Mijający tydzień upływał w oczekiwaniu na piątek i konferencję w Jackson Hole z Janet Yellen jako główną prelegentką. Treść jej przemówienia była teoretycznie ,,jastrzębia". W praktyce jednak nie podała terminu podwyżki stóp procentowych
Po ubiegłotygodniowych wypowiedziach przedstawicieli Fed i zapiskach z ich ostatniego posiedzenia nastroje zrobiły się bardziej ,,jastrzębie" i wyczekiwano na słowa pani prezes. Te okazały się teoretycznie zbieżne z tym, co mówili jej koledzy.
W piątkowym przemówieniu Yellen stwierdziła, że dane z ostatnich miesięcy, a głównie dobra kondycja rynku pracy i oczekiwania na zrównoważony wzrost gospodarki wzmacniają przekonanie o konieczności podwyżek stóp procentowych. Jednak nie podała konkretnej daty, więc giełdy uznały, że dobra koniunktura na rynku akcji potrwa jeszcze parę miesięcy.
Tym bardziej, że chwilowo dynamika PKB pozostawiła wiele do życzenia, choć jest napędzana przez konsumpcję.PKB USA wzrosło w drugim kwartale o 1,1 proc., jak podano w zrewidowanym raporcie w piątek. Jeszcze miesiąc temu oczekiwano 2,6 proc. Przyczyną gorszych wyników są spadające zapasy. Zaspokajana jest nimi rosnąca konsumpcja indywidualna, a firmy zdają się nie śpieszyć z inwestycjami. Tendencja zresztą zauważalna i w Polsce.
Silna korekta na ropie
Tydzień był szczególnie interesujący dla notowań ropy naftowej. Ceny spadły o 3 proc., co jest największym tygodniowym spadkiem od dłuższego czasu. Wcześniejsze odbicie kursu w sierpniu zostało powstrzymane po deklaracji Arabii Saudyjskiej, że nie będzie żadnej interwencji na rynku. OPEC spotyka się w Algierii 26-28 września. Kurs pod koniec tygodnia zbliża się do 50 dolarów za baryłkę.
W ostatnich pięciu dniach najlepiej zachowywały się akcje we Włoszech, najgorzej w Chinach i Japonii (ponad procentowe spadki). Najważniejszy indeks giełdy w Mediolanie FTSE MIB zyskał ponad 3 proc. w ciągu pięciu dni, mimo trzęsienia ziemi a w konsekwencji problemów ubezpieczycieli. Wszystko dzięki renesansowi zainteresowania akcjami Unicredit. Te zyskały w tydzień ponad 13 proc., głównie dzięki informacji prasowej o rozmowach z PZU i Polskim Funduszem Rozwoju na temat przejęcia 40 procent akcji Pekao.
Co dobre dla Unicredit to jednak niedobre dla PZU. Możliwości kapitałowe ubezpieczyciela oceniono na 5-6 mld zł, a wypłukanie z zasobów spowoduje spadek wypłat dywidendy w przyszłych latach... tj. tak podejrzewają inwestorzy w Warszawie. Stąd akcje PZU były największym obciążeniem dla indeksu WIG20 w ciągu tygodnia, tracąc 4,2 proc. Sam indeks obniżył swoją wartość o 1,4 proc.
Notowania akcji PZU i indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1471622782&de=1472224200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=PZU&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
PZU nie pomogły też słabe dane za drugi kwartał. 166 mln zł zarobku to ponad połowa mniej niż rok temu.
Od środy do piątku mieliśmy publikacje serii raportów półrocznych. Słabsze dane podał Cyfrowy Polsat, ale w ciągu tygodnia stracił tylko 0,3 proc. Bardzo dobre dane CCC dały zaledwie 1,5 proc. wzrost kursu. Najgorzej tydzień kończą poza PZU: Energa (-4,3 proc. od piątku do piątku), KGHM (-3,9 proc.) i PGNiG (-3,6 proc.).
KGHM w ubiegły piątek podał słabe wyniki. Pogarsza się kondycja jego zagranicznych spółek. Dodatkowo spadają ceny miedzi - o 3,8 proc. w siedem ostatnich dni. PGNiG natomiast uchwalił skup akcji własnych za 700 mln zł, jednak po cenie nie większej niż 5,39 zł. Piątek akcje dystrybutora gazu zakończyły na poziomie o 10 gr. niższym.
Budżet na rekordowym minusie
Z polskiego punktu widzenia najważniejsze było jednak przyjęcie przez rząd projektu budżetu z rekordowym deficytem.59,3 mld zł to prawie 3 proc. prognozowanego na przyszły rok PKB. Rząd zmierza w szybkim tempie do konstytucyjnych progów ostrożnościowych.