Pesymizm na rynku ropy naftowej jest coraz bardziej uciążliwy, zwłaszcza że fundamentalne perspektywy tego rynku poprawiły się w ostatnich dniach. Państwa OPEC oraz producenci spoza kartelu pod koniec minionego tygodnia zadecydowali o cięciu produkcji ropy naftowej. Całkowite cięcie ma wynieść 1,2 mln baryłek dziennie, a punktem odniesienia ma być poziom produkcji z października bieżącego roku. Za dwie trzecie z tej wielkości, czyli 800 tysięcy baryłek ropy dziennie, odpowiedzialny jest kartel OPEC, przy czym największego cięcia dokona Arabia Saudyjska jako kluczowy producent ropy w OPEC. Z kolei pozostałe kraje obniżą produkcję o 400 tys. baryłek dziennie i tu największe cięcie będzie dotyczyło Rosji.
Państwa OPEC oraz niektórzy producenci ropy spoza kartelu stawiają na długoterminową współpracę. Według doniesień z Abu Dhabi w tym tygodniu, ramowe porozumienie dotyczące współpracy producentów ropy naftowej ma zostać podpisane w marcu przyszłego roku. Dokument ten ma być naturalnym przedłużeniem porozumień naftowych, które były sygnowane w ostatnich latach. Jest to przede wszystkim sygnał chęci zacieśnienia współpracy między Arabią Saudyjską a Rosją, czyli dwoma kluczowymi producentami ropy naftowej na świecie.
Powyższe porozumienie ma także pokazywać, że członkostwo w OPEC wciąż jest atrakcyjną alternatywą dla producentów ropy, a współpracą z kartelem są zainteresowane także kraje spoza organizacji. To ważnym symbol w kontekście niedawnej zapowiedzi Kataru o zamiarze wystąpienia z kartelu OPEC w styczniu. Pozostałe państwa kartelu zapewniają, że Katar i tak był niewielkim producentem ropy naftowej, a jego odejście nie będzie miało większego znaczenia dla OPEC.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI