Wstrzymanie dostaw pary technologicznej wskutek wypowiedzenia umowy przez jedynego dostawcę, zmusiło Ciech Soda Romania (CSR) do tymczasowego zatrzymania produkcji - podał Ciech, spółka kontrolowana przez Sebastiana Kulczyka (ponad 51 proc. akcji). Wymuszony postój zostanie na razie wykorzystany do konserwacji urządzeń.
Ciech deklaruje, że jest gotowy do kontynuowania rozmów z dostawcą pary, elektrociepłownią CET Govora, ale o porozumienie cenowe jest trudno. Ciech prowadzi analizy przyszłości zakładu. Dalsze decyzje w tej sprawie zostaną podjęte do końca roku.
- Niestety, do czasu pozyskania racjonalnego kosztowo źródła pary nie widzimy możliwości prowadzenia rentownej działalności biznesowej w Rumunii, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na to, żeby straty CSR obciążały wynik całej grupy. Każda podwyżka ceny pary technologicznej ponad poziom obowiązujący do 18 września spowodowałaby straty rumuńskiej fabryki. W tej sytuacji jednym racjonalnym rozwiązaniem jest tymczasowe zatrzymanie produkcji - skomentował prezes Dawid Jakubowicz.
Zobacz też: Nino o biznesie: Sebastian Kulczyk: porażki są potrzebne
"W ciągu ostatnich kilkunastu lat Ciech uratował rumuńskie zakłady przed bankructwem oraz podejmował ogromne wysiłki w celu ich rozwoju. W latach 2006-2018 Grupa Ciech zainwestowała w Rumunii ponad 100 mln euro, dzięki czemu gruntownie zmodernizowała proces produkcji oraz rozbudowała moce produkcyjne fabryki. Dzięki zrealizowanym inwestycjom produkty Ciech Soda Romania trafiają m.in. do Europy, Azji czy Afryki" - żali się Ciech.
Umowa na dostawę pary wypowiedziana została przez rumuńską elektrociepłownię w czerwcu. Jest to jedyny dostępny dostawca pary technologicznej na terenie działalności Ciech Soda Romania. Podwyżka miała wynieść 135 proc. w stosunku do roku 2018 (wliczając koszt certyfikatów CO2).
"W związku z brakiem porozumienia, mimo otwartej postawy Ciech, w sierpniu spółka poinformowała o przygotowaniu do możliwego zatrzymania zakładu w Rumunii. Kolejne tury rozmów przeprowadzone w ostatnich tygodniach nie przyniosły rezultatu, a zaproponowana cena pary przez CET była nadal wyższa o ok. 120 proc. w porównaniu do 2018 roku" - podaje Ciech.
Firma Kulczyka nie chce zaakceptować jakiejkolwiek podwyżki w stosunku do dotychczas obowiązującego poziomu ceny, bo "powodowałaby trwałą nierentowność działalności biznesowej" - napisano w komunikacie.
Bez większego wpływu na wyniki grupy
Mimo tymczasowego wstrzymania produkcji, Ciech nadal chce rozmawiać z CET o wznowieniu dostaw pary. Jednocześnie prowadzi analizy odnośnie pozyskania nowego źródła pary o "racjonalnym koszcie".
Przestój skończy się jeśli pojawi się "ekonomicznie racjonalne rozwiązanie" - podała spółka. "Dla zapewnienia możliwości generowania przez CSR zysków w przyszłości, konieczne jest zawarcie długoterminowych umów ze wszystkimi strategicznymi dostawcami (kamień wapienny, solanka), gwarantujących przewidywalność kosztową w kolejnych latach" - podano.
Czytaj też: Prywatyzacja Ciechu. Kulczyk jednak nie kupował za tanio. Po latach akcje warte tyle samo
Ciech przygotował optymalny pakiet osłonowy dla pracowników, uwzględniający program dobrowolnych odejść, działania z zakresu outplacementu i możliwą relokację części pracowników do innych fabryk grupy, podano także.
Spółka wskazuje, że ewentualne trwałe zatrzymanie produkcji w Rumunii nie powinno zagrozić osiągnięciu celu znormalizowanego EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) grupy w wysokości ponad 900 mln zł w 2021 r., określonego w aktualnej strategii grupy.
W analizach przy tworzeniu strategii grupy Ciech na lata 2019-2021 założono, iż w 2021 r. udział biznesu rumuńskiego w EBITDA grupy wyniesie mniej niż 1 proc. Ciech zakładał, iż biznes rumuński wygenerowałby w 2019 roku EBITDA w wysokości ok. 25 mln zł, przy ujemnych przepływach pieniężnych. Czasowe wstrzymanie produkcji w CSR nie będzie więc skutkowało naruszeniem zobowiązań wynikających z umowy kredytów konsorcjalnych grupy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl