Ustawa zakłada, że farmom o łącznej mocy zainstalowanej 5,9 GW w pierwszej fazie wsparcie będzie przyznawane w drodze decyzji administracyjnej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Możliwość wejścia do tego systemu kończy się 30 czerwca 2021 r., wnioski należy złożyć do 31 marca. Taki mechanizm będzie wymagał jeszcze zgody Komisji Europejskiej.
Do tej fazy systemu trafią najbardziej zaawansowane projekty na polskim Bałtyku. Wysokość ceny, będącej podstawą do rozliczenia ujemnego salda (różnica między przychodem ze sprzedaży energii na rynku a kosztami inwestora, pokrywanymi przez rząd), w pierwszej fazie wsparcia określi w rozporządzeniu minister właściwy ds. energii. W kolejnych latach wsparcie przyznawane będzie już w formule konkurencyjnych aukcji. Pierwsza odbędzie się w 2025, druga w 2027 r. Mają wówczas powstać farmy o kolejnych 5 GW mocy.
Maksymalny okres wsparcia morskich farm to 25 lat. Do systemu wsparcia nie będą dopuszczane urządzenia do wytwarzania i przetwarzania energii elektrycznej wyprodukowane wcześniej niż 72 miesiące przed dniem wytworzenia po raz pierwszy energii lub uprzednio amortyzowane. Stawka specjalnego podatku od morskich farm wiatrowych będzie obliczana na podstawie mocy danej farmy.
Jak powiedział wczoraj w trakcie senackiej debaty wiceminister klimatu i środowiska i pełnomocnik ds. odnawialnych źródeł energii Ireneusz Zyska, wartość inwestycji, związanych z offshore do roku 2030 ma wynieść od 130 do 160 mld zł.
Zgodnie z projektem "Polityki energetycznej Polski do 2040 rok" jednym ze strategicznych i priorytetowych kierunków jest wart ok. 130 mld zł program inwestycyjny budowy morskich farm wiatrowych w Polsce. Dzięki niemu powstanie od ok. 8 do 11 GW mocy zainstalowanej do 2040 roku w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Będzie miał on ogromny wpływ na strukturę mocy wytwórczych w energetyce oraz rozwój sieci przesyłowej. Pozwoli także na wypełnienie przez Polskę celów klimatycznych i środowiskowych w zakresie źródeł OZE i redukcji emisji CO2.