Druga dobra wiadomość – bacznie obserwowany przez inwestorów wskaźnik nastrojów w polskim przemyśle PMI niespodziewanie mocno skoczył w górę. Jego listopadowy wzrost – aż o 4,2 pkt. – znalazł się w ścisłej historycznej czołówce. Większe zwyżki odnotowaliśmy tylko w pierwszych miesiącach wychodzenia gospodarki z pandemicznej zapaści w połowie 2020 r. Dzięki temu PMI znalazł się w listopadzie najwyżej od półtora roku. Firmy badane w ankiecie, na podstawie której powstaje ten wskaźnik, widzą wreszcie ożywienie w zamówieniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na giełdzie rekord, w przemyśle poprawa nastrojów
Historycznie istniały dość wyraźne zależności między zachowaniem PMI a cenami akcji na GPW. Z reguły dołki PMI to, w przybliżeniu, dołki na giełdzie (tak było choćby przed rokiem, jak i po wybuchu pandemii), a szczyty przemysłowego barometru to zwykle szczyty na rynku akcji.
Czy PMI jest już w niebezpiecznej strefie "szczytowania"? Dobra wiadomość jest taka, że ciągle spory dystans dzieli go od wartości, przy których koniunktura lubiła zakręcać w dół – historycznie było to mniej więcej od 55 pkt wzwyż. Listopadowa wartość to tymczasem dopiero 48,7 pkt. Teoretycznie zatem jest tu jeszcze sporo miejsca na dalszą poprawę.
Reasumując, w końcówkę 2023 r. zarówno polski rynek akcji, jak i przemysł, wkraczają w dużo lepszych nastrojach, niż można to było sobie wyobrażać na początku roku.
Tomasz Hońdo, Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.