Leszek Czarnecki nagrał rozmowę z Markiem Chrzanowskim - szefem Komisji Nadzoru Finansowego. W marcu przewodniczący KNF miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za gigantyczną łapówkę - donosi "Gazeta Wyborcza". Sprawa trafiła już do prokuratury. A szef KNFpodał się do dymisji, którą premier Mateusz Morawiecki przyjął.
W mediach rozgorzała dyskusja na temat standardów w KNF oraz sytuacji w bankach biznesmena. Pisaliśmy już, że na całym zamieszaniu stratny jest Czarnecki, który liczy kolejne straty na spadających cenach akcji Getin Noble Banku.
We wtorek wartość banku w najgorszym momencie spadała o blisko 50 mln zł. To efekt przeceny akcji GNB sięgającej blisko 10 proc. Inwestorzy jeszcze nigdy nie oceniali tak źle banku jak w ostatnich dniach - akcje są blisko historycznego minimum.
W sytuacji konfliktu szefa dużego banku z państwową instytucją, gdy w grę wchodzi prokuratura, a notowania akcji lecą na łeb na szyję, pojawiają się wątpliwości o bezpieczeństwo pieniędzy klientów. A według najnowszych danych z raportu finansowego GNB mowa nawet o prawie 47 mld zł. Tyle na koniec czerwca wynosiły zobowiązania grupy wobec klientów.
"Dzisiejsza publikacja w "Gazecie Wyborczej" oraz zawarte w niej informacje, nie mają związku z bieżącą działalnością operacyjną banku oraz realizowaną obecnie strategią kapitałową. Kondycja banku jest stabilna, a utrzymywane wysokie poziomy płynności zapewniają klientom pełny dostęp do zdeponowanych środków" - przekonuje Artur Newecki, rzecznik prasowy Getin Banku.
Podkreśla, że zgodnie z zapowiedziami, w tym roku główny akcjonariusz, którym jest Leszek Czarnecki, zasilił bank kwotą 290 mln zł. Dodatkowo w październiku bank przeprowadził emisję akcji serii E o wartości 100 mln zł, co dodatkowo wzmocni pozycję kapitałową tej instytucji. Zgodnie z zatwierdzonym wcześniej harmonogramem w nadchodzących miesiącach będzie kontynuował też realizację strategii na lata 2018 -2019.
Klientów zaniepokojonych całą sytuacją uspokaja też Jarosław Sadowski. Główny Ekonomista Expander Advisors wskazuje, że ostatnie doniesienia nie powinny mieć bezpośredniego wpływu na kondycję finansową banku. Poza tym przypomina, że przeciętny klient banku może spać spokojnie, bo nawet w skrajnej sytuacji bankructwa, państwo, a dokładniej BFG, gwarantuje równowartość środków do 100 tys. euro, a więc około 430 tys. zł.
- Odradzam wycofywania pieniędzy i zrywania lokat. Wiąże się to z utratą odsetek, a zagrożenie nie jest tak duże - komentuje Sadowski. Dodaje, że największym zagrożeniem dla klientów w tego typu sytuacjach są sami klienci. Jeśli zaczną masowo wycofywać pieniądze, mogą doprowadzić do jego upadku. Podkreśla, że dotyczy to wszystkich banków.
Ekspert przyznaje jednocześnie, że zamożni klienci, którzy w banku mają więcej pieniędzy niż gwarantuje BFG, mogą czuć się zaniepokojeni. Wskazuje, że jednym z sygnałów ostrzegawczych jest giełda, która coraz niżej wycenia Getin Noble Bank. "A nie dzieje się to bez powodu".
We wtorek po południu KNF podjęła kroki w sprawie drugiego banku Czarneckiego - Idea Banku. Wpisała go na listę ostrzeżeń. Urząd KNF, jak czytamy w komunikacie, skierował do prokuratury regionalnej w Warszawie zawiadomienie dotyczące "prowadzenia działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych, a także doradztwa inwestycyjnego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl