Inflacja konsumencka we wrześniu przyspieszyła znacząco powyżej konsensusu ekonomistów. Większość analityków podkreśla jednak, że efekt bazy powinien hamować wzrost inflacji w kolejnych miesiącach i na koniec 2017 roku tego roku dynamika cen może spaść spaść poniżej 2% r/r.
Ekonomiści oceniają również, że istnieją przesłanki związane z silnym popytem wewnętrznym i rosnącą presją płacową do osiągania coraz wyższych poziomów dynamiki cen. Niektórzy z nich wracają uwagę, że uwarunkowania makroekonomiczne sprzyjają podobnym wzrostom CPI do dzisiejszego odczytu i jeśli będą się one powtarzać w kolejnych miesiącach, to retoryka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) co do stabilizacji stóp procentowych może ulec zmianie w kierunku bardziej jastrzębiej.
Zadaniem niektórych analityków, rośnie prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku stopy procentowe wzrosną szybciej niż w listopadzie lub na koniec 2018 roku.
Według szybkiego szacunku opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja wyniosła 2,2% w ujęciu rocznym we wrześniu br. (wobec 1,8% inflacji r/r w sierpniu). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,4% we wrześniu. Analitycy ankietowani przez ISBnews spodziewali się inflacji w zakresie 1,9-2% r/r (średnia wyniosła 1,96%).
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Inflacja we wrześniu przyspieszyła do 2.2%r/r. Powróciła tym samym do poziomu z lutego br., tj. najwyższego poziomu w tym roku. Głównymi czynnikami, które spowodowały wzrost wskaźnika CPI, były z jednej strony szybko rosnące paliwa na stacjach (według moich szacunków o około 3.6%m/m), a z drugiej najprawdopodobniej wzrost cen żywności (w tym głównie warzyw, produktów mlecznych i mięsa). W październiku i kolejnych miesiącach br., w związku z coraz wyższą bazą odniesienia z poprzedniego roku, wskaźnik CPI powinien znaleźć się na nieco niższych poziomach, mało realne jednak wydaje się już teraz aby w grudniu osiągnął 1.5%r/r. Istotne będą w tym kontekście i ceny ropy naftowej na świecie, i kurs dolara, i wreszcie wpływ mniejszej podaży owoców i warzyw na ceny żywności. Jeśli dalej będą one rosły, inflacja może zakończyć rok powyżej 2.0%. W przypadku RPP publikacja dzisiejszych danych, w połączeniu z ostatnimi danymi z rynku pracy (silny wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw), może oznaczać zaostrzenie
dotychczasowej retoryki. Obecne poziomy inflacji na pewno nie są takimi, które skłoniłby Rade do rozpoczęcia zacieśniania polityki pieniężnej, i tym samym stopy procentowe do końca br. pozostaną według mnie na obecnych poziomach. Rośnie natomiast prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku stopy procentowe wzrosną" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Inflacja we wrześniu przyspieszyła o 0,4 pkt. proc do 2,2% r/r, co wobec oczekiwań na poziomie 2,0% stanowi to spore zaskoczenie. W kierunku wzrostu wskaźnika działały najprawdopodobniej czynniki podażowe jak ceny żywności przy czym nie można wykluczyć, że tak duży wzrost zawdzięczamy także czynnikom popytowym, związanym z inflacją bazową. Jeśli potwierdziłoby się to w danych publikowanych w połowie października byłoby istotnym sygnałem przekładania się presji płacowej na poziom cen detalicznych. Mimo wszystko trudno jednak oczekiwać aby wrześniowy wzrost inflacji zmienił obecną równowagę sił w RPP. Efekty bazowe sprzed roku powinny bowiem hamować wzrost inflacji w najbliższym kwartale, a na sam koniec tego roku dynamika cen może ponownie spaść poniżej 2,0% r/r. Niemniej retoryka niektórych członków pod koniec roku może stawać się bardziej jastrzębia co może mieć wpływ na wyceny obligacji i kurs złotego" - analitycy Raiffeisen Polbanku.
"We wrześniu bieżącego roku roczny indeks CPI podniósł się do 2,2 proc. z 1,8 proc. w sierpniu, wyraźnie przebijając przy tym nie tylko medianę prognoz rynkowych (2,0 proc.), lecz nawet najwyższe prognozy. Na razie nie jest znana struktura danych o inflacji. GUS poda ją przy okazji drugiego odczytu w połowie miesiąca. Zakładamy jednak że wzrost CPI nie ogranicza się do cen paliw czy żywności, lecz był również wynikiem wyższego poziomu inflacji bazowej, około 1,0 proc. rdr. Nie wykluczamy, że determinującym czynnikiem były wyższe czynsze, które mogą tłumaczyć część dzisiejszej niespodzianki, a także ceny w grupie edukacja. Poza tym uwarunkowania związane z silnym popytem wewnętrznym i rosnącą presją płacową są dogodne dla osiągania coraz wyższych poziomów dynamiki cen. Dzisiejsze dane z rocznym indeksem CPI na poziomie kilkuletniego szczytu są kolejnym argumentem podważającym słuszność dotychczasowej retoryki RPP mówiącej o długim okresie stabilizacji stóp procentowych. Jastrzębie głosy w Radzie mogą być więc
coraz głośniejsze. Niemniej nie oczekujemy, aby dzisiejsze dane były wystarczającym argumentem dla gołębiej większości do zmiany poglądów. Należący do tej grupy członkowie zapewne nie zdecydują się na modyfikację tonu retoryki, przynajmniej do publikacji najbliższej, listopadowej projekcji inflacyjnej, licząc na to, że wzrosty CPI nie będą trwałą tendencją. Niemniej uwarunkowania makro sprzyjają podobnym do dzisiejszej niespodziankom i jeśli będą się one powtarzać w kolejnych miesiącach, to zaburzony zostanie spokój gołębiego skrzydła Rady oraz analityków wypychających w daleki horyzont podwyżki stóp, czemu towarzyszyć będzie więcej zmienności w kwotowaniach instrumentów obecnie wyceniających długi okres stabilizacji stóp procentowych" - Piotr Dmitrowski z Banku BGK.
"Według szybkiego szacunku GUS inflacja CPI przyspieszyła z 1,8% r/r w sierpniu do 2,2% r/r we wrześniu, a zatem znacząco powyżej oczekiwań rynkowych zgodnych z naszą prognozą (2,0% r/r). W skali miesiąca ceny konsumpcyjne wzrosły o 0,4%. Naszym zdaniem skala zaskoczenia wyższą inflacją jest spora. Na pewno jednym z istotnych czynników odpowiedzialnych za przyspieszenie inflacji we wrześniu są ceny paliw, które według naszych szacunków wzrosły średnio o ok. 2,7% m/m. Uwzględniając jednak ten czynnik można było oczekiwać wzrostu inflacji o 0,2% m/m i 2,0% r/r. Dokładne określenie przyczyn wyższej inflacji będzie możliwe dopiero 12 października, gdy GUS opublikuje szczegółowe dane. Choć wyskok inflacji we wrześniu, którego przyczyny wymagają wyjaśnienia, nie uprawnia do formułowania mocnych wniosków odnośnie kształtowania się inflacji w kolejnych miesiącach, to jednak dzisiejsze dane są dodatkowym czynnikiem, który powinien skłaniać członków RPP do głębszej refleksji nad polityką stóp procentowych NBP.
Pozostałe czynniki przemawiające za podwyżkami stóp procentowych w Polsce to stopniowo przyspieszająca dynamika płac nominalnych, narastające problemy kadrowe przedsiębiorstw i wreszcie wysoce prawdopodobne dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej w USA oraz plany stopniowego wycofywania się EBC ze zakupu aktywów. Wyższa od prognoz inflacja we wrześniu, prognozy utrzymania się dynamiki PKB na poziomie nieznacznie niższym od 4,0% w 2018 r. zwiększają oczekiwania rynkowe na szybsze podwyżki stóp procentowych w Polsce niż wskazywały na to dotychczasowe prognozy (konsensus: pierwsza podwyżka w listopadzie 2018 r.). Taki splot danych powinien sprzyjać aprecjacji złotego i wzrostowi rentowności obligacji o krótkim terminie zapadalności. Biorąc pod uwagę dotychczasowy brak wrażliwości RPP na dane o narastających napięciach na rynku pracy, podtrzymujemy naszą prognozę, że RPP zacznie podwyższać stopy NBP dopiero w listopadzie 2018 r. Kolejne mocne dane o aktywności polskiej gospodarki, w tym o rosnącej dynamice cen,
zwiększają jednak prawdopodobieństwo, że taka decyzja może zyskać poparcie większości członków Rady nieco wcześniej, np. w lipcu 2018 r." - główny ekonomista Plus Banku Wiktor Wojciechowski.
"Choć oczekiwaliśmy wzrostu wskaźnika CPI we wrześniu, niemniej wynik na poziomie 2,2% r/r jest niespodzianką. Ostatnio podobnej skali różnicę między prognozami a ostatecznym odczytem inflacji odnotowaliśmy na początku roku - w okresie silnej dynamiki cen żywności wynikającej z niekorzystnych warunków pogodowych (ostra zima), która w lutym br. poskutkowała wzrostem inflacji do lokalnego maksimum 2,2% r/r. Szacowaliśmy, że w kierunku wrześniowego wzrostu wskaźnika CPI oddziaływał przede wszystkim wzrost rocznej dynamiki cen żywności będący efektem kontynuacji wzrostu cen żywności przetworzonej, niskiej statystycznej bazy odniesienia w przypadku cen warzyw oraz wyższych cen krajowych owoców w wyniku słabszego tegorocznego urodzaju (majowe przymrozki). Dodatkowo założyliśmy lekki wzrost wskaźnika inflacji bazowej do 0,8% r/r wobec 0,7% r/r w sierpniu, głównie za sprawą niskiej bazy odniesienia sprzed roku będącej wynikiem spadku cen za laki w wyniku wejścia w życie nowej listy leków refundowanych. Założyliśmy
przy tym, że najnowsza lista leków refundowanych, która weszła w życie we wrześniu br. poskutkowała spadkiem cen leków, choć w mniejszej skali niż przed rokiem. Trudno jednoznacznie wskazać na przyczynę wyższej wrześniowej dynamiki cen, gdyż przy okazji wstępnego szacunku wskaźnika inflacji GUS nie publikuje jego struktury. Naszymi ,,kandydatami" inflacyjnej niespodzianki są ceny żywności lub kategorie wchodzące w skład wskaźnika inflacji bazowej (CPI po wyłączeniu cen żywności i energii). Po stronie cen żywności przyczyną wyższej dynamiki cen mogła być silniejszy wzrost cen żywności przetworzonej lub warzyw i owoców. Po stronie inflacji bazowej wyższa dynamika cen mogła wynikać z mniejszej od zakładanej przez nas skali spadku cen leków z listy refundowanej lub z nasilenia efektów popytowych wzrostu cen wynikających z dynamicznie rosnących dochodów i postępującej poprawy na rynku pracy. Ostateczna publikacja przez GUS wrześniowego wskaźnika inflacji rzuci więcej światła na to jakie czynniki spowodowały
wysoką wrześniową dynamikę cen i czy w październiku i listopadzie wskaźnik inflacji pozostanie bliżej poziomu 2,2%, czy też obniży się w okolice 2,0%. Niemniej niezależnie od tego aktualna pozostaje nasza prognoza wyraźnego - w okolice 1,5% - spadku wskaźnika inflacji w okresie grudzień br. - marzec 2018 r. Przy bardzo wysokich statystycznych bazach z analogicznego okresu (wysoka dynamika cen paliw i żywności), jedynie dalszy skokowy wzrost cen paliw lub bardzo silny wzrost cen administrowanych z początkiem roku mógłby powstrzymać wyraźny spadek wskaźnika CPI na przełomie 2017 / 2018 r. Przypisujemy takim wydarzeniom relatywnie niskie prawdopodobieństwo. Oczywiście, pomimo sporego prawdopodobieństwa spadku inflacji na przełomie roku 2017 / 2018 diagnoza przyczyn wrześniowej niespodzianki cenowej będzie istotna w szerszym kontekście - czy wyraźnie narasta presja inflacyjna wynikająca z czynników popytowych, czy też wrześniowy wyższy od oczekiwań wzrost wskaźnika CPI wynika głównie z czynników o charakterze
podażowym (żywność) lub regulacyjnym (ceny leków). Wyższe prawdopodobieństwo przypisujemy scenariuszowi, że wrześniowy wzrost CPI stymulowany był przez czynniki podażowe niż stricte popytowe. Silniejszego oddziaływania tych drugich oczekujemy w tracie przyszłego roku. Począwszy od II kw. przyszłego roku oczekiwany stopniowy wzrost wskaźnika inflacji bazowej (w warunkach utrzymującego się solidnego tempa wzrostu konsumpcji oraz rosnącej dynamiki kosztów pracy) oraz wyższa kontrybucja cen paliw w połączeniu z wyższym niż w 2017 r. wzrostem cen nośników energii oraz pozostałych cen administrowanych, poskutkuje ponownym wzrostem inflacji w kierunku 2,0% r/r. Jednocześnie kategorią, która będzie hamować silniejszy wzrost inflacji CPI w II poł. 2018 r. będzie żywność, biorąc pod uwagę mało prawdopodobny scenariusz kontynuacji w II poł. 2018 r. tak dynamicznego jak obecnie wzrostu cen żywności. Dzisiejszy, wyższy od oczekiwań odczyt inflacji zapewne nasili głosy, będących w mniejszości członków RPP (Gatnar,
Hardt, Zubelewicz), wskazujące na potrzebę wyprzedzającego zacieśnienia polityki monetarnej przez Radę. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową zdecydowanie ,,gołębią" retorykę większości członków RPP oraz perspektywę ponownego spadku inflacji w okolice dolnej granicy przedziału celu inflacyjnego NBP na przełomie 2017 i 2018 r. sądzimy, że nadal odległą pozostaje perspektywa podwyżki stóp procentowych w I poł. 2018 r. Podtrzymujemy prognozę dostosowawczego zacieśnienia polityki NBP pod koniec 2018 r." - główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.