Choć w ostatnim czasie można zaobserwować niemal paniczną wyprzedaż bitcoinów, to niektórym wydaje się ona niestraszna. Zarabianiem pieniędzy z wykorzystywaniem kryptowalut zainteresowała się nawet rodzina królewska w Lichtesteinie.
Bitcoin traci na wartości już piąty dzień z rzędu. Notowania kryptowaluty w poniedziałek spadły poniżej 8 tys. dolarów i są teraz na najniższym poziomie od listopada. Kilka ostatnich godzin przyniosło posiadaczom bitcoinów straty na ponad 10 proc. Na przestrzeni tygodnia przekraczają 30 proc.
Mimo spektakularnego pękania bańki na bitcoinie, kryptowaluty ciągle rozpalają wielkie emocje i wielu widzi w nich ciągle potencjał do zrobienia dużych pieniędzy. Nawet wśród słynących z tradycyjnego podejścia do inwestycji rodzin królewskich.
Książę Lichtensteinu w wywiadzie dla CNBC przyznał, że w kryptowalutach i szeroko rozumianej technologii blockchain z nimi związanej, widzi szansę na przywrócenie rodzinie dawnego bogactwa.
Lichtenstein jako jeden z nielicznych europejskich rajów podatkowych pasuje do bitcoina. Z drugiej jednak strony akurat majątek tej rodziny królewskiej w dużej mierze pochodził z kolekcji dzieł sztuki, co ma niewiele wspólnego z inżynierią finansową, której tworem jest np. bitcoin.
- Technologia blochchain zmieni wiele rzeczy. Może nawet pomóc naszemu państwu w skuteczniejszym zarządzaniu - mówi książę Alois, cytowany przez CNBC.