"W nadchodzących kwartałach można oczekiwać dalszego spadku zyskowności sektora bankowego, do czego przyczynią się koszty trwających i przyszłych sporów z klientami dotyczących nieprawidłowości przy sprzedaży kredytów i innych instrumentów finansowych, w tym obecności klauzul abuzywnych w umowach oraz zwrotów opłat i prowizji. Potencjalnie największe koszty może nieść ewentualne upowszechnienie się uznawania przez sądy za abuzywne klauzul indeksacyjnych stosowanych w umowach kredytów walutowych" - czytamy w raporcie.
Możliwość wiarygodnego oszacowania kosztów związanych ze sporami w takich sprawach jest ograniczona, ponieważ nie wiadomo, jak wielu klientów zdecyduje się na dochodzenie roszczeń, a słuszność każdego z tych roszczeń będzie rozstrzygana przez sądy na podstawie indywidualnych umów i okoliczności towarzyszących ich zawarciu, podkreślił bank centralny.
"Niemniej jednak, najprawdopodobniej już w najbliższych kwartałach banki zdecydują się na utworzenie dodatkowych rezerw lub odpisów, związanych z tym ryzykiem, oszacowanych dla całego portfela kredytowego (a nie tylko dla indywidualnych przypadków, w których klienci wystąpili z roszczeniem). W krótkim okresie banki będą również zawiązywać rezerwy na zwrot części przychodów od udzielonych kredytów konsumpcyjnych, które zostały przedterminowo spłacone" - czytamy dalej.
Konieczność zwrotu kredytobiorcom części opłat i prowizji potwierdza wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)w sprawie C-383/18 58, a także stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i Rzecznika Finansowego. Może to również prowadzić do zmniejszenia w kolejnych kwartałach przychodów odsetkowych z tytułu kredytów udzielonych jeszcze przed wyrokiem TSUE, wskazał także NBP.
"Do dalszego spadku marży nieodsetkowej może przyczynić się zwiększona konkurencja ze strony podmiotów niebankowych (w tym działających transgranicznie) związana z wejściem w życie dyrektywy PSD2, ułatwiającej oferowanie usług płatniczych. Reakcją banków może być poszerzenie oferty produktowej i lepsze jej dopasowanie do potrzeb klientów, co wymagać będzie jednak poniesienia kosztów prac rozwojowych, opłat dla dostawców lub akwizycji przedsiębiorstw z sektora technologii finansowych (FinTech). Może to prowadzić do dalszego umacniania przewagi konkurencyjnej największych i najbardziej zyskownych podmiotów" - napisano też w raporcie.
Według banku centralnego, w dłuższym okresie na wzrost kosztów finansowania będą wpływać emisje instrumentów dłużnych banków niezbędne do spełnienia wymogu MREL, w tym w celu pozyskania kapitałów dodatkowego Tier I (AT1) i Tier II.
"Stosunkowo nieliczne dotychczas emisje krajowe polskich banków wskazują, że pozyskanie środków tą drogą jest zazwyczaj istotnie droższe niż finansowanie się depozytami detalicznymi. Z kolei próby pozyskania inwestorów na rynkach zagranicznych, gdzie dotąd większość polskich banków nie była aktywna, mogą być utrudnione przez konkurencję banków europejskich. Czynnikiem ułatwiającym emisję będzie utrzymywanie się środowiska niskich stóp procentowych na świecie i związane z tym zjawisko poszukiwania przez inwestorów wyższych stóp zwrotu" - ocenił NBP.