Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Prezes GPW o wyborze między ZUS i IKE: najgorsza trzecia opcja. "Powolne upuszczanie krwi"

155
Podziel się:

Sejm wraca do tematu reformy OFE. To duża zmiana, nie tylko dla milionów Polaków, ale też warszawskiej giełdy. Prezes GPW Marek Dietl w rozmowie z money.pl kreśli możliwe scenariusze. Wyjaśnia obawy związane z nacjonalizacją i masową wyprzedażą akcji.

Prezes GPW o wyborze między ZUS i IKE: najgorsza trzecia opcja. "Powolne upuszczanie krwi"
Prezes GPW Marek Dietl komentuje reformę OFE. (Materiały prasowe, GPW)

Rząd już jakiś czas temu przyjął projekt ustawy, która ostatecznie zlikwiduje Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). Sejm na obecnym posiedzeniu zapewne uchwali ustawę, choć nie oznacza to końca prac legislacyjnych. W następnym kroku ustawa trafi do Senatu. Pieniądze zebrane w OFE docelowo trafią albo na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), albo do ZUS. Decyzję o tym podejmą wszyscy, którzy mają choć złotówkę na rachunku w OFE.

Dotyczy to ponad 15 mln Polaków, którzy zgromadzili w OFE w sumie prawie 150 mld zł. Z tego blisko 115 mld zł nie jest w postaci gotówki, ale akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie.

Inwestorzy z GPW i obserwatorzy rynku zastanawiają się nad konsekwencjami likwidacji OFE. Jedni mówią o masowej wyprzedaży akcji i wynikających z tego spadkach na giełdzie. Inni przestrzegają przed nacjonalizacją niektórych spółek, jeśli większość ich akcji trafi do ZUS (a tak naprawdę do państwowego podmiotu - Polskiego Funduszu Rozwoju).

Zobacz także: Nowy Ład PiS. Kto zyska, kto straci? Ekspert wyjaśnia

A jak postrzega tę sytuację prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) Marek Dietl? Co dla rynku jest lepsze - ZUS cz IKE? W rozmowie z money.pl wskazuje, że najgorsza jest trzecia opcja. - Najgorszy scenariusz dla giełdy jest taki, że planowana reforma znowu odsunie się w czasie - wskazuje.

- Niestety suwak bezpieczeństwa, w ramach którego OFE muszą systematycznie pozbywać się akcji, od 2014 roku dobija giełdę. To zabójstwo dla rynku kapitałowego. To powolne upuszczanie krwi - podkreśla prezes GPW. Zauważa, że jak tylko jakaś spółka zyskuje na wartości, OFE sprzedają jej akcje, żeby zaspokoić "suwak". W ten sposób z rynku znikają miliardy złotych.

Warto przypomnieć, że na początku istnienia funduszy emerytalnych były one tylko stroną kupującą akcję, co budowało popyt i podbijało wyceny giełdowe. Reforma z 2014 roku odwróciła role. OFE muszą pozbywać się akcji, bo tzw. suwak bezpieczeństwa oznacza, że na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez daną osobę OFE musi sukcesywnie przesuwać z jej konta środki do ZUS.

Jak wobec tego oceniać obecne działania rządu wobec OFE i ich ostateczną likwidację? Marek Dietl uważa, że wobec reformy z 2014 roku i jej konsekwencji obecne decyzje wydają się być najbardziej sensowne.

ZUS czy IKE?

Prezes GPW uważa, że większość Polaków wybierze IKE. - Skutki reformy OFE dla giełdy zależą od decyzji Polaków i tego, czy wybiorą oszczędzanie w ZUS czy IKE. Przeciętny Kowalski ma odłożone na koncie emerytalnym około 10 tys. zł. Myślę, że dla większości ludzi fatyga związana z przeniesieniem pieniędzy do ZUS będzie zbyt problematyczna i zostaną przy domyślnej wersji, którą jest IKE - wskazuje.

Tym samym pula środków, która trafi do PFR, nie będzie wielka. Prezes szacuje, że może to być około 20 proc. To oznacza, że w ręce państwowego podmiotu nie trafiłoby aż tak dużo akcji i tylko w przypadku pojedynczych spółek może się zdarzyć, że PFR stanie się bardziej znaczącym akcjonariuszem. Przy tym prezes uspokaja, że to nic strasznego.

- Nie rozumiem obaw o to, że akcje trafią w ręce jednego państwowego podmiotu, bo w PFR pracują profesjonaliści. Poduszkę bezpieczeństwa zapewnia też rynkowy mechanizm. Nacjonalizacja w tym przypadku jest przesadnie demonizowana - podkreśla Marek Dietl.

- PFR będzie musiał systematycznie spieniężać akcje, żeby wypłacać środki na emerytury. Będzie więc musiał dbać o to, żeby kursy akcji rosły i żeby tych pieniędzy na kontach przybywało, a nie ubywało - tłumaczy.

Niektórzy obserwatorzy rynkowi zastanawiają się, czy PFR zamiast zarządzać akcjami, pozbędzie się szybko większych pakietów. A to grozi spadkami na giełdzie i stratami inwestorów. Prezes GPW nie podziela obaw o masową wyprzedaż akcji. Sugeruje, że PFR będzie wręcz aktywnie zarządzał nimi, bo będzie miał takie możliwości.

- Do tej pory ZUS zarządzał aktywami, ale skupiał się na kilkudziesięciu największych spółkach z GPW. Teraz Fundusz Rezerwy Demograficznej przejdzie do PFR i ta instytucja będzie dużo bardziej aktywnym graczem na rynku, który też dysponuje większym mandatem do lokowania środków w akcje. Będzie miał więcej możliwości działania. I dobrze - ocenia Dietl.

Rząd hamulcowym giełdy? Wręcz przeciwnie

Wieloletnie zamieszanie z OFE i związana z tym niepewność jest wskazywane przez analityków giełdowych jako główny problem sprawiający, że na innych światowych giełdach padały rekordy notowań, a na GPW nie.

Różnego rodzaju stowarzyszenia inwestorów często narzekają, że rząd po macoszemu traktuje giełdę. Innego zdania jest prezes giełdy, który chwali sobie np. współpracę z prezydentem.

Marek Dietl zwraca uwagę na wypracowaną strategię rozwoju rynku kapitałowego. Przewiduje ona około 90 punktów, z czego już z kilkanaście udało się wprowadzić.

Zakłada m.in. zniesienie 19-procentowego podatku od długoterminowych obligacji rozwojowych o stałym oprocentowaniu (to jeden z elementów tzw. podatku Belki). Ma to na celu m.in. promowanie tego typu inwestycji, których w naszym kraju jest ciągle stosunkowo mało. Rynek długoterminowych obligacji jest blisko czterokrotnie mniejszy niż rynek akcji.

Jednym z punktów strategii jest też np. możliwość wspólnego rozliczania zysków z różnych rodzajów inwestycji. To oznacza np. możliwość obniżenia podatku od zysku z lokat czy obligacji poprzez rozliczenie ich ze stratami na akcjach itp.

Strategia nie zakłada jednak zniesienia w całości podatku Belki od zysków z oszczędności, czego domagają się np. inwestorzy zrzeszeni w fundacji Trading Jam. Pod ich petycją podpisało się kilka tysięcy ludzi. Na pewno nie ma wśród nich Marka Dietla.

- Osobiście uważam, że to nie jest dobry pomysł. Podatek Belki ma swoje uzasadnienie. Rozkład majątku w społeczeństwie jest nierównomierny. Osoby z większymi oszczędnościami więcej korzystają z infrastruktury państwa np. częściej korzystając z usług sądów. Kapitał mają ludzie zamożni, to oni częściej inwestują i w ten sposób też powinni w większym stopniu dorzucać się do państwowej kasy - uważa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(155)
WYRÓŻNIONE
Patron
4 lata temu
Prezes GPW to PiSowski aparatczyk więc nie może powiedzieć nic mądrego. A powinien powiedzieć jasno, że ten pomysł to nacjonalizacja i Sasinizacja rynku kapitałowego. Plus kradzież pieniędzy Polaków (tzw opłata zamiast podatku, który Nowy Ład ma przecież i tak znieść). Trudno sobie wyobrazić ten zaciąg Obajtków i ich krewnych, którym PiS obsadzi spółki na giełdzie jak już przejmie akcje z OFE. Myślę, że nawet pies Obajtka na jakąś radę nadzorczą się załapie z braku innych wolnych krewnych.
logiczny
4 lata temu
Mam pytanie na jak długo to wystarczy na utrzymanie komunistycznych przywilejów?
popeye
4 lata temu
hehehehehe cytata "Osoby z większymi oszczędnościami więcej korzystają z infrastruktury państwa np. częściej korzystając z usług sądów.".....bardzo smiesznie powiedziane głównie w procesach karnych......powinien pan prezes dodac...ale schodzac na ziemie i tak jezeli trzeba cos załatwic w sadzie opłaty okołosadowe sa kosmiczne np ekspertyzy, mecenasi....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (155)
El Jefe
4 lata temu
Jak czytam te wypociny i widzę ten głupkowaty uśmiech na twarzy to nie mogę powstrzymać się od komentarza. Według mnie jest pan panie Dietl typowym karierowiczem, który jak wielu innych pisowców wykorzystuje to, że dziś liczy się bycie biernym, miernym, ale wiernym. Na pana miejscu zastanowiłbym się nie nad tym co tu i teraz, ale nad tym co tam i w przyszłości. Już niedługo do władzy dojdą ugrupowania demokratyczne. Pan panie Dietl będzie wówczas postrzegany jako Misiewicz rynku kapitałowego i taką łatkę panu przylepią na lata. Chwali się pan, że ma pan „kolegów” po stronie obecnej opozycji. Niech się pan zastanowi czy ci „koledzy” chwalą się, że mają „kolegę” pisowca. Myśli pan, że po zmianie władzy ucieknie pan na ciepłą posadkę do EBOR? Obecna władza pana tam wepchnie? Pan się tam nie nadaje. Pan nawet nie wygląda jak prezes. Wygląda pan jak kelner (bez urazy dla kelnerów).
QAQA
4 lata temu
cokolwiek pis zrobi TO PRZYSZLI EMERYCI NA TYCH ZMIANACH STRACĄ I TO DUŻO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
finansowy lai...
4 lata temu
To w końcu co radzicie przenieść do ZUS czy do IKE? Mam 55 lat i jestem facetem jeśli jest to istotne. Nie nabyłem wiedzy finansowej bo za młodu uczono mnie głupot o tym, że np. Rewolucja Październikowa przyniosła Polsce wolność a kułactwo, bogacze, ludzie z inicjatywą zasługują na pogardę. Pomocy, co robić? Pytam poważnie.
Aga
4 lata temu
IKE to fundusze inwestycyjne... Wcale nie trzeba inwestować w kapitał polski :)
Anna
4 lata temu
Ike to jest jawne złodziejstwo. Który podmiot pobiera 15% za przelew? Jaką mam gwarancję, że nie zapłacę podatku w IKE za kilkanaście/kilkadziesiąt lat o ile wcześniej nie będą majstrować i znowu jakiejś opłaty przekształceniowej nie wymyślą? Pomijam fakt, że nie ma żadnego przepisu prawnego (tylko słowa z konferencji), że ike nie będzie opodatkowane. Dziwnym trafem jak nic się nie zrobi to automatycznie pieniądze trafią do ike. Rządzący nas jawnie okradają. Ike to giełda a oni przejmują spółki dla stołków i kasy. Nie dam sobie zabrać tych 15%, składam wniosek o przeniesienie do ZUS moich środków z ofe.
...
Następna strona