Od początku roku ukraińskie uderzenia dronami uszkodziły sześć rosyjskich rafinerii w różnych częściach kraju. Odpowiadały one za około 18 proc. całkowitego przerobu ropy w Rosji - donosi Bloomberg.
Efekt tych działań już widać, bowiem według szacunków amerykańskiej agencji, rafinacja ropy naftowej spadała o 94 tys. baryłek dziennie w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Zapasy natomiast w porównaniu do grudnia skurczyły się do 380 tys. baryłek.
To oznacza, że dzienne dostawy w Rosji spadł w lutym do około 5,21 mln baryłek. To najniższy poziom od początku października - wynika z obliczeń Bloomberga.
Te precyzyjne ciosy mają ważny cel. Ograniczają zdolności Rosji do wysyłania paliwa na linię frontu.
Zniszczenia, jakie wywołały uderzenia dronami spowodowały ograniczenia przerobu ropy w należącej do Rosniefti PJSC rafinerii Ryazan, w zakładach Łukoil PJSC w Wołgogradzie, a także w niezależnych zakładach Iłski i Afipski.
Do ataków doszło także w rafinerii Łukoilu w Permie na Uralu, położonej z dala od głównego obszaru ataków. Z kolei rafineria Rosniefti w Tuapse, zniszczona w pożarze 25 stycznia musiała całkowicie wstrzymać produkcję.
Po miesięcznym przestoju częściowo przywrócone zostały prace w zakładzie przetwarzania kondensatu Novateku w Ust-Łudze.