Już niedługo Mikołajki. Jak co roku na prezenty liczą dzieci. Historia pokazuje, że także te nieco "starsze dzieci", czyli inwestorzy giełdowi, zazwyczaj mogli liczyć w grudniu na bonus w postaci wzrostów cen akcji i tym samym zysków.
Statystyki z kilkudziesięciu lat pokazują, że wartość akcji w grudniu na giełdzie w USA, ale też na innych parkietach, w większości przypadków idzie w górę. Szacuje się, że w 80 proc. grudzień jest zyskowny dla inwestorów. Niezależnie od tego, co działo się w całym roku. Tę zależność nazywa się właśnie "rajdem świętego Mikołaja".
Eksperci tłumaczą to m.in. tym, że koniec roku dla instytucji finansowych takich jak fundusze jest wyjątkowo ważnym czasem. Robią wszystko, by podciągnąć swoje wyniki, z których później są rozliczane. Korzystając z niewielkiej aktywności mniejszych graczy, podbijają notowania. W efekcie giełdy idą w górę.
Sprawdza się to głównie na najbardziej rozwiniętych rynkach. Przede wszystkim na Wall Street. Nieco rzadziej Mikołaj w ostatniej dekadzie odwiedzał warszawską giełdę, co nie zmienia faktu, że częściej w grudniu można było zarobić niż stracić. Ostatnie dwa lata indeks WIG20 zaliczył na wyraźny plus.
Grudniowe statystyki światowych indeksów giełdowych | |||
---|---|---|---|
rok | WIG20 | S&P500 | DAX |
2007 | -2,5% | -0,9% | +2,5% |
2008 | +2,7% | +0,8% | +3% |
2009 | +1,5% | +1,8% | +5,9% |
2010 | +5,1% | +6,5% | +3,4% |
2011 | -6,3% | +0,9% | -3,1% |
2012 | +6,7% | +0,7% | +2,8% |
2013 | -7,1% | +2,4% | +1,6% |
2014 | -4,2% | -0,4% | -1,8% |
2015 | -3,5% | -1,8% | -5,6% |
2016 | +8,3% | +1,8% | +7,9% |
2017 | +2,2% | +1% | -0,8% |
Niestety w tym roku zamiast prezentów inwestorzy mogą spodziewać się rózgi. Analitycy pytani przez money.pl wskazują przede wszystkim na niekorzystne warunki na rynkach finansowych.
- Rynki finansowe nie mają obecnie sprzyjającego środowiska do wzrostów - podkreśla Michał Stajniak, analityk Domu Maklerskiego XTB. Wśród głównych negatywnych czynników wymienia spowolnienie gospodarcze na świecie, wywołane m.in. restrykcjami handlowymi pomiędzy największymi gospodarkami, a także podwyżki stóp procentowych w niektórych gospodarkach jak USA, Kanada czy Wielka Brytania.
Czytaj więcej: Ile zarobimy na lokacie, a ile w bezpiecznym funduszu?
Do tego dochodzi zakończenie programu skupu aktywów w strefie euro i geopolityczne zagrożenia takie jak: konflikt na linii Iran-Stany Zjednoczone, brexit, niepewność co do włoskiego budżetu czy zatargi między Ukrainą i Rosją.
Jak ocenia Sebastian Trojanowski z TMS Brokers, otoczenie nie jest sprzyjające, lecz jednocześnie giełdy spory spadek mają już za sobą i uspokojenie nastrojów może wygenerować krótkoterminowy impuls wzrostowy na koniec roku.
Ekspert zaznacza jednak, że jest to trochę życzeniowy argument. Dotychczasowe odbicia są dość krótkie i rachityczne, co nie wróży dobrze końcówce roku, a twardych argumentów za trwalszym odbiciem cen akcji brakuje.
WIG20, DAX czy S&P500
Michał Stajniak zwraca uwagę, że na wykresach giełdowych sytuacja bardzo przypomina 2015 rok, który zakończył się dla inwestorów fatalnie. Wówczas początek kolejnego roku (2016) również nie należał do lepszych.
- Amerykański indeks S&P500 zaczynał z minimalnie niższego poziomu niż obecnie, natomiast niemiecki DAX i WIG20 zdecydowanie tracą przez cały bieżący rok. Co to może oznaczać dla tych dwóch ostatnich indeksów? Potencjalne wzmożone wyprzedawanie akcji na koniec roku, celem odkupienia ich na początku kolejnego dla optymalizacji podatkowej. Wobec tego końcówka grudnia może być bardzo niestabilna - ostrzega analityk XTB.
Tegoroczne notowania indeksów WIG20, DAX i S&P500
Jeszcze w czwartek kurs indeksu WIG20, grupującego najważniejsze polskie spółki, sięgał 2300 pkt. Gorzej było w piątek, bo stracił około 20 pkt. Sebastian Trojanowski nie spodziewa się, by utrzymał ten poziom. Raczej będzie niżej.
- Sentyment do rynków wschodzących jest słaby i po całorocznych spadkach nie ma tu czego bronić - komentuje analityk TMS Brokers.
W odniesieniu do amerykańskiej giełdy i indeksu S&P500 za bardziej prawdopodobny uważa spadek w okolice dołka z października (prawie 5 proc. niżej niż teraz) zamiast powrotu na szczyt z początku listopada (+3 proc.).
Czytaj więcej: Black Friday nie bez wpływu na giełdę
Nie daje też większych szans na zyski na giełdzie we Frankfurcie. Ocenia, że indeks DAX może spaść poniżej 11 tys. pkt (teraz jest 250 pkt wyżej), co będzie najgorszym wynikiem w tym roku. Co więcej, tak nisko akcje u naszych zachodnich sąsiadów nie były wyceniane od grudnia 2016 roku.
W co inwestować?
Oczywiście nie oznacza to, że nie będzie można zarabiać na giełdzie? Ekspert TMS Brokers sugeruje, że lepiej od dużych spółek mogą radzić sobie tzw. misie, czyli małe i średnie spółki.
- Mamy za sobą bardzo dużą falę wyprzedaży w gronie małych i średnich spółek. W mojej ocenie symptomy poprawy już widać na części akcji, mimo że indeksy mWIG40 i sWIG80 pokazały kosmetyczne odbicie. To tu szukałbym okazji na grudzień - komentuje Trojanowski.
Wskazuje, że na GPW powstrzymanie spadków jest widoczne choćby na akcjach Grupy Azoty, Rainbow Tours, Dino Polska czy też Amica. Choć spółki generalnie nie zachwyciły wynikami finansowymi za trzeci kwartał, ale w części przypadków inwestorzy doszli do przekonania, że najgorszy okres i dołek wynikowy już minął i stąd odbicia kursów - sugeruje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl