Naprawdę trudno przeanalizować, to co działo się na wtorkowej sesji. Na początku całkowite zniechęcenie, po którym w przeciągu kilkunastu minut kontrakty na Wig 20 „odjechały” o 40 pkt., odrabiając przy tym 20 pkt. bazy. Co ciekawe, atak na kontrakty nieznacznie poprzedził zwyżkę rynku kasowego, co stawia pod znakiem zapytania właściwość analizy technicznej w interpretacji całego zajścia. Gdyby było wiadomo komu, można by mu pogratulować niesamowitego „wyczucia” chwili. Niestety nam inwestorom indywidualnym na obrzeżach rynku kapitałowego pozostaje siermiężna analiza wykresów, do której już teraz przystępuje. Na wykresie nie zaszły żadne istotne zmiany, poza ukształtowaniem się swoistego biało-czarnego przekładańca, którego ostatni element jest biały. Mnie osobiście to cieszy, zwiększa bowiem prawdopodobieństwo lansowanego przeze mnie scenariusza kontynuacji wzrostów w dłuższej perspektywie. Niestety wtorkowe wzrosty nie przekonują mnie wcale, że korekta już się zakończyła i właśnie przystąpiliśmy do bicia
nowych rekordów. Obym się mylił.
Najbliższym oporem dla wzrostów jest poziom ostatniego szczytu, a więc wartość 1407 dla kursu zamknięcia. Utrzymanie się wykresu powyżej tego poziomu na koniec sesji będzie więc sygnałem odnowienia długich pozycji. O wsparciach pisałem już w poprzednim komentarzu, przypomnę więc tylko poziomy: 1300 pkt., 1270 pkt. Ich pokonanie wydaje mi się obecnie tak mało prawdopodobne, że wynikające z ich przebicia wnioski w tym miejscu pominę. Przy obecnym zachowaniu rynku wskaźniki techniczne są ogłupiałe jak większość inwestorów indywidualnych, ale ich przebieg i poziomy także sugerują że wtorkowe uderzenie było tylko zmyłką zasobniejszych portfeli.
Biała świeca, biorąca swój początek na poziomie dolnej krawędzi długiej białej świecy z 9 stycznia powstała na wykresie kontynuacyjnym kontraktów na TechWig. Wykres ponownie znalazł się powyżej górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału trendowego, co może zwiastować próbę wykonania ruchu wynikającego z szerokości opuszczonego kanału. Zwyżka została potwierdzona wzrostem wolumenu, jednak przeczucie istnienia „ukrytych sił” rządzących rynkiem stawia pod znakiem zapytania prawdziwość takiej tezy. Najbliższym wsparciem dla wykresu jest linia trendu wzrostowego poprowadzona od lokalnego dołka z połowy grudnia, przebiegająca obecnie na poziomie ok. 635 pkt. Obszar ten wzmacniany jest dodatkowo przez średnią ruchomą z 20 sesji. Ewentualne spadki do tego poziomu można więc wykorzystać do zajęcia długich pozycji.