Jak zauważa rosyjski "Kommiersant" , to nie pierwsze zawieszenie obrotu na moskiewskiej giełdzie w 2022 r. Po raz pierwszy stało się to na wszystkich rynkach po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę 24 lutego. Handel był wówczas zawieszony z powodu "nadmiernej zmienności". Później po miesiącu wznowiła działalność, ale z ograniczeniami. Od początku 2022 r. jej główny indeks stracił ponad 36 proc. swojej wartości.
Nerwowy poranek na europejskich giełdach po zawieszeniu dostaw przez Nord Stream 1
Oficjalne powody dzisiejszych zawirowań niekoniecznie muszą być prawdziwe. Jak wskazują eksperci, Rosjanie, prowadząc wojnę gospodarczą z Europą, mogą próbować na różne sposoby destabilizować rynki.
Zdaniem ekspertów tego typu działaniem jest brak wznowienia dostawy gazu przez Nord Stream 1. Gazprom najpierw ogłosił, że będzie prowadził prace remontowe, a w piątek 2 września, że nie wznowi dostaw z powodu "wycieku oleju". Europejskie giełdy na widmo zimy bez dostaw gazu zareagowały w poniedziałek rano nerwowo, a euro uległo dalszemu osłabieniu.
Przerwanie dostaw to jednak broń obosieczna, bo – jak wskazują eksperci – Rosjanie potrzebują pieniędzy za gaz nawet bardziej niż Europejczycy gazu. Tymczasem rosyjska gospodarka kurczy się, a poziom życia zwykłych Rosjan cofnął się 10 lat. Największy cios dla Rosjan ma jednak wydarzyć się zimą, gdy Europa planuje przerwać dostawy rosyjskiej ropy.