Orlen pokazał w środę wyniki za pierwszy kwartał 2024 r. Zysk netto grupy wyniósł 2 mld 785 mln zł i w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku był niższy o prawie 6,7 mld zł. To pierwsze liczby, które przedstawił koncern z czasów wymiany władzy, gdy prezes Daniel Obajtek żegnał się z pracą w państwowym gigancie.
Nowy prezes Ireneusz Fąfara przekazał, że Orlen przeznaczył 6,4 mld zł na inwestycje.
- Przyspieszamy. Transformacja energetyczna stanowi jedną z największych szans biznesowych w historii. Orlen musi ją wykorzystać. Dlatego koncentrujemy się na najbardziej perspektywicznych projektach i technologiach. Kładziemy większy nacisk na efektywność - zapowiedział prezes Orlenu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fąfara podczas czwartkowej konferencji wynikowej skomentował też działalność spółki za czasów Daniela Obajtka.
W tej chwili to jest koncern posiadający wiele pobocznych działalności, sens biznesowy przynajmniej części z nich jest co najmniej wątpliwy. Nie wiem, po co mamy się zajmować np. wydawaniem prasy. Przedstawimy to w strategii. Chcemy tak uprościć firmę, aby skoncentrować się na tym co najważniejsze - podkreślił Fąfara.
Jak nowy prezes ocenia działalność Daniela Obajtka? - Mogę powiedzieć na pewno jedno: gdybym był wówczas prezesem, inaczej prowadziłbym te kwestie, które były na agendzie zarządu. Na pewno zdecydowanie inaczej. I to jest moja odpowiedź - stwierdził.
Jacek Sasin krytykuje Orlen
Do działalności Orlenu pod nowymi rządami odniósł się w czwartek Jacek Sasin. Były szef MAP zamieścił na platformie X wykres giełdowy Orlenu. Notowania koncernu w czwartek zanurkowały. Przed południem kurs akcji spadł o ponad 8 proc.
"Inwestorzy zachwyceni planami nowego platformerskiego zarządu Orlenu. To jest katastrofa. I to oni mówili, że my nie potrafiliśmy zarządzać i dawaliśmy niekompetentnych ludzi do SP!" - napisał były szef MAP.
Jeśli chodzi o wyniki Orlenu, to spodziewano się lepszych rezultatów.
- Orlen, podobnie jak inne spółki Skarbu Państwa pozostaje maruderem na tle wyników akcji prywatnych biznesów, notowanych na warszawskiej giełdzie. Słabsze od prognoz wyniki kwartalne przynoszą w pewnym stopniu uzasadnione rozczarowanie i skłaniają wątpiących w długoterminowy wzrost inwestorów do realizacji zysków. Wydaje się, że słabszy raport rozwiązał też spekulacyjny worek z obawami wokół samej firmy, która w ostatnich miesiącach znalazła się w centrum zainteresowania po 1,6 mld zł odpisie i toczących się śledztwach - wskazał Eryk Szmyd, analityk XTB.
Dodał, że "sam spadek marży netto i niższy zysk wskazują na wysoką cykliczność i rozpiętość wyników biznesu Orlenu, który po przejęciu PGNiG może być traktowany jako ryzykowny".
- W otoczeniu potrzebnych wysokich nakładów inwestycyjnych, niezbędnych do realizacji planu strategii do 2030 roku spółka może w kolejnych latach ponosić wyższe koszty, niekoniecznie kompensowane wyższymi marżami i zyskami z głównych segmentów działalności - ocenił ekspert.