Niewielkim spadkiem wartości wszystkich głównych indeksów zakończył nasz rynek ostatnią sesję ubiegłego tygodnia. Wyjątkiem w niekorzystnych tendencjach okazał się być jedynie segment mid caps, który nieśmiało próbuje odrobić choćby część przeceny z czerwca i pierwszej połowy lipca bieżącego roku. W dniu dzisiejszym trudno spodziewać się przełomowych decyzji, którejś ze strony. Jednak inwestorzy mogą coraz częściej zerkać na pogarszające się perspektywy już nie tylko indeksów giełdowych Europy Zachodniej, ale również Wall Street.
Zadaniem byków na piątkową sesję było utrzymanie poziomu 2.400 pkt. na indeksie WIG20 i cel ten został osiągnięty. Jednak przebieg notowań ostatniej sesji ubiegłego tygodnia nie był jednoznacznie pozytywny. Przez cały dzień niewielką przewagę posiadała strona podażowa. Ożywienie przyniosła dopiero końcówka sesji. Rynek dużych spółek odczuwał przede wszystkim słabą dyspozycję akcji PKN Orlen. Kurs największej grupy paliwowej w Polsce zaliczył trzeci dzień wyraźnej deprecjacji będącej konsekwencją publikacji słabych wyników finansowych za II kw. 2014 r. Po przeciwnej stronie znalazły się przede wszystkim akcje banków (Alior, mBank)
.
Ponadto nowym średnioterminowym maksimum cenowym pochwalił się KGHM, natomiast kurs OrangePL skorzystał z publikacji umiarkowanie korzystnego raportu finansowego za II kw. 2014 r. Ostatecznie na wykresie świecowym dziennym indeksu WIG20 powstał symboliczny czarny korpus z cieniami po obu stronach. Byki na najbliższe dni ponownie będą musiały walczyć o utrzymanie psychologicznego poziomu 2.400 pkt. Dodatkowym utrudnieniem dla strony popytowej może okazać się potencjalna formacja klina wzrostowego, która od ponad 2 tygodni zarysowuje się na wykresie indeksu WIG20. Od góry wciąż niezdobytym obszarem pozostaje strefa oporu w przedziale 2.420-2.430 pkt. W odniesieniu do całego rynku warto jeszcze wspomnieć, iż w piątek rażąco słabo prezentował się segment najmniejszych spółek. Inwestorzy nie byli w stanie wykorzystać podstawy kilkudniowej konsolidacji, do nieco większego odreagowania w górę. Zamiast tego indeksy WIG250 i MIS80 wyznaczyły nowe minima średnioterminowej korekty spadkowej.
Europa nie wierzy w nowe maksima Wall Street
Publikowane we czwartek dobre dane makro dotyczące strefy euro (PMI za lipiec) tylko na chwilę przedłużyły nadzieje graczy na wyrwanie się niemieckiego rynku akcji z objęć większej korekty spadkowej. Poprawie koniunktury nie był w stanie nawet pomóc indeks S&P500, który we czwartek ustanowił nowe maksimum długoterminowego trendu wzrostowego. Najwyraźniej inwestorzy w Europie Zachodniej zakładają, iż indeksy za Oceanem również potrzebują obecnie korekcyjnego cofnięcia.
Wall Street traci wzrostowy impet
Kluczowym wydarzeniem w tym tygodniu dla graczy z Ameryki będzie środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Prognozuje się, iż stopy procentowe pozostaną na obecnym historycznie niskim poziomie 0-0,25 procent. Tymczasem trwa sezon publikacji wyników finansowych za II kw. 2014 r. Z podsumowań wynika, iż blisko 4/5 spółek z indeksu S&P500 wykazało zysk netto lepszy od oczekiwań. W przypadku przychodów osiągnięciami wyższymi od prognoz pochwaliło się ponad 2/3 spółek. Nieciekawie natomiast zakończyła się piątkowa sesja. Podaż zwarła szyki w nieprzypadkowym miejscu spychając indeks Dow Jones poniżej poziomu 17 tys. pkt. i oddalając indeks S&P500 od poziomu 2 tys. pkt.