyć OFE w jeden fundusz. Taka wizja nie przestraszyła polskiej giełdy. Zmiany w gospodarce jakie by to wywołało jeśli takie coś nastąpi będą przesunięte w czasie.
To chwilowo informacje mające wszelkie cechy plotki, nieoficjalne i niepewne, ale dzisiejszy artykuł "Rzeczpospolitej" o scaleniu OFE pod jednym, państwowym zarządem mogą budzić niepokój. Nie dlatego, żeby państwowi zarządcy radzili sobie gorzej z portfelem papierów wartościowych, ale dlatego, że poziom upaństwowienia gospodarki zmieniłby się skokowo. A państwowy zarządca to dużo gorszy zarządca od prywatnego. Czytaj więcej.
Wiele dużych spółek trafiło by pod rządowe rozdanie stanowisk, a to źle wróży przyszłości gospodarki. No, ale chwilowo informacja w "Rzeczpospolitej" to tylko forma balonu próbnego, a jeśli nawet groźba się spełni to i tak efekty będą widoczne za kilka lat, a to dla giełdy zbyt długa perspektywa.
Inwestorzy interesują bardziej co wymyśli Fed, tj. czy podwyżka stóp nastąpi w lipcu, czy w czerwcu, a nie jakie będą dalekosiężne konsekwencje polityki upaństwawiania przez rząd. No chyba żeby wpłynęło to na ratingi Polski, ale... plotki nie powinny mieć znaczenia, dopiero kiedy dojdzie do faktów dokonanych.
Przed dzisiejszą przemową Janet Yellen i danymi o PKB Stanów rynki zastygły w oczekiwaniu. Tylko niewielkie zmiany przy niskich obrotach nastąpiły zarówno w Azji (czytaj więcej)
, jak i mają miejsce w Europie.
Po ostrych wzrostach w tym tygodniu, piątek inwestorzy postanowili przeznaczyć na odpoczynek, lub lekką realizację zysków.
Niemiecki DAX traci po półtorej godzinie sesji 0,1 proc., a w ciągu tygodnia wzrósł o 3,5 proc.
Brytyjski FTSE100 traci zaledwie 0,01 proc., a w ciągu tygodnia zyskał 1,8 proc. Nie przerażają (jeszcze?) inwestorów gorsze sondaż Brexit'owe. Na ostatnie cztery tylko jeden był z przewagą unionistów. Referendum 23 czerwca może przynieść niespodziankę.
Wreszcie francuski CAC40 spada o 0,1 proc. (w ciągu tygodnia wzrost o 3,5 proc.), a włoski FTSE MIB traci 0,3 proc. (+1,9 proc. w tydzień).
Spośród największych firm strefy euro najwięcej tracą dzisiaj francuski Orange (-1,3 proc.) i niemiecki Volkswagen (-1,1 proc.).
Warszawa w weekendowym nastroju
W podobnie weekendowych nastrojach są gracze na parkiecie przy Książęcej. WIG20 po niecałych dwóch godzinach handlu rośnie o 0,2 proc. przy małych 138-milionowych obrotach. Zainteresowanie rynku skupiło się wokół akcji Pekao (+1,2 proc.), który od początku tygodnia odreagowuje spadek po podaniu informacji, że Unicredit może chcieć sprzedać jego akcje.
Na drugim miejscu w popularności u inwestorów jest PKN Orlen (+0,4 proc.), po spadku ceny ropy Brent poniżej 49 dolarów, w ślad za informacją, że Kanada po pożarach wznawia swój eksport.
Zadowoleni z wzrostu cen miedzi o 0,6 proc. są natomiast akcjonariusze KGHM (+0,9 proc.).
Wart odnotowania jest wzrost ponad 4-procentowy kursu akcji spadającego od lutego 2014 roku akcji Integera. Informacja, że Centrum Usług Wspólnych po wyroku sądu ponownie rozpatrywać będzie oferty, z których Integera była najkorzystniejsza cenowo, przywrócił optymizm akcjonariuszom. Przynajmniej chwilowo.
_ _Aktualizacja: 8:16 Giełdy po szczycie G7 a przed słowami Yellen
Jacek Frączyk
Zakończył się dzisiaj szczyt państw grupy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych. Politycy obawiają się Brexitu, stawiając go na równi z zagrożeniem terroryzmem. Jego prawdopodobieństwo nie maleje, co widać po kilku sondażach w tym tygodniu. Dzisiaj ważne przemówienie prezesowej Fed i zweryfikowane dane o PKB w USA za pierwszy kwartał.
To obecnie dwie kluczowe kwestie, które spędzają sen z powiek inwestorom na świecie: czy dojdzie do opuszczenia przez Wielką Brytanię wspólnoty europejskiej oraz czy amerykańska Rezerwa Federalna podniesie stopy już w czerwcu.
Wpływ na przyśpieszenie decyzji w tej drugiej sprawie może mieć dynamika PKB największej gospodarki świata w pierwszym kwartale, którą poznamy o 14:30. Będzie to rewizja wyniku wstępnego, prognozuje się więc zgodnie z wstępnymi danymi 0,8 proc. wzrostu annualizowanego.
O 19:15 naszego czasu Janet Yellen wygłosi swoje przemówienie, które powinno rzucić więcej światła na termin podwyżki stóp, tj. obecnie rynki zastanawiają się czy wzrost nastąpi już w czerwcu (rynek kontraktów na stopy Fed w Chicago daje temu szanse 26 proc.), czy może dopiero w lipcu (56 proc. szans).
Pierwsza sprawa - BrexitâÂÂÂÂu - zaprzątała umysły, obradujących w środkowej Japonii na szczycie siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata z wyłączeniem Chin.
Szczyt zakończył się w piątek rano naszego czasu. W piątek omawiano kwestie zmian klimatycznych i energetyki oraz stabilności i prosperity rynków azjatyckich. Według uczestników szczytu ,,światowy wzrost utrzymuje się na średnim poziomie, poniżej swojego potencjału, podczas gdy cały czas jest ryzyko wystąpienia efektu niskiego wzrostu".
Brexit na równi z terrorystami
Konkluzją szczytu była m.in. 32-stronicowa deklaracja w sprawie BrexitâÂÂÂÂu. ,,Wyjście Wielkiej Brytanii z UE odwróci trendy, zmierzające dotąd do większej globalnej wymiany handlowej, inwestycji i zwiększenia zatrudnienia, które wywołuje. Jest w dalszej perspektywie dużym zagrożeniem dla wzrostu".
Brexit został wymieniony pośród konfliktów geopolitycznych, terroryzmu i kryzysu imigracyjnego, jako potencjalny szok, wynikający z przyczyn nieekonomicznych.
Sprawa referendum, mimo że wyciszona po serii lepszych dla unionistów sondaży obecnie wraca, bo z czterech najnowszych sondaży dwa wskazywały równowagę, a jeden był na korzyść separatystów. A jeszcze tydzień wcześniej trendy wydawał się jasny i oczywisty - przecież w jednym z sondaży przewaga zwolenników unii wynosiła nawet 20 pkt. proc. Przez najbliższe trzy tygodnie wiele może się jeszcze zmienić i nic nie jest w tej kwestii pewnego.
Japonia znowu z deflacją i... inne piątkowe dane makro
Nietrafione okazują się cały czas wysiłki japońskich władz, zmierzające do uzyskania inflacji. Morze wydrukowanych jenów nic nie dają i ceny w kwietniu spadły drugi miesiąc z rzędu, tym razem o 0,3 proc. w kwietniu. Ostatnio cel inflacyjny banku centralnego (2 proc.) osiągnięto tam w marcu ubiegłego roku. Dodruk nie daje pożytku gospodarce, ani nie realizuje założonego (optymalnego?) wzrostu cen.
Z ważniejszych danych mamy wspominany wyżej Produkt Krajowy Brutto USA (prognoza annualizowanego wskaźnika to 0,9 proc. po pierwszym kwartale) o 14:30, ale równie ciekawa będzie dana odnośnie delatora PKB, czyli wskaźnika obrazującego jak dużą część zmiany PKB zawdzięczać należy zmianie cen. Według prognoz miał on wynieść 0,7 proc.
Przed przemową Yellen (19:15), o 16:00 pojawi się jeszcze wskaźnik koniunktury konsumenckiej z USA, czyli Indeks Uniwersytetu Michigan. Według prognoz ma on w majowej edycji wzrosnąć do 95,8 pkt. z 89 pkt. miesiąc wcześniej. Gdyby szacunki się spełniły byłby to jeden z najwyższych poziomów tego indeksu od kryzysu 2007 roku. Powyżej 100 pkt. był ostatnio w lutym 2004 roku.
Tak dobre nastroje konsumentów to kolejny przyczynek do oczekiwań inflacyjnych, a więc i argument do podwyższania stóp procentowych wcześniej niż później. Przy masie nadrukowanego wcześniej pieniądza jest zagrożenie wybuchu inflacji.
Wczorajsze dane z rynku pracy USA wydają się potwierdzać dobre oczekiwania koniunktury konsumenckiej. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła do 268 tys. z 278 tys. tydzień wcześniej. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się tu 275 tys.
Dodatkowo zamówienia na dobra trwałe w USA w kwietniu wzrosły miesiąc do miesiąca o 3,4 proc., po tym jak w marcu wzrosły o 1,9 proc. mdm, po korekcie z +0,8 proc. Analitycy oczekiwali, że zamówienia wzrosną o 0,5 proc.
Na tle tak ważnych globalnych danych niczym wydaje się publikacja wskaźnika wyprzedzającego koniunktury wg BIEC. Najnowsze wskazanie ukaże się o godzinie 9:00. Wskaźnik był ostatnio na swoich maksymalnych historycznych poziomach - w ubiegłym miesiącu doszedł do poziomu 163 pkt.
Odnośnie terminarza wydarzeń spółkowych nie można zapominać o ostatnim dniu notowań praw poboru serii I (na połączenie z Bankiem BPH)
Aliora oraz koniec zapisów w wezwaniu na akcje Magellana (po 68 zł za sztukę) przez Madion Sp. z o.o. Czwartkowa wycena spółki to 66,22 zł. Magellan właśnie w piątek przelewa do akcjonariuszy 12,4 mln zł dywidendy (1,85 zł na akcję).
Pierwszy dzień bez prawa do dywidendy notują w piątek akcje Puław (10,50 zł na akcję) i Wodkan (0,20 zł na akcję).