W debacie brali udział: Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen; Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź; Leszek Skiba, p.o. prezesa Banku Pekao; Mariusz Dziurdzia, partner PwC, lider usług dla dyrektorów-CFO.
POLSKA GOSPODARKA I NAJWIĘKSZE POLSKIE FIRMY SĄ GOTOWE NA KRYZYS
Uczestnicy debaty byli zgodni, że polskie firmy, a szczególnie czempiony naszej gospodarki, są dobrze przygotowane na kryzys. Dotyczy to szczególnie podmiotów o szerokiej skali działania, gdy mogą dywersyfikować źródła przychodów i zysków.
"Polskie firmy przez ostatnie cztery lata rozwijały się bardzo dynamicznie. To dobry znak, ale należy pamiętać, że kryzysy są i będą, więc polskie firmy powinny być zdecydowanie silniejsze" - powiedział Obajtek.
Prezes PKN Orlen zwrócił uwagę na zaniedbania ostatnich 20-30 lat. Jako przykład podał międzynarodowe firmy, które dzięki procesom łączenia i budowania wielu filarów działalności mogą być bardziej odporne na kryzys, działania na rynkach, czy wahania makroekonomiczne.
"Uważam, że zdecydowanie musimy przyspieszyć procesy łączenia, musimy pakietować te firmy [...]. Powinniśmy generalnie tworzyć fuzje, wzmacniać je, bo wtedy automatycznie będziemy bardziej konkurencyjni i na rynku wewnętrznym, ale i będziemy bardziej konkurencyjni na rynku zewnętrznym" - podkreślił Obajtek.
Z kolei prezes KGHM zwrócił uwagę na zarządzanie kryzysowe. Jego zdaniem, najważniejsze to mieć plany na ten trudniejszy czas.
"Wielokrotnie podkreślono, że może dojść do sytuacji kryzysowej, bo wskazują to cykle koniunkturalne, ale nikt nie wiedział, co może ten kryzys wywołać. Nagle okazuje się, że pojawia się czarny łabędź, sytuacja zupełnie niespodziewana, nieprzewidywalna w postaci choroby, wirusa, która de facto paraliżuje łańcuchy dostaw, paraliżuje popyt, paraliżuje obrót konsumentów, jeśli chodzi o gotówkę, o sprzedaż, o koniunkturę gospodarczą" - powiedział Chludziński.
Zaznaczył, że w każdym kryzysie sytuacja jest nieprzewidywalna, podobnie jak skutki ekonomiczne.
"Sytuacja będzie wymagała zarówno od nas, jako od spółki Skarbu Państwa, jak i od wielu innych podmiotów, przyjrzenia się swoim planom inwestycyjnym, swoim kosztom, przyjrzenia się perspektywicznie planowanym wynikom finansowym" - dodał.
PKN ORLEN, KGHM POLSKA MIEDŹ I BANK PEKAO JAKO FIRMY O SOLIDNYCH FUNDAMENTACH
"PKN Orlen jest silną, stabilną firmą. Orlen nie posiada tylko rafinerii, ale jest już spółką multienergetyczną. Posiadamy wiele spółek zależnych. Jesteśmy bardziej stabilni właśnie na kryzys, co nie znaczy, że w ogóle on nas nie dotknie spółki" - podkreślił Obajtek.
"Jednak jeżeli chodzi o stabilność, bezpieczeństwo finansowe Orlenu, posiadamy odpowiednie poduszki finansowe, niewielką dźwignię finansową [...] Mamy możliwości inwestycyjne i uważam, że firma jest bezpieczna, firma działa nie tylko na rynku polskim, nasze przychody w 60% pochodzą spoza rynku polskiego Jesteśmy na tyle dużą i stabilną firmą, że poradzimy sobie w tym czasie" - zapewnił prezes PKN Orlen.
Obajtek nie chciał komentować przygotowania polskich firm do kryzysu, choć oczywiście z uwagą przygląda się przyjętym przez nie strategiom działania. Jest jednak za wcześnie na jakiekolwiek konkluzje.
"Nie chcę oceniać, bo tak naprawdę to czas pokaże, jak te przedsiębiorstwa są przygotowane. W ciągu miesiąca, czy półtora nie można robić takich ocen, nie można generalnie za bardzo też panikować" - dodał prezes Orlenu.
Nieco inaczej wygląda sytuacja polskich firm z punktu widzenia sektora bankowego, na co zwrócił uwagę p.o. prezesa Banku Pekao. Według niego, polskie przedsiębiorstwa znajdują się w bardzo dobrym miejscu - są bardzo rentowne, mają ogromne zyski.
"Część aktywów w bankach to środki zgromadzone właśnie przez polskie firmy, dzięki temu banki mają środki na akcję kredytową, ale też firmy po prostu mają pieniądze na potrzebne inwestycje. Rodzime firmy wchodzą w kryzys, mając odpowiednie umocowanie w kapitałach własnych, są innowacyjne, są aktywne na całym świecie we wszystkich sektorach" - podkreślił Skiba.
P.o. prezesa Pekao zaznaczył, że warto także pamiętać o małych i średnich przedsiębiorstwach działających na prowincji. One również są mocno osadzone w swoich środowiskach, rentowne, nadganiają dysproporcję produktywności pomiędzy gospodarką polską a zachodnioeuropejską.
"Należy jednak zauważyć, że firmy są różnie przygotowane na nieoczekiwane turbulencje, więc stają się bardziej konserwatywne. Widać to na przykład po relacji kredytu do dochodu firmy, do PKB - są ostrożne, jeżeli chodzi o nadmierną ekspozycję na ryzyko związane z inwestycjami, które mogą się nie udać" - wskazał Skiba.
Natomiast prezes KGHM Polska Miedź uważa, że oceniając pozycję polskich przedsiębiorstw na tle Europy i świata musimy patrzeć na to, jak funkcjonują, jak pracują poszczególne kraje, jak np. Włochy, w których przemysł właściwie stanął.
"Oceniając jednak sytuację z perspektywy branży miedziowej, to nie jest źle. KGHM cały czas zachowuje rynek zbytu, zdolność do sprzedaży produktów. Dodatkowo Chiny komunikują, że poradziły sobie z pandemią, a ponad ich przemysłu 80 % pracuje już normalnie" - powiedział Chludziński.
"Produkujemy i sprzedajemy. Nasz rynek się nie zmniejszył. Jesteśmy w stanie lokować produkcję u naszych klientów, jeśli nie w Europie, [...]to w Chinach. Jeśli nie będzie nawrotu choroby, to możemy liczyć na ten kierunek jako rynek zbytu dla nas, a jednocześnie jako rynek dostawy dla wielu przedsiębiorców w Europie" - dodał prezes KGHM.
KAPITAŁ MA NARODOWOŚĆ - SENS PATRIOTYZMU GOSPODARCZEGO
Wśród największych dominują spółki z udziałem Skarbu Państwa. Otwarte pozostaje pytanie, czy w okresie globalnej pandemii może to być okoliczność sprzyjająca.
"Jeżeli mówimy generalnie o walce z pandemią, to jak najbardziej. Kapitał ma narodowość, i PKN Orlen to pokazał. Staramy się pomagać innym, jesteśmy bardzo w tym aktywni. Uważamy, że czym szybciej zregeneruje się nasza gospodarka, tym szybciej będziemy regenerować się my, jako spółka" - wyjaśnił prezes PKN Orlen.
Mimo wszystko - zdaniem Obajtka - spółki Skarbu Państwa będą bardziej konkurencyjne na rynkach międzynarodowych tylko dlatego, że pakiet większościowy znajduje się w rękach państwa. Niezależnie od struktury właścicielskiej muszą być zarządzane i konkurować w normalnych warunkach rynkowych.
"Spółki z udziałem Skarbu Państwa są tak samo zarządzane, jak i inne, w związku z tym sądzę, że w ogóle w tym czasie będzie bardzo ciężko konkurować na rynkach zewnętrznych. Wszystkie koncerny, cały biznes - i w Europie, i na świecie - ma swoje problemy" - powiedział prezes PKN Orlen.
Jego zdaniem, widać to choćby po notowaniach ropy i bardzo słabej konsumpcji. Dlatego z dużą nadzieją patrzy na nasz rynek wewnętrzny.
"Musimy apelować o patriotyzm gospodarczy, ale nie tylko apelować, ale również go realizować. Nasz rynek wewnętrzny możemy zdecydowanie bardziej - przy patriotyzmie gospodarczym - budować" - podkreślił Obajtek.
Z kolei prezes KGHM uważa, że duże firmy mają większe zdolności kapitałowe, możliwości zasilania swoich kontrahentów płatnościami za swoje usługi. Dlatego - zdaniem Chludzińskiego - kryzys może w mniejszym stopniu dotykać duże firmy, ale oczywiście wszystko uzależnione jest od branży.
"Należałoby patrzeć na każdy podmiot indywidualnie ze względu na branżę, w której funkcjonują i też ze względu na ryzyka, które dotyczą popytu na ich produkty" - powiedział.
Z kolei p.o. prezesa Pekao zwrócił uwagę, że spółki Skarbu Państwa są aktywne w wielu strategicznych sektorach: infrastrukturalnym, energetycznym, finansowy. Takie spółki - zdaniem Skiby - zawsze kierują się logika rynku. Wyjaśnił, że chodzi o godziwą dywidendę, zwrot na akcjach.
"Tak jest w standardowych czasach, ale liczmy na to, że i w kryzysie turbulencje nie dotkną nas nadmiernie. Im szybciej państwo wesprze małe i średnie, ale też i te większe przedsiębiorstwa, tym silniej polska gospodarka zostanie uchroniona. I w tym sensie polskie banki - szczególnie te właścicielsko związane ze Skarbem Państwa - pełnią istotną rolę i powinny aktywnie uczestniczyć w dystrybucji środków pomocowych" - stwierdził p.o. prezesa Pekao.
NADCHODZI CZAS REFLEKSJI NAD WYZWANIAMI BIZNESOWYMI
W ocenie uczestników debaty ISBnews, potrzeba czasu, żeby zobaczyć, jak pandemia będzie się rozwijała i dopiero wtedy pokusić się o wnioski. W ocenie prezesa KGHM, moment, aby zrewidować to, czego się spodziewaliśmy, wobec tego, co nadeszło, jeśli chodzi o krótkofalową i długofalową perspektywę dopiero nadejdzie.
"Na tym polega prowadzenie biznesu, że ryzyko może nas spotkać i w jednoosobowej działalności gospodarczej, i średnim przedsiębiorstwie oraz wielkich koncernach. I trzeba się w tej zmienności odnajdywać" - podkreślił Chludziński.
W tym miejscu przypomniał, że KGHM budując strategię w roku 2018, antycypował różne wydarzenia.
"Mówiliśmy, że tylko zmienność jest niezmienna. I tak było w roku 2019, w kontekście wojen handlowych Chiny-USA, ale tak też jest teraz, w kontekście tego, co było nieprzewidywalne, a wywołało zmienność. Wszyscy się zastanawiają, jak do tego podejść, jakie skutki w gospodarce to wywrze w krótkim i w długim okresie" - stwierdził.
Natomiast p.o. prezesa Pekao podkreślił, że pandemia jest wyzwaniem, w perspektywie zastanowienia się nad tym, jak będzie wyglądał świat po koronawirusie w znaczeniu pewnych wyzwań biznesowych i organizacyjnych.
"Dziś mamy do czynienia z dużą elastycznością, jeśli chodzi o poszukiwanie rozwiązań technologicznych, odnajdywanie rynków zbytu. Polskie firmy identyfikowane są jako te, które być może nie mają bardzo nowoczesnych, skomplikowanych, wysoko kosztowych nakładów na innowacje, ale ich przewagą jest ogromna elastyczność i otwartość na potrzeby rynku" - powiedział Skiba.
Jego zdaniem, każda sytuacja kryzysowa może wyjść na korzyść firm, także spółek Skarbu Państwa. Polskie firmy mają większą możliwość do zaadoptowania się do trudnych warunków.
"Ta cecha, jaką jest elastyczność, pozwala mieć przekonanie, że rzeczywiście jesteśmy sprawdzeni w bojach, że pandemia jest okazją do tego, żeby być przetestowanymi. I ten test wyszedł pozytywnie" - zaznaczył Skiba.
DLA SILNYCH KRYZYS TO NIE OBAWY, LECZ SZANSA I WYZWANIA
W ocenie debatujących prezesów polskich czempionów, skala spowolnienia nie jest na dziś znana, ale są oni zgodni, że w przyszłości wraz z poprawą sytuacji gospodarczej może pojawić się szansa na poprawę własnej pozycji na gospodarczej mapie świata.
"Jeżeli firmy mają bezpieczeństwo finansowe i długoterminową strategię, są dużymi koncernami, to powinny tym bardziej, w czasach kryzysu, inwestować. Orlen musi patrzeć, z perspektywy 30, 40, 50 lat do przodu. Problemy będą się pojawiać, ale my nie możemy zamrażać wszystkiego z powodu pojawiającego się kryzysu" - powiedział Obajtek.
Jego zdaniem, jedną z dróg by wzmacniać firmy, by wzmacniać gospodarkę i szukać wartości dodanych poprzez optymalizację kosztów, są fuzje i przejęcia.
"Nie możemy utrzymywać układu postsowieckiego naszych firm. Cała Europa fuzje ma za sobą. Musimy budować silne, czempiony narodowe. I po to są te fuzje. Takie czempiony, które będą mogły konkurować na rynkach zewnętrznych" - podkreślił.
Podobnego zdania był Marcin Chludziński.
"Każdy kryzys jest szansą. Jest szansą zarówno na to, żeby spojrzeć na siebie trochę krytyczniej i zobaczyć, gdzie możemy poprawić efektywność wewnętrzną i zewnętrzną. Jest też szansą, żeby rzeczywiście tanio kupić tych, którzy chcą się sprzedać w trudnym czasie, bo sobie nie radzą" - podkreślił prezes KGHM.
Chludziński zaznacza jednak, że to jeszcze nie jest dobry moment. Musimy poczekać na ocenę kondycji firm po zażegnaniu kryzysu.
"Na pewno po nocy przyjdzie dzień i na pewno tanie, dobre zakupy w tych czasach mogą przynieść pieniądze w lepszych czasach, kiedy wróci normalność. Możemy rozważać takie możliwości, kiedy będziemy widzieli, jak sytuacja będzie się rozwijać i będziemy wiedzieć, kto będzie chciał się sprzedać" - wyjaśnił prezes KGHM.
Zdaniem Skiby, kryzys, to przede wszystkim czas weryfikacji strategii biznesowej, identyfikacji swoich silnych i słabych stron. To jest czas, kiedy firmy mogą zastanowić się nad tym, jaka jest ich odporność na ryzyka związane z koniunkturą gospodarczą, i na to, w jaki sposób odnaleźć się w tej trudnej sytuacji.
"Cytując Winstona Churchilla: 'nie można zmarnować kryzysu jako okazji do tego, żeby iść do przodu'. Ale też kryzys jest okazją do pokazania swojej silnej pozycji" - powiedział.
Z punktu widzenia sektora bankowego najważniejszy jest jednak klient. Konieczna jest więc adaptacja do transformacji cyfrowej, bo po pandemii zachowania klientów i ich przyzwyczajenia nie będą nie będą już takie, jak przed pandemią.
"Klienci mają czas, aby w większej skali korzystać z kontaktu na odległość, przez internet, kontakt zdalny. Jest to okazja do tego, żeby zainwestować, i też zastanowić się nad strukturą sieci dystrybucji, sieci sprzedaży detalicznej, czyli to wszystko, o czym myślą dzisiaj pozostałe instytucje finansowe" - podkreślił Skiba.
Jego zdaniem, teraz jest też czas i okazja, żeby zaproponować nowe rozwiązanie, być otwartymi na propozycje i sugestie ze strony klientów i jak najlepiej odnaleźć się w tej rzeczywistości, zyskiwać wiarygodnością, reputacją i otwartością dla klientów. Niemniej o rozwoju biznesu także zapominać nie można.
"Czy warto zatem podejmować decyzje dotyczące fuzji i przejęć? To, oczywiście, wymaga refleksji nad tym, jaka jest strategia poszczególnych firm. Obecnie ceny akcji spółek w niektórych sektorach są bardzo niskie i wielu przedsiębiorców rozważa możliwość przejęcia. Inne z kolei chcą zaczekać i zobaczyć, co przyniesie przyszłość lub takie, które na pewno będą inwestowały w swój rozwój" - wyliczył Skiba.
"To wszystko jest trudne, bo funkcjonujemy w niepewności, co do tego, jaka będzie przyszłość, ale generalnie polscy menagerowie potrafią podejmować trafne decyzje" - zakończył p.o. prezesa Banku Pekao.
Podsumowując debatę partner PwC Mariusz Dziurdzia podkreślił, że obecny kryzys to test dla pracodawców polskich firm. To, w jaki sposób prezesi i kadra zarządzająca zareagują na kryzys będzie miało wpływ na miliony ludzi i całą gospodarkę.
"Prezesi wszystkich firm, nie tylko spółek Skarbu Państwa, stoją przed ogromnym wyzwaniem i spoczywa na nich duża odpowiedzialność. Liderzy biznesowi muszą zrobić wszystko, aby ograniczyć skalę zwolnień i utrzymać jak najwięcej miejsc pracy" - stwierdził ekspert. "Tylko w ten sposób polska gospodarka będzie mogła wyjść szybciej z kryzysu" - podsumował Dziurdzia.
Lesław Kretowicz, Katarzyna Walterska